Żychliński o kierownictwie duchowym

Postanowiłam kontynuować przedstawianie Państwu myśli księdza Aleksandra Żychlińskiego, ze względu na zawartą w nich mądrość, a także aktualność przekazu.

Przedwojenny kapłan zaznacza, iż :

"Veritas liberabit vos". Prawda Boża, którą kapłan głosi, prowadzi do wolności dzieci Bożych, do usprawiedliwienia i Łaski. Łączy się ona ściśle z uświęceniem duszy (...). Kapłan naucza, aby uświęcać, daje prawdę, by dać łaskę; jego urząd nauczycielski idzie w parze z urzędem uświęciciela dusz : doctor - sanctificator" (Żychliński, str. 103).
"Kapłan jest uświęcicielem dusz : fizycznie mocą charakteru kapłańskiego, a moralnie przez gorliwość apostolską, która rodzi się z czystości, pokory i miłości" (Żychliński, str. 123).

Akcentuje pewną prawidłowość :
"Ciałem powoduje duch, duchem wola, wolą miłość, wolą kapłana - miłość kapłańska" (Żychliński, str. 126).
I dodaje :
"Oschłość umysłu, która jest niedowiarstwem, pochodzi w wielkiej części z oschłości serca, będącej samolubstwem" (Żychliński, str. 137 - 138).

Jednocześnie stwierdza :
"Są 3 rodzaje ślepców - pisze św. Jan od Krzyża, "którzy mogą duszę prowadzić na manowce : kierownik duchowny, zły duch i dusza sama" (Żychliński, str. 147).

W kolejnych akapitach, autor charakteryzuje tzw. przewodnictwo duchowe. Pisze :

"Kierownictwo duchowe ma zadanie prowadzić dusze naprzód do usprawiedliwienia, czyli łaski Bożej, następnie do postępu w cnotach, a wreszcie do doskonałości chrześcijańskiej. W tym celu naśladuje ono poniekąd skuteczne działanie łaski w duszy. Podobnie jak łaska oświeca rozum i wzmacnia wolę, tak kierownik daje rozumowi światło, a wolę wspiera silnymi pobudkami (...)
Równocześnie kierownik duchowy ma zadanie podpierać i wzmacniać wolę moralną, powagą swoją oraz przez to, że mocnym słowem, pełnym Boga, poddaje duszy silne i żywe pobudki do działania. Przy tym winien on dbać o to, by wola panowała nad wyobraźnią i uczuciem, a zarazem umiała korzystać z bogatych zasobów zdolności i sił, złożonych w zmysłowej części natury ludzkiej " Żychliński, str.  148- 149).

W przypadku dusz przechodzących ze stanu grzechu do stanu łaski, toczących walki na drodze oczyszczającej, zadanie kierownika ma odnosić się zasadniczo do 4 podstawowych kwestii :

1.Niezrównaną dobrocią i miłością oraz przez pouczenie ma on skłonić duszę do całkowitej szczerości
2. Z niewyczerpaną cierpliwością i z bezdennym miłosierdziem ma on duszę - jeśli na nowo upada - ustawicznie dźwigać do żalu i postanowienia; choćby ją codziennie rozgrzeszał, to nie będzie za często
3. Winien ją po ojcowsku pouczyć o elementarnych zasadach życia łaski i wytrwania
4. Ma ją podtrzymywać, dodawać otuchy i odwagi, dodawać siły moralnej powagą i życzliwością swoją, mocnym słowem, żywą pobudką i radą. (Żychliński, str. 150).

Żychliński akcentuje, iż :

"Kierownictwo duchowne ma wychowywać nie tylko katolików świątobliwych dla siebie, w życiu prywatnym, ale katolików, mających żywe poczucie odpowiedzialności za sprawę Chrystusową w narodzie, w świecie całym, i gotowych stanąć w szeregach ofensywy katolickiej" (Żychliński, str. 151).

Kiedy oczyszczona z grzechów ciężkich dusza pozostaje w stanie łaski uświęcającej, kierownik oczyszcza ją z grzechów powszednich i ze złych nałogów przez to, że kieruje jej uwagę do stałego praktykowania cnót. Praktykowanie cnót jest oczyszczeniem i wzmocnieniem duszy. Na tym etapie kierownik duchowy ma za zadanie :

1. chronić duszę przed zbytnim zaufaniem do siebie, przed poleganiem na własnym zdaniu i na własnych siłach; dusza ma polegać jedynie na Bogu, ma trzymać się Jego nauki i natchnień, opierać się na Jego łasce; ponieważ Bóg w dobroci swej udziela duszom, które świeżo nawróciły się i pragną na serio wieść życie prawdziwie chrześcijańskie, zwykle obfitych łask uczuciowych, które rodzą w nich pewną rozkosz i pociechę, połączoną z zadowoleniem w sferze uczuciowej, dlatego kierownik powinien -->
2. przestrzegać duszę, by w tych pociechach nie szukała treści życia wewnętrznego, do nich nie przywiązywała się, a tym mniej szukała w nich oparcia; są to przejściowe pociechy, które Bóg daje duszy, aby ją zachęcić i dać jej małe wytchnienie przed dalszą walką i cierpieniem; one nie stanowią o wartości i sile życia wewnętrznego; a ponieważ pod wpływem takich uczuciowych pociech rodzi się zwykle słomiany zapał uczuciowy, dlatego kierownik ma zadanie nałożyć więzidło takim żywiołowym porywom, by nie wybujały w przesadne postanowienia i przedsięwzięcia i nie spowodowały całkowitego załamania się życia duchownego, w którym decyduje wola, a nie uczucie, wreszcie -->
3. kierownik winien bronić duszę przed zniechęceniem i pobudzać ją do poważnej, ustawicznej praktyki cnót, zwłaszcza do abnegacji, będącej drogą do miłości; ile abnegacji, tyle tężyzny woli, tyle prawdziwej miłości Boga i bliźniego. (Żychliński, str. 152 - 153).

Gdy dusza nieustannie praktykuje cnoty, które coraz bardziej rozwijają się w niej, i dochodzi do stanu doskonałego zjednoczenia z Bogiem, kierownik powinien :

1. utrzymać duszę w głębokiej pokorze
2. podtrzymać ją wśród cierpień, związanych z "ciemną nocą zmysłów i ducha"
3. zachęcić do bezgranicznej wspaniałomyślności wobec Chrystusa (Żychliński, str. 153).

Podsumowując rozważania na temat kierownictwa duchowego, Żychliński powiada :

"Kierownictwo duchowe chroni duszę przed zboczeniami, tak zgubnymi na drodze życia wewnętrznego : z jednej strony chroni przed sentymentalizmem i lenistwem duchowym, a z drugiej strony przed fanatyzmem i ekscentrycznością; jest więc najpewniejszą szkołą zwartych charakterów o nieugiętej woli i gorącej miłości" (Żychliński, str. 153 - 154).

Dlaczego zacytowałam Państwu te dość obszerne fragmenty rozważań księdza Żychlińskiego ?
W celu uświadomienia, iż wszystko to, co wypracowali duchowni zostało niejako bezprawnie przejęte przez wolnomularstwo i przedstawione szerszemu ogółowi jako ich autorski pomysł pod nazwą "psychoterapia". Mason Freud stanowi tutaj wzorcowy przykład tego typu działania. Jednocześnie z przejęciem konceptu "kierownictwa duchowego", wyeliminowano z niego wszelkie czynniki natury sakralnej.
Co ciekawe, Kościół katolicki przewidywał tego rodzaju niebezpieczeństwo i w dekrecie zatytułowanym "Quemadmodum", wydanym w dniu 17 grudnia 1890 roku, surowo zakazywał, by kierownictwem duchowym zajmowały się osoby świeckie.
Warto zauważyć, iż zagadnienie kierownictwa duchowego jest ściśle powiązane ze sprawą sumienia. Deprawowanie go za pośrednictwem różnych oddziaływań psychologicznych stanowi znak naszych czasów.