Pretensje do garbatego, że ma proste dzieci

Wybory za dwa dni, a nie widomo, czy system do liczenia głosów zadziała. Czyli skandal i można powiedzieć afera z udziałem w roli głównej tych, co mieli coś gwarantować, ale wydaje się, ze już nie pamiętają, co to miało być.
W każdym innym kraju, na całym świecie, poleciały by głowy i tych emerytów i tych, którzy niedołężnym dziadkom powierzyli odpowiedzialne zadanie. Tak byłoby wszędzie, gdzie ludzie chociaż trochę się szanują i gdzie chociaż cokolwiek funkcjonuje prawidłowo.
Ale czy można tego wymagać w kraju o którym minister rządu Donalda Tuska, w szczerej rozmowie przy paru głębszych, wyznał żeby o nim zapomnieć, bo czegoś takiego, jak Polska już nie ma, że jak powiedział to, co mamy, to Ch.D.i K.K.
Co prawda stwierdzenie to padło, jakby mimochodem, bo co innego nakręcało tę rozmowę, ale  warto jednak przy ocenie safandułow z PKW  o niej pamiętać i nadzwyczajnie złagodzić swój wyrok.