Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
INKA – prawdziwy bohater. Miałaby dziś 90 lat.
Wysłane przez Lech Makowiecki w 28-08-2018 [22:07]
Mój dziadek, Teofil Makowiecki – uczestnik Bitwy Warszawskiej i kampanii wrześniowej – zawsze mawiał, że prawdziwi wojenni bohaterowie to ci, którzy zginęli w walce o swój kraj. Ich koledzy, którzy przeżyli wojnę – to tylko zwykli szczęściarze, którzy ocaleli po to właśnie, by głosić chwałę poległych...
Dziadka Teofila zamordowali Niemcy za to tylko, że nie chciał wyrzec się swej polskości. I to on jest dla mnie prawdziwym bohaterem.
Danuta Siedzikówna („Inka”) – gdyby jakimś cudem przeżyła ubecką gehennę – miałaby dziś, 28 sierpnia 2018r. równe 90 lat. Ze względu na swój przedwojenny, bogoojczyźniany patriotyzm żyłaby zapewne wciąż na bakier z ludową władzą, a i w tzw. „wolnej Polsce” funkcjonowała by z piętnem „mohera”. I prawdopodobnie dożywałaby swych lat w otoczeniu dzieci i wnuków, wegetując na skromnej emeryturce ze „starego portfela”…
Niestety – polscy komuniści i ich sowieccy mocodawcy nie darowali nawet dziecku (Siedzikówna w chwili egzekucji była niepełnoletnia). Wnuki zbrodniarzy chcą zamilczeć dziś pamięć o zbrodniach swych przodków. I oblewają czerwoną farbą pomniki naszych prawdziwych bohaterów-męczenników...
PS Z tomiku „Niepodległa” - stosowny wiersz na tę okazję:
SPOWIEDŹ ŻOŁNIERZA WYKLĘTEGO
W dzień mojej śmierci – sam, z myślami swymi,
W pełni świadomy przypisanych win,
Chcę wyspowiadać się przed potomnymi,
Ja – prosty żołnierz, polskiej ziemi syn...
Mówię do sędziów splamionych czerwienią:
Zbrodniarze w togach – w twarz śmieję się wam!
I żadna kara już mnie nie odmieni.
Ja wasze sądy w pogardzie dziś mam...
Wina to wielka – miłość do Ojczyzny;
Jestem Polakiem – nie zmienicie mnie!
Zbrodnią mą – wiara. Korzyściami – blizny.
Wolności mojej nie wyrzeknę się...
I nie potrafię wyzuć się z honoru,
Swego sumienia – jak wy – wódką spić.
Bo mi Dekalog nie daje wyboru,
Przesłanie ojców mówi mi, jak żyć...
Nic nie pomogły tortury do rana;
Ciało zhańbione, a duch z katów drwi!
Wybite zęby, paznokcie zerwane,
Lecz Polak hardy wciąż w mym ciele tkwi...
Grzechy czas wyznać (uczynkiem i myślą).
Ubecjo! Ciężki miałaś ze mną chleb...
Wiem – nie rokuję poprawy na przyszłość!
Wyrok jest jeden – kula prosto w łeb...
Odchodzę cicho, lecz moje przesłanie
Będzie jak źródło prawdy dalej bić;
Gdy zdrajca sędzią, katem zaś zaprzaniec,
Bandytą musi patriota być!
Więc mnie oskarżcie o faszyzm i zdradę!
Zabijcie nocą strzałem w głowy tył!
Wrzućcie do dołu! Idźcie na paradę
Fetować pogrzeb Narodowych Sił...
Lecz nie strujecie wszystkich jadem wężym,
Choćby minęło nawet i sto lat.
Wolność wybuchnie. I Polska zwycięży,
A hańbę waszą pozna cały świat...
A z cyklu – znalezione w sieci – ballada o „Ince”…
https://www.youtube.com/watch?v=2ic3Ieg7kxc
YouTube: