Sacerdos Żychlińskiego

Z wielką radością przyjęłam informację na temat akcji obrony duchowieństwa podjętą przez środowisko Gazety Polskiej. Trzeba się przeciwstawiać niszczycielskim trendom kreowanym przez osoby zafałszowujące nasze polskie dziedzictwo. Dziedzictwo, na którego straży stali (i nadal stoją) przedstawiciele kleru.

Sięgając do przedwojennych refleksji księży katolickich napisanych z myślą o środowisku duchownych, chciałabym zwrócić Państwa uwagę na książkę Aleksandra Żychlińskiego zatytułowaną "Sacerdos. Rozważania teleologiczne o kapłaństwie i jego zadaniu". Publikacja została wydana w 1932 roku, nakładem Związku Kapłanów "Unitas" w Poznaniu. W całości dostępna jest w Internecie w serwisie "Chomikuj.pl".

Książka zawiera wiele niezwykle pięknych fragmentów tyczących się wyjątkowej cechy każdego kapłana, a nazwanej przez Żychlińskiego "charakterem sakramentalnym". Autor stwierdza, że jest to nadprzyrodzone znamię, okryte tajemnicą i dla rozumu, podobnie jak wszystkie tajemnice wiary, w pojęciu swym właściwym - niedostępne (Żychliński, str. 17). 

Żychliński pisze :

"Teologowie uczą, że przez charakter sakramentalny rozumieć należy coś realnego, fizycznego, nie materialnego oczywiście, lecz duchowego, coś w rodzaju "mistycznej pamięci", jak mawiali Ojcowie Kościoła, lub piętna, czy znaku, który Bóg wyciska w samej duszy fizycznie, a który wywołuje w niej realną, fizyczną przemianę. Nie daje on duszy uczestnictwa w świętości Bożej i formalnie jej nie usprawiedliwia ani moralnie doskonali, lecz, nie tykając wcale strony moralnej duszy, znamionuje tylko fizyczny jej wygląd.
A jaki jest ten nowy wygląd duszy, oznaczonej charakterem sakramentalnym ? Otóż nowy ten wygląd polega na tym, że dusza w swym bycie fizycznym staje się podobna do Chrystusa - Kapłana. Charakter sakramentalny kształtuje fizycznie duszę na wzór i modłę Chrystusa. Dusza mocą charakteru sakramentalnego staje się podobną do Chrystusa w Jego godności i władzy kapłańskiej, tak, iż jest zdolna prawdziwie współuczestniczyć w funkcjach i urzędach kapłańskich Chrystusa; posiada ona bowiem jakby Bożą inwestyturę na różne urzędy i stopnie w królestwie Chrystusa - Kapłana. Dlatego teologia nazywa charakter "signum Christi" albo "character Christi" (Żychliński, str. 17 - 18).

I dalej :

"Charakter kapłański w duszy kapłana ma znaczenie zasady, habet rationem principii; jest on źródłem aktów, jest zdolnością wykonywania czynności, mających skuteczność i moc nadprzyrodzoną ku uświęcaniu dusz
(...) Charakter kapłański jednoczy nas z Chrystusem - Kapłanem w sposób tak tajemniczy i ścisły, że ilekroć zabieramy się do wykonywania czynności kapłańskich, Chrystus - Kapłan z niechybną pewnością działa również, wynosi czynności nasze do godności nadprzyrodzonej i udziela im Boskiej skuteczności. Mocą więc charakteru kapłańskiego jesteśmy narzędziami, poddanymi Chrystusowi- Kapłanowi, a znowu człowieczeństwo Chrystusowe jest poddane Słowu Bożemu jako najdoskonalsze narzędzie Jego, zjednoczone z Nim osobowo" (Żychliński, str. 29 - 30).

Przedwojenny duchowny przybliża czytelnikowi sposób lektury kapłańskiej, tzw. lectio divina :

"Owa "lectio" stanowi pierwszy szczebel wzniosłej drabiny duchowej, po jakiej wstępowali dawni myśliciele, kapłani : lectio, cogitatio, studium, meditatio, oratio, contemplatio. Wszystkie stopnie tej mistycznej drabiny ściśle wiążą się ze sobą, każda stanowi przygotowanie dla następnej : lectio jest podstawą, bo dostarcza treści duchowej a przez to zachęca do myślenia, zastanawiania się nad prawdą Bożą (cogitatio); myślenie, jeśli jest systematyczne i wytrwałe, staje się studium, z którego znowu wyłania się medytacja, czyli miłości pełne zatrzymywanie się myśli nad prawdami poznanymi przez studium. Medytacja ze swej strony pobudza do modlitwy, bo rodzi w duszy przekonanie, że o własnych siłach człowiek nie potrafi ani prawdy zgłębić, ani wcielić jej we własne życie. Modlitwa zaś, jeśli jest gorąca i wytrwała, przez się zwraca duszę ku kontemplacji.
(...)
Jest to prosty sposób wstępowania po drabinie duchowej od "lectio" aż do "contemplatio" ! Wystarcza umieć zapomnieć o sobie, wyzuć się z samego siebie i żyć w skupieniu, zanurzać duszę przez lekturę w piękno tajemnic Bożych, mieć żywe zainteresowanie dla nadprzyrodzonej prawdy i posłusznym być natchnieniom Bożym. Przez całe XVI wieków kapłani, zakonnicy i świeccy nie znali innej drogi, by obcować z Bogiem, jak to swobodne wylanie duszy w obliczu Jego, jak ową lectio divina, co odżywia myśl, karmi i podsyca modlitwę i zwraca duszę ku kontemplacji rzeczy Bożych" (Żychliński, str. 75 - 77).

Ponadto Żychliński zaleca :

"Contemplata aliis tradere : udzielać innym z pełni własnej kontemplacji ! Takie jest pierwsze zadanie apostolskie kapłana wobec dusz; "officium principalissimum", jak św. Tomasz powiada. (...) Kapłan z urzędu swojego jest apostołem prawdy Bożej. (...) Kapłan mocą urzędu swego jest mężem myślenia i nauki. Labia sacerdotis custodient scentiam" (Żychliński, str. 78 - 79).
"Oczywista więc, że kapłan oddaje się przede wszystkim studium nauki Bożej. Studia literackie kształcą człowieka kulturalnego; studia filozoficzne - myśliciela, badacza; studia teleologiczne - kapłana, apostoła. Jak smutny widok przedstawia kapłan, który nie jest zdolny wydobyć z duszy swej żadnej żywej myśli Bożej, którego mowa zdradza całkowitą pustkę intelektualną, który potrafi tylko stroić żarty, który nie ma nic z powagi ducha, zrodzonej z głębokiego, męskiego przekonania, jakie daje żywa wiara, pogłębiona sumienną pracą myślową" (Żychliński, str. 83).

I przytacza prawdę oczywistą, którą jednak należy często przypominać :

"Kapłan, który zrozumiał apostolską wartość teologii. Ile czystej radości, ile wzniosłych pobudek czerpie on z prawd wiary ! Dla niego teologia nie jest nagromadzeniem skostniałych formuł i abstrakcyjnych definicji, lecz jest potęgą duchową, pełnią życia i poezji. Co raz to odnajduje on w tej kopalni świeże myśli, zdolne uszlachetnić i podnieść ducha, co chwila zdobywa nowe walory dla siebie i drugich; równocześnie serce jego znajduje pokrzepienie, bo ono zawsze idzie za rozumem, otulając myśl teleologiczną dziwnym ciepłem i wdziękiem. A serce kapłańskie nie jest zimne i suche, ale pełne entuzjazmu dla prawdy Bożej. Nie wyczerpało ono rodzimych sił i naturalnych zdolności swych do miłowania tego, co szlachetne i piękne, w pogoni za uciechami i dobrami zmysłowymi, i dlatego jest zdolne rozwinąć pierwotny zapał ideowy; a znowu czystość czyni je czułe i wrażliwe na duchowe piękno prawdy Bożej" (Żychliński, str.  90 - 91).

Przedwojenny kapłan mocno podkreślał wagę refleksji nad sobą i życiem :

"Drogą do zdobycia zmysłu teologicznego jest intensywne życie wewnętrzne, połączone z odpowiednią pilnością w studium. Jeśli te dwa czynniki zjednoczą się w życiu kapłana, wówczas dźwignie się on łatwo na wyżyny mądrości, skąd widok daleki i czysty, skąd oko patrzy na wszystko w świetle Bożym, a rozum trafne wydaje sądy o rzeczach Boskich i ludzkich. Taki kapłan znajdzie w bogatym skarbcu swej duszy coś dla każdego serca; nikt nie odejdzie od niego bez pouczenia i pociechy" (Żychliński, str. 93).

I co Państwo o tym sądzicie ? Czyż Naród Polski nie miał wielu znakomitych Synów, którzy w całości poświęcili swoje życie Bogu ?
Wiele spośród ich dzieł pozostaje nadal nieznanych szerszej publiczności. Czy nie nadszedł czas, by to zmienić ?

Być może ktoś z Państwa zechciałby przytoczyć słowa swojego ulubionego autora katolickiego, z krótkim wyjaśnieniem dotyczącym tego, co Państwa szczególnie ujęło w jego dziele.

Do mojego komentatora posługującego się nickiem Teutonick :
Ma Pan całkowita rację. Sposób ubioru muzułmańskich kobiet świadczy o ich godności. Nasze zapatrzenie w postęp cywilizacyjny pozbawiło nas wielu szlachetnych obyczajów, którymi odznaczali się nasi przodkowie.