Norodom Sihanouk albo psikus!

Hiobowscy siedzieli sobie spokojnie w mieszkaniu, gdy u ich drzwi natarczywie zabrzmiał dzwonek. Akurat przechodził dziadek Łukaszka. Westchnął, chwycił za klamkę i wyjrzał na klatkę.
Rodzina usłyszała jego zdumiony okrzyk. Wszyscy się zbiegli i ujrzeli jak wstrząśnięty dziadek zamyka drzwi.
- Tam... Tam... - bełkotał dziadek Łukaszka wskazując drzwi.
- Wyglądasz jakbyś upiora zobaczył - zauważył tata Łukaszka.
Mama Łukaszka pisnęła radośnie i zaczęła gorączkowo kartkować "Wiodący Tytuł Prasowy".
- Upiorów nie ma - oznajmiła autorytatywnie babcia Łukaszka i otworzyła drzwi tak, że Hiobowscy nie widzieli kto stoi na klatce.
- Norodom Sihanouk albo psikus! - doleciało stamtąd.
- Dywanów nie kupujemy - rzekła ze spokojem babcia Łukaszka po czym zamknęła drzwi.
- Jakie dywany??? - wykrztusił wstrząśnięty dziadek. - Nie widziałeś kto to był??? I co ona miała na sobie???
- Czy ja się wreszcie dowiem co się tu dzieje?! - rozzłościł się tata Łukaszka. Gwałtownie otwarł drzwi i przeżył szok.
Na wycieraczce prężyła się falując postać spowita od stóp do głów w jakiś orientalny, wzorzysty strój. Dołem, spod stroju, wystawały bose stopy, na kostkach podzwaniały bransolety. Na gołych rękach z chrzęstem przesuwały się rulony bransolet. Całość wieńczyła głowa fantazyjnie uczesana i nakryta trudnym do zidentyfikowania nakryciem głowy. Rysy twarzy trudno było zidentyfikować, bo pokrywał je solidny makijaż.
- Norodom Sihanouk albo psikus! - zawołała ponownie falująca osoba. I wtedy Łukaszek zidentyfikował ją po głosie:
- Babcia Xero!!!
Dziadek upuścił różaniec, babcia chochlę, mama "Wiodący Tytuł Prasowy" a tata pilota do telewizora. Siostra Łukaszka niczego nie upuściła, bo akurat niczego nie trzymała, za to opuściło się jej ramiączko od biustonosza.
- Pani??? To pani??? Na pewno pani??? Co pani??? Co pani tu robi??? - jąkał się tata Łukaszka.
- Chodzę i świętuję urodziny Króla Kambodży!
Zapadłą dłuższa cisza przerwana siarczystym kichnięciem Babci Xero.
- Można wejść do środka? Tu jest strasznie zimno!
- Jak tylko wytrze pani smarki z szafy i włoży laczki - poleciła zimno babcia Łukaszka. - Kto wie co pani ma na tych stopach...
Babcia Xero chciała się obrazić, ale pomyślała, że jeśli to zrobi, to Hiobowscy raczej jej nie wpuszczą, zmilczała więc i potulnie weszła do środka.
- Nic dziwnego, że jest pani zimno - odezwała się siostra Łukaszka. - Nie dość, że ma pani bose stopy, to jeszcze chodzi pani z odsłoniętym pępkiem. I to w taką pogodę! I to w takim wieku!
- Gerontofobka! - odcięła się Babcia Xero. - To tradycyjny strój do świętowania!
- A co właściwie pani świętuje?
- Jak to co? Przecież mówię cały czas. W tysiąc dziewięćset dwudziestym drugim roku urodził się Król Kambodży Preah Bat Samdech Preah Norodom Sihanouk Varman...
- Bat? - spytała skołowana siostra, która tylko tyle zdołała zapamiętać.
- ...i chciałam państwu zaproponować wspólne świętowanie. Przebierzemy się, będziemy się wymieniać gadżetami! Bądźmy razem! Cieszmy się! Świętujmy! Niech katolicki ciemnogród nie zakazuje nam wolności!
Dziadek w wulgarnych słowach określił ludzi, którzy chodzą po innych ludziach, wpychają im się do mieszkań i namawiają do świętowania jakiegoś kretyńskiego nie wiadomo czego.
- No i wyszedł z ciebie katolik - odezwała się z przekąsem babcia Łukaszka.
- Ja niczego takiego świętować nie zamierzam - upierał się dziadek. - Przecież to nie nasze święto! Nie nasza kultura! Nie nasz świat!
- Nie wolno tak mówić! - krzyknęła rozdzierająco mama Łukaszka zerkając do "Wiodącego Tytułu Prasowego", a konkretnie do artykułu zatytułowanego "Nie wolno tak mówić!". - Inni to świętują! Musimy ich dogonić! Musimy być tacy jak oni! Musimy też to świętować! Społeczeństwo się tego domaga! Świętujemy, zamiast się spierać i dzielić!
- To tylko jeden dzień w roku! - wtórowała jej Babcia Xero.
- I co z tego, że jeden - wzruszył ramionami tata Łukaszka. - Co to w ogóle jest za król?
- Był, proszę pana. Bo on umarł.
- No dobrze, ale co to za osoba? Czy jest sens świętować akurat tego monarchę? I to jego urodziny? A może to tyran i lepiej byłoby świętować jego śmierć?
- No wie pan?! - obruszyła się Babcia Xero. - I pan mówi takie rzeczy? Miałam pana za porządnego człowieka. A tu takie coś! Zawsze warto świętować urodziny! Rodzi się człowiek, to takie pozytywne i radosne! Ródźmy się! Ródźta co chceta!
- Ale dlaczego akurat on, a nie na przykład jakiś rybak z Darłowa...
- Przecież to oczywiste, proszę pana - przerwała mu Babcia Xero. - Świętujemy bo to król i tyle! W Polsce nieczęsto spotyka się króli!
- Co pani mi tu za sentymenty rewizjonistyczne serwuje? - oburzyła się babcia Łukaszka. - Co my mamy świętować? Monarchię? Burżuazję?!
- Proszę pani, w czasie jasełek dzieci też przebierają się za króli!
- Mam pomysł! - zawołała siostra Łukaszka. - Skoro to nie nasza kultura i nie nasza monarchia, to przecież można to pożenić jakoś z naszą kulturą! Wprowadzić go jako czwartego króla do stajenki, albo co...
Nie dokończyła, bo dziadek wyrzucił ją za drzwi.
- To co się, świętujecie urodziny Króla Kambodży? - spytała Babcia Xero.
- Nie - odparli Hiobowscy.
- Ach, tak - Babcia Xero zrobiła groźną minę.
- Mówiła pani: Norodom Sihanouk albo psikus! - przypomniał Łukaszek. - To co z tym psikusem?
Babcia Xero wyjęła z fałd stroju telefon komórkowy i wybrała numer.
- Halo, policja śmieciowa? Chciałam zgłosić rodzinę sąsiadów do kontroli... Oni nie sortują śmieci!

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Vinitrol

31-10-2014 [23:41] - Vinitrol | Link:

Hm a księżeczki by Pan nie wydał ?
Szkoda by stracić takie teksty.
Kiedyś w przyszłości kiedy Moje wolne wnuczki poproszą mnie, w moim wolnym kraju, w swoim wolnym pokoju, leżąc sobie w swoich wolnych łóżeczkach o bajkę na dobranoc, sięgnę na półeczke i z lekkim drżeniem rąk (nie tylko z racji wieku) zacznę czytać :
"Bardzo dawno, dawno temu, w bardzo, bardzo nierealnym a jednak prawdziwym kraju, żyła sobie rodzina Hiobowskich ...."
Miło pomarzyć :)

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

01-11-2014 [22:51] - Marcin B. Brixen | Link:

Już wydałem i to nawet dwie.

http://www.wydawnictwo-lena.pl...
http://www.wydawnictwo-lena.pl...

Co prawda obejmują stare odcinki...