Wujenki od dobrych rad

   Hucpa jaką tzw. rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych rozpętali już jakiś czas temu w Sejmie, niezwykle sprawnie operując przy tym kolejnymi fazami eskalacji, przekroczyła już wszelkie granice nie tylko absurdu, ale i dobrego smaku. Nie będę się tutaj rozwodził nad robieniem biznesu na niepełnosprawności, wczasach w Chorwacji, permanentnymi brwiami ani nad takim czy innym markowym ciuchem. Co mnie uderzyło, to bezczelny, roszczeniowy ton tych wszystkich wzajemnie się nakręcających mateczek rodem z najbliższego magla, ze szczególnym uwzględnieniem rad, jakie te - robiące z budynku parlamentu salon kosmetyczny na zmianę z bawialnią, dzielnie będąc przy tym wspierane przez nasze totalnoopozycyjne cioteczki rewolucji – iwonki o tęczowych szponach potrafią co i rusz kierować do tego czy innego przedstawiciela ekipy rządzącej. Powiem szczerze, że takie nagromadzenie całkowicie pozbawionej poczucia wstydu bezczelności i zwykłego straganiarskiego chamstwa rodem ze stadionu X-lecia za jego najlepszych czasów, trudno jest odnaleźć nawet w ławach totalniackiej opozycji, choć i wspomniane grono może się poszczycić na tejże niwie niebagatelnymi osiągnięciami.
   Było więc już dymisjonowanie poszczególnych ministrów włącznie z premierem (przypominam, że to ten - tak ostatnimi czasy odmieniany przez wszystkie przypadki - suweren ma w tej sprawie głos decydujący, a nie kilka pańć, które postanowiły zebrać się w korytarzu sejmowym przy schodach, niedaleko pomieszczenia na mopy), były dobre rady dla Kaczafiego aby wypłatę brał sobie w formie karmy dla kota i podpasek, notabene naprzemiennie z wezwaniami aby w te pędy udał się wprost ze szpitala do rzeczonych iwonek na przyschodowo-korytarzowe „negocjacje”, były kaprysy z kim panie protestantki zechcą rozmawiać, a z kim niekoniecznie, były też notoryczne oskarżenia o nieszczerość ze strony rządowej, oczywiście okraszone odpowiednim ładunkiem dramaturgii („pani kłamie pani minister!”, „kłamca!”, „pan kłamie!”), były prośby o eutanazję i zgazowanie, odnotowano próby modelowania budżetu i wskazywania skąd należałoby przesunąć pieniądze, a skąd już absolutnie, było olewanie jakichkolwiek konstruktywnych propozycji rządu, nie zabrakło teatralnych omdleń i wyścigów na wózkach po korytarzach sejmowych, w asyście kamer rzecz jasna. Autokompromitację pt. „Co pani minister narobiła! Adrian płacze!!!” przebiła bez trudu kolejna konferencja prasowa, podczas której po wezwaniu szerokich mas społecznych, aby nikt czasem nie poważył się w nadchodzących wyborach samorządowych zagłosować na kogokolwiek z PiS-u, następuje epilog w postaci „aa, jeszcze jedno, protest nie jest ani trochę polityczny, nie myślcie sobie”. Trudno o większą kpinę z oglądających to dziwowisko telewidzów. I ludzie to widzą. Furda tam kpina z powagi państwa polskiego. Tego w jakim stopniu Iwona (ksywa „Żywa Gotówka”) wraz z psiapsiółami zdążyły zdegradować reputację osób niepełnosprawnych we własnym otoczeniu, nie oszacuje nikt. Ale jak śmiem domniemywać mogłyby to być poważne liczby. I ludzie wcale nie muszą pamiętać, że w gruncie rzeczy ta banda awanturnic reprezentuje jedynie ułamek całego środowiska.
   Oczywiście szczujne media umiejętnie, jak to one jedynie potrafią, ten cyrk podsycają. Umiejętnie dobrany kadr z oddalającą się w siną dal posłanką (bo o całym kontekst, w jakim został skręcony filmik, z którego owa migawka pochodzi, nikt już praktycznie nie pyta), samą zresztą będącą matką osoby niepełnosprawnej (czy ktoś w ogóle jeszcze o tym pamięta?) jest tylko jednym z przykładów. W sieci można odnaleźć stare materiały z udziałem tych samych przedstawicieli „państwa żurnalistów”, którzy obecnie stroją się w piórka „obrońców osób najsłabszych”, podczas gdy w 2014 roku szczebiotali ówczesnemu panu premierowi do parchatego uszka na zupełnie inną modłę. Udało się tego czy owego zaszczuć, zagnać z kwiatami, zmusić do połknięcia własnego języka. Ale w sumie tutaj nie dziwi nic. Podobnie jak w obozie totalniackich hien. Chociaż nie, tutaj niektórzy wciąż potrafią zadziwiać. W osobie pięknego Ryszarda niewiele wprawdzie jest już chyba w stanie zaskoczyć najpewniej nieco rozczarowany rozlicznymi wyczynami niedawnego „murowanego kandydata na przyszłego premiera” tudzież skołowany ostatnimi partyjno-osobistymi zawirowaniami elektorat, niemniej jednak propozycja zamiany 300 zł corocznej wyprawki na dodatkowe wsparcie dla inwalidów winna spowodować chwilę zadumy nad stanem umysłowym twórcy i do niedawna lidera partii mieniącej się być niezwykle „nowoczesną”, progresywną, stawiającą ponoć w swych tyleż niecnych, co tajemniczych zamysłach programowych na „młodych i perspektywicznych”. Owa refleksja mogłaby również objąć stopień upośledzenia umysłowego, o jaki najwyraźniej musi imć Ricardo podejrzewać swoich potencjalnych wyborców jako osoby, które są w stanie przyjąć, że w trakcie budowy nowoczesnego państwa priorytet w tzw. inwestycjach w zasoby ludzkie winny stanowić właśnie osoby, którymi państwo jest zmuszone się opiekować, podczas gdy one nijak nie są ani nie będą w przyszłości w stanie owych zainwestowanych środków zwrócić, wypracować itp. Pogratulować konsekwencji. Jakby tego było mało, zwraca się nasz nowoczesny stand-uper do premiera na „you” jak to bankowiec do bankowca. Można tylko bezradnie rozłożyć ręce. Konia kują, a żaba podstawia podudzie. Kapciowy Balcerowicza po swoich kolejnych kompromitacjach usiłuje w ostatnim przedśmiertnym podrygu jeszcze raz spróbować nabrać kogoś, kogo jest to jeszcze w ogóle w stanie zainteresować, jak to rzekomo nadal pozostaje w grze. Ale, że temat był już z grubsza przerobiony [http://naszeblogi.pl/49534-z-cyklu-nie-dawnych-wspomnien-czar-nowe-szaty-ryszarda], spuśćmy już może nad tym joankowym nieszczęśnikiem zasłonę milczenia.
   Przebić owego Jana z Wielowsi postanowił jednak inny, jak na ironię oficjalnie dla odmiany podpinający się pod środowisko rolników Władeczek z ministerialnego klanu, który jak na kolejną tytułową Wujenkę Dobra Rada przystało (bo żeby zasłużyć sobie na miano wuja, to trzeba by posiadać coś na kształt przynajmniej imitacji cojones) zgłosił rewolucyjny postulat likwidacji dopiero co powołanych WOT-ów i – a jakże – przeznaczeniu zaoszczędzonego grosza na potrzeby niepełnosprawnych. Czyli na abarot, rozpuśćmy do domów 10000 tych wszystkich nowopowołanych, powiedzmy im, że nie są już potrzebni, bo nikt nam już przecież nie zagraża, żaden tam wróg zewnętrzny. Właściwie tenże ruch Władka-Niedowładka, którego obrazek jak to na wieść o opuszczeniu ZSL-u przez jednego z niewiernych posłów macha piąstką do mikrofonu, krzycząc falsecikiem „nie udało się wam!” wciąż pozostaje w mej pamięci, poparty starą jak Polska długa i szeroka, ale za to jakże szczytną ideą, nie jest właściwie niczym nowym. W sumie już wcześniej pojawiały się nieśmiałe sugestie, że - na ten przykład - po co nam projekt budowy strzelnic w każdym powiecie, skoro mamy Orliki. A przecież teraz nasze państwo musi skupić się przede wszystkim na problemach osób niepełnosprawnych, odwrotnie niż się to działo w starożytnej Sparcie, film „300” nie jest już od tej pory na topie. W związku z tym ja miałbym nieco inną, ociupinkę dalej idącą propozycję. A zlikwidujmy armię jako taką, w końcu w porównaniu do tego tylekroć przez dyletantów, którzy nigdy w życiu nie trzymali w ręku nie tylko kałasza, ale nawet saperki, wyszydzanego macierewiczowskiego bękarta, stanowiącego zarazem (to tak mimochodem) najtańszy spośród rodzajów SZ, całe nasze dzielne wojsteczko pochłania nieporównywalną rzekę pieniędzy. Docelowo nawet 3% PKB. Ile to cewników, pieluchomajtek, ile wózków inwalidzkich można by za to kupić. Samego „Jurka” można by zawstydzić, razem z jego najdroższymi we wszechświecie leżankami dla rodziców! W swoim pacyfistycznym zadęciu, z pewnością i on sam poparłby podobny projekt. Love and Peace! I róbta co chceta!
   Idźmy zatem dalej. Podążając za pomysłami Grzesia Schetyny, co już dawno w odróżnieniu od wspomnianego Władeczka cieszącego się w swoich chłopskich kręgach reputacją „Kosy na Kamień”, nie idzie przez wieś, tylko wytycza nowe horyzonty w swych reformatorsko-likwidatorskich zapędach, zaorajmy CBA. A co tam, zlikwidujmy wszystkie służby, a co – nie stać nas? I tak, jak widać chociażby z przesłuchań świadków przed wassermannową komisją, pożytku  z nich nijakiego nie ma, jedynie zabierają powietrze. No może to nieszczęsne CBA robi ostatnio kawał roboty, ale niekoniecznie takiej jakiej byśmy sobie życzyli i oczekiwali, a poza tym skoro się rzekło, że to od nich właśnie powinniśmy zacząć… Zlikwidujmy też Policję, nie będzie nam nikt naszych dzielnych – wprawdzie fizycznie aż zanadto pełnosprawnych, choć lekko zaburzonych, że tak się wyrażę, farmakologicznie – synów na komisariatach mordował. W tej sytuacji likwidacja tak prozaicznych instytucji jak IPN czy urzędy wojewódzkie będzie już czystą formalnością. Zgodnie z unowocześnioną koncepcją imć Kononowicza zlikwidujmy państwo jako takie w ogóle. Ten projekt był już zresztą swego czasu, z pewną taką nieśmiałością, w życie wcielany. Likwidowano wiejskie szkoły, urzędy pocztowe, gminne posterunki. Dlaczego by do tego nie wrócić, a nawet pójść dalej? By żyło się lepiej. Niepełnosprawnym. I to nie wszystkim, tylko tym, którzy najgłośniej krzyczą. Na zmianę z żerującymi na nich mamuśkami.
   Ujmując rzecz na serio, w krótkich żołnierskich słowach - jakiekolwiek postulaty zmierzające do osłabienia naszego systemu obronności na rzecz takich czy innych grup społecznych należy traktować jako z gruntu narażające państwo polskie na niebezpieczeństwo i rozpatrywać w charakterze zdrady stanu. Jako że do niedawna miłościwie nam panujący ex-prezydent zniósł był swego czasu karę główną także na czas „W”, który niechybnie może nas czekać za rogiem, o ile podjęlibyśmy te i podobne pomysły rzeczonych geniuszy polityki (zarówno tego od bulu, jak i tego od zgrywania się na „ludowca”), a wyroki banicji czy też infamii nie są przewidziane w obecnym Kodeksie Karnym, ani tym bardziej praktykowane przez dzisiejsze „wolne sądy”, nie pozostaje nam nic innego jak poczynić wszelkie starania aby podobne indywidua formułujące przytoczone powyżej postulaty wyeliminować całkowicie z życia publicznego poprzez zapełnienie w odpowiedni sposób kartki wyborczej. To w co oni się bawią, nie nosi już nawet pozorów polityki, to jest zwyczajne spychanie nas w kierunku przepaści bez jakiegokolwiek pomyślunku na temat możliwych konsekwencji. Dawniej taki jeden z drugim bęcwał zasługiwałby co najwyżej na to, aby każdy przechodzący mimo niego mógł mu soczyście splunąć w zdradziecką mordę. I w tej kwestii jak widać również słowa mściwego Kaczafiego okazały się być prorocze.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika paparazzi

18-05-2018 [02:17] - paparazzi | Link:

I love it. Pięknie napisane. Paranoja systemu.

Obrazek użytkownika jazgdyni

18-05-2018 [05:55] - jazgdyni | Link:

Witaj!

Niestety, ciągle jesteśmy społeczeństwem (jako zespół) młodym, niedoświadczonym i niepoważnym. Dlatego wszystko takie pojebane. Ci, których w sumie wspiera nie więcej niż 20% głosujących (czyli mniej niż 10% obywateli) narzucają narrację, mącą, kłamią, jątrzą, czyli tworzą ogólny bałagan. Natomiast władza, którą wspiera dwa razy tyle Polaków, nie wie co robić, bo jest frajerem, który nie chce urazić durnego dziecka, bo będzie wrzeszczało. Jestem z pokolenia, gdy dobry pas na dupę, zazwyczaj uspokajał krnąbrnego bachora.
Politycznie podkręcane przekupy, chamskie, bezczelne i totalnie fałszywe (która dobra matka by trzymała swoje chore dziecko w korytarzu na materacu przez miesiąc) wrzeszczą, obrażają ministrów, wzywają wszystkich świętych, tylko dlatego, że post-polityka i reflektory skierowane na RP, powodują, że się nie boją, iż zgodnie z prawem i dobrymi obyczajami, straż marszałkowska weźmie paniusie za kudły i wyprosi z miejsca, gdzie nie mają prawa przebywać. Może nie w Niemczech, bo tam się kompletnie pogubili w takim stopniu, że boją się mordercę nazwać Arabem, ale we Francji, Włoszech, czy Hiszpanii, jak to wiele razy widzieliśmy, policja wcale się nie patyczkuje, tylko leje na odlew, nawet wszystkie zidiociałe staruszki. Nie znaczy to, że popieram brutalność. Lecz szlag mnie trafia, że tak się pieścimy z wszelkimi chuliganami, a paniusie w sejmie też podpadają pod chuligaństwo, zakłócanie miru domowego i jeszcze parę paragrafów by się znalazło. Lecz one schowały się za tarczami z wózków inwalidzkich i co nam zrobicie?
Mam dosyć przemilczania tego całego fałszu, gdy im można wszystko, a my nawet nie piśniemy. Wiemy, że Owsiak kombinuje; wiemy, że Ochojska się głównie lansuje, a Thun występuje przeciwko polskiej racji stanu. I co? Jajco! Gdy to lewactwo organizuje sobie kolejny happening pod nazwą Czarny Marsz, albo Marsz Wolności, gromadząc średnio 20 tyś zakręconych i idiotów, to za tydzień, na miejscu takiego Piotra Dudy, gdyby miał jaja i podobno wspiera dobrą zmianę, zorganizował pochód protestacyjny z 200 tysiącami obywateli.
Dodatkowo - wypieprzyć, jak Węgry Sorosa i kontrolować przepływy finansowe; walić Agorę za każde świństwo; karać milionami TVN, za każde kłamstwo; udzielającym się politycznie sędziom odbierać apanaże; a aktorzynie, który śmie, jako dyrektor teatru wyciągać łapę po państwowe, a potem pluć na państwo z trybuny oszołomów, zabrać wszystko. Niech dołączy do Depardieu, gdzie jego miejsce.
Lękliwi jesteśmy. Delikatniusi. A to tylko chamów rozzuchwala bardziej.
No i tyle...

Obrazek użytkownika xena2012

18-05-2018 [15:09] - xena2012 | Link:

Mamuski -terrorystki potrafia wyciągać wnioski.Skoro w sejmowym ,,puczu'' nikomu z chamsko protestujących nie spadł włos z głowy ,nie bylo nawet sankcji czy upomnienia z Komisji Etyki Poselskiej to czemu one miałyby nie iśc na całość?Paniusie uzyskały juz dużo,ale wcale nie zamierzają opuścic sejmu.Kto wie jakie teraz wymyslą żądania poddawane im przez opozycję?Nawet w swej bezczelnosci nie tają że protest przekształcił sie w polityczny,niektóre nawet mówią ,że będą dotąd az PiS nie odda władzy.Czyli jedyna partia która pochyliła się na problemem niepełnosprawnych ma oddac władzę w ręce tych którzy nic im praktycznie nie zapewnili ,nie pomogli i potraktowali z góry.Mamuśki -terrorystki jednak maja swoich gorących obrońców.Proszę spojrzec na ostatnią notke pana Pasierbiewicza,ilez w niej nienawisci ,inwektyw. do rządu,do marszałków,którzy nie wynieśli stołeczka i wody kombatantce  zamierzajacej odwiedzić protestujacych.Czy sadzi Pan że majac takie ,,duchowe'' wsparcie te panie odejda z sejmu?

Obrazek użytkownika paparazzi

18-05-2018 [17:28] - paparazzi | Link:

NIC TAK NIE OŚMIELA ZŁYCH, JAK TCHÓRZOSTWO DOBRYCH !

Obrazek użytkownika jazgdyni

18-05-2018 [23:18] - jazgdyni | Link:

Tak.

Obrazek użytkownika Teutonick

18-05-2018 [17:45] - Teutonick | Link:

xena2012 Unikam tekstów wymienionego pana - za dużo jak dla mnie u niego emfatycznych wezwań w formie wołacza okraszonych tabunami wykrzykników:) Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Teutonick

18-05-2018 [17:37] - Teutonick | Link:

jazgdyni Mimo różnicy wieku mógłbym się podpisać obiema rękami;) Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

19-05-2018 [00:15] - Imć Waszeć | Link:

Właśnie sobie skojarzyłem, że totalniacy zachowują się jak sekta lub schizmatyczny ruch religijny, czyli jak niektórzy ich nazywają Antypis. Do tego próbują antagonizować każdy społeczny ruch oburzenia przeciwko ofiarom swojej obsesji. Są dostrzegane tu wszystkie techniki stosowane przez sekty włącznie z sianiem wątpliwości na każdy temat (vide teorie spiskowe, oblężona twierdza) i praniem mózgu. Kłamstwa, manipulacje, podjudzanie, fałszywe obietnice. Wroński coś mówił analogicznego wokół tego tematu i nawet pokazał z dumą unikalną niewydaną nigdzie publikację Bundestagu:

https://www.youtube.com/watch?...

Mi zajęło około 10 sekund, żeby znaleźć to w sieci:

http://infosecte.org/Zs0598.pdf

Na zdrowie ;)