Ruszyło się Wolne Słowo. Odchodzą

Przyjemna niespodziankę zrobiło nam Stowarzyszenie Wolnego Słowa. Wprawdzie potrzebowalo trochę czasu na to, zeby się rozkręcić, ale jednak na dzień przed rozprawą sądową Hanny Dobrowolskiej z portalu Solidarni2010 i Witolda Zielińskiego z niepoprawneradio.pl, oskarżonych o "naruszenie miru domowego" PKW w związku z demonstracją z 20 listopada br., wydało oświadczenie w obronie kolejnych dziennikarzy.
Oto ono:

"Pani Ewa Kopacz                                                                      Warszawa, 16 grudnia 2014
Prezes Rady Ministrów

Szanowna Pani Premier,
Zwracam się do Pani Premier zaniepokojony sytuacją, jaka powstała w wyniku zatrzymania czwórki dziennikarzy w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej w dniu 21 listopada br. Zakończone uniewinnieniem dwóch dziennikarzy postępowanie sądowe, dowodzi jednoznacznie, że kontynuowanie postępowania sądowego wobec pozostałej dwójki jest nieuzasadnione.
Już 9 grudnia Pani Minister Piotrowska stwierdziła: "W 2014 r., kiedy obchodzimy 25-lecie wolności, okupacja PKW nie powinna mieć miejsca, ale skoro już się to zdarzyło i skoro pewne osoby wtargnęły tam i potrzebna była interwencja policji, to dziennikarze nie powinni zostać zatrzymani. Chciałabym to z całą mocą i odpowiedzialnością powiedzieć,
że to się nie powinno zdarzyć i chciałabym powiedzieć: przepraszam. Tych wszystkich, których to dotknęło, których to bulwersowało. Dorobek polskiej demokracji jest tak wielki, że tego typu sytuacja nie powinna mieć miejsca".
W świetle powyższej wypowiedzi oraz wcześniejszych wyroków moje zaniepokojenie wywołuje kontynuowanie postępowania wobec Hanny Dobrowolskiej i Witolda Zielińskiego, które stawia pod znakiem zapytania szczerość słowa „przepraszam”, które padło z ust minister Piotrowskiej.
Kontynuowanie procesów karnych wobec dziennikarzy relacjonujących wydarzenia w PKW może być odczytane nie tylko jako przejaw arogancji władzy, która wbrew faktom chce „postawić na swoim” ale daje również asumpt do stawiania pytań o przestrzeganie wolności słowa. Dla wolności wypowiedzi i swobody wykonywania działalności dziennikarskiej nie może mieć znaczenia czy dziennikarze reprezentują bardziej czy mniej znane media.
Każdy dziennikarz musi być pewny przestrzegania przez państwo konstytucyjnej zasady wolności słowa.
Oczekuję od Pani Premier działań, które spowodują wycofanie oskarżeń wobec dziennikarzy i natychmiastowe zakończenie postępowania karnego wobec Hanny Dobrowolskiej i Witolda Zielińskiego.
 Z wyrazami szacunku,
w imieniu Zarządu,
Wojciech Borowik
Prezes Zarządu
Stowarzyszenia Wolnego Słowa"

Apel SWS na razie nie odniósl skutku, po wczorajszej rozprawie sąd wyznaczyl następny termin (szczegóły na portalu Solidarni2010).

*

 

Odchodzą w tym roku licznie więźniowie polityczni, działacze opozycji w PRL i podziemia w stanie wojennym. Po śp. Zbigniewie Romaszewskim, prof. Annie Pawełczyńskiej, Stefanie Starczewskim i Kazimierzu Świtoniu, na wieczną wartę powołany został kolejny działacz, blisko 90-letni Kazimierz Janusz. Aresztowany w 1950, skazany na 15 lat więzienia, zwolniony w 1956. Jeden z założycieli Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (1977). Po 13 grudnia 1981 internowany, 1982-1989 doradca podziemnej "Solidarności" w Stoczni im. Lenina. W 2007 odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 8 grudnia br. Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek 22 grudnia br. o godz. 12.00 w kościele św. Jozafata przy ulicy Powązkowskiej 90, złożenie prochów o godz. 13.00 na cmentarzu Wojskowym Powązek Warszawskich. Na wniosek SWS Minister Obrony Narodowej przydzielił Zmarłemu asystę honorową Wojska Polskiego. Cześć Jego pamięci!
Poznałam kiedyś, w 1977 lub 1978 roku, zarówno Świtonia, jak i Kazimierza Janusza. Świtoń przyprowadził go kiedyś do nas do domu. Był to starszy już miły pan, przyniósł mojej Matce w prezencie swoją książkę, nie pamiętam tytułu, w Wikipedii nie podają. Było to omówienie teorii cywilizacji Feliksa Konecznego, z wyliczeniem cech cywilizacji turańskiej, która najbardziej wszystkich interesowała. Teorie Konecznego wydawały mi się bardzo przestarzałe, choć książka byla ciekawa, przede wszystkim zas po raz pierwszy zetknęłam się z tą teorią. Dziś, gdy coraz lepiej poznajemy Rosję już w jej współczesnej wersji, po upadku Związku Sowieckiego, widzę, że przestarzały może był język obu prac, może trochę staroświecki sposób myślenia, ale zasadniczy zrąb - jak dotychczas, wiecznie aktualny.
Mam zdjęcie Świtonia u nas w domu, z Wojciechem Ziembińskim i Antonim Macierewiczem, takim młodziutkim. Niestety, nie umiem go zamieścić na blogu.