Uniezależnianie od rosyjskiego gazu zgodnie z planem

Nasze dwie najważniejsze inwestycje w sektorze gazowym: budowa Baltic Pipe - podmorskiego gazociągu z Norwegii, przez Danię oraz rozbudowa gazoportu w Świnoujściu powinny zostać oddane do użytku, tak jak to przewiduje harmonogram, w 2022 r. - zapewnił na spotkaniu z dziennikarzami min. Piotr Naimski, pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. Potwierdził to podczas spotkania w warszawskiej Galerii Delfiny, Paweł Jakubowski, prezes spółki Polskie LNG z grupy kapitałowej GAZ-System. To ważna data dla polityki importu błękitnego paliwa dla Polski i innych krajów naszego regionu Europy. Rok 2022 r. okaże się bowiem decydujący dla uzyskania pełnego uniezależnienia się od dostaw z Rosji. Kończy się wówczas wieloletni kontrakt z Gazpromem zawierany jeszcze przez wicepremiera Pawlaka na niekorzystnych dla nas (za to wielce korzystnych dla Rosjan) warunkach. Zaś obie inwestycje pozwolą na dostarczanie do naszego kraju gazu w ilości ok. 17,5 mld m3 rocznie (10 mld z Baltic Pipe + 7,5 mld z gazoportu). Jeśli doliczyć do tego ok. 4 mld m3 wydobywanych ze złóż krajowych za cztery lata powinniśmy dysponować znaczącymi nadwyżkami tego paliwa, przy obecnym jego rocznym zużyciu na poziomie ok. 15-17 mld m3.
- Nie ma zagrożenia dla realizacji Baltic Pipe. Znaleźliśmy się na etapie „No return point” - stwierdził min. Naimski. - Nasz GAZ-System oraz PGNiG podpisał 15-letnie kontrakty na dostawy norweskiego gazu przez Baltic Pipe z Energienet. Do końca br. zostanie podpisana umowa „construction agreement” na realizację projektu Baltic Pipe z firmą budowlaną. W tym też czasie polski rząd wybierze jeden z dwóch wariantów przebiegu gazociągu pod dnem Bałtyku, z Danii do Polski. Naszym obowiązkiem jest zadbanie o odpowiednią staranność w realizacji tego przedsięwzięcia, tak, by przebiegało zgodnie z planem - dodał minister. Jego zdaniem to sprawa ponadpartyjna, która przekracza horyzont kolejnych wyborów parlamentarnych.
- Po zbudowaniu węzła przesyłowego (interkonektora) na granicy z Ukrainą (w okolicach Lwowa) oraz na granicy ze Słowacją otworzy się dodatkowa alternatywa dla przesyłu gazu na osi północ - południe, która powinna stopniowo zastąpić obecnie dominujący kierunek przesyłu: wschód (z Rosji) - zachód - uważa minister. - Oba interkonektory powinny zostać ukończone w latach 2021-2022 - dodał.
Podobną opinię wyraził jeszcze w maju, podczas jednego z paneli dyskusyjnych na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach: - Strategicznym celem rządu jest zapewnienie możliwości dostaw z alternatywnych do rosyjskiego źródeł gazu. Dzięki realizacji projektu Baltic Pipe nastąpi strategiczne przestawienie kierunku jego przesyłu z osi wschód-zachód na północ-południe. Dodatkowe możliwości w zakresie dywersyfikacji źródeł dostaw surowca stworzy planowana rozbudowa istniejącego już terminalu LNG w Świnoujściu. Dzięki tym inwestycjom, najpóźniej w 2022 r., będziemy mieli infrastrukturę gotową do tego, aby dostarczać gaz z kierunków innych niż obecnie dominujący.
Podczas spotkania z dziennikarzami w Galerii Delfiny na temat tej ostatniej inwestycji mówił prezes spółki nią zarządzającej, PolskieLNG, Paweł Jakubowski. Jego zdaniem rozbudowa gazoportu w Świnoujściu pozwoli m.in. na transport błękitnego paliwa do mniejszych terminali działających w obrębie Morza Bałtyckiego, np. w litewskiej Kłajpedzie. Jakubowski dodał, że dzięki realizacji nowych połączeń infrastrukturalnych Polska stanie się ważnym krajem przesyłowym, otwartym na dostawców gazu nie tylko z UE, ale i z całego świata.