Polska - już czas na otwartą dyskusję o kryzysie w Kościele

WRESZCIE OTWIERAJĄ SIE OCZY WIELU LUDZIOM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO - czy w Polsce nastąpi wreszcie odwrót od nowinkarskiego posoborowia i powrót do prawdy głoszonej od tysiącleci

blog Ks. Dobrowolskiego

On jest
26/10/2014 / jandobrowolski

Ze szkoły pamięta się najróżniejsze rzeczy. Gdy wróciłem jako katecheta do mojej dawnej szkoły, przypomniałem sobie na przykład, jak lata wcześniej stałem przejęty na moim pierwszym szkolnym apelu. Pan dyrektor z kamienną miną rozpoczął od ważnej deklaracji: „nasza szkoła jest normalna – nikt w niej nie podpala drzwi”.

 No cóż, w domu się takich rzeczy nie robiło, ba, w książkach również o tym nie czytałem i w telewizji nawet nie wspominali, że się da. Byłem zaskoczony. Przemknęło mi wtedy nawet przez dziecięcą głowę, że pan dyrektor powiedział dużo więcej, niż chciał. Są takie słowa, które mienią się różnymi barwami, a poeci porównują je do diamentu. Do takich mieniących się powiedzeń na pewno należy to: On jest. Zauważył je pewien polski poeta na tablicy rejestracyjnej pojazdu, gdzieś na bezkresnych drogach Stanów Zjednoczonych. Jego rozważanie o tych słowach jest kolejnym przykładem na zdumiewające rzeczy, które zapamiętuje się ze szkoły. Przypomniałem je sobie właśnie, gdy zastanawiałem się nad wypadkami ostatnich tygodni. Stawiam tezę, że to prowokująco krótkie „on jest”, nadające się do szerokich zastosowań, od nagłówka kazania po tytuł horroru, mówi bardzo ważną rzecz na temat kryzysu w Kościele – on po prostu jest.

2
Trzeba pisać i mówić o tym kryzysie, ponieważ sam on nie przejdzie, a w dodatku – nie brakuje takich, którzy uparcie mu zaprzeczają. Miało jednak miejsce wydarzenie, które utrudnia udawanie i ułatwia dostrzeżenie. Mam na myśli oczywiście synod poświęcony rodzinie, tak szeroko i głośno komentowany w mediach i rozmowach katolików. Synod ten się nie skończył, tematy przezeń podjęte będą poruszane również za rok. Już tegoroczne obrady ujawniły jednak, że jest sporo biskupów, którzy opowiadają się za odnową podejścia do rozwodów, homoseksualizmu, etc., Co w praktyce oznacza, że odrzucają tradycyjne nauczanie na ten temat. Myślę zresztą, że odrzucają dużo więcej. Ale skupmy się na razie na fakcie, iż nie ma jedności wśród katolickich biskupów co do tego, co to jest grzech, czym jest łaska, jak rozumieć sakrament małżeństwa, nie ma też nikogo, kto by im śmiał zwrócić uwagę. To jest właśnie ten kryzys. Uważam, iż istotą problemów Kościoła jest właśnie sprawa nauczania wiary. W co my właściwie wierzymy? Skąd to się bierze, to w co wierzymy? Czy wiara nasza ma w ogóle jakąś treść, czy też wystarczy, by była uczuciem lub prywatnymi przemyśleniami?
Piszę o synodzie, ale wiem z własnego doświadczenia, że ten kryzys dotyka bez wyjątku wszystkich. Z jakim zażenowaniem czytałem niektórych blogerów czy komentatorów kościelnego życia, którzy denerwowali się nie tyle synodem, ale faktem, ze ktoś mówi o skandalicznych wypowiedziach, które na nim padały. Słyszałem na przykład takie głosy: przecież babcie modlące się na różańcu w kaplicy na wiosce nie wiedzą nic o synodzie i nie trzeba ich niepokoić, itd. O święta naiwności i wykształcona głupoto! Niejednej z tych babć różaniec zastygł w dłoni już wtedy, gdy Namiestnik Chrystusa pozdrowił po raz pierwszy świat świeckim dobry wieczór i choćby nie wiem jak tłumaczyć wszystkie encykliki, przemówienia i całą resztę, że są dobre i ultrakatolickie, ziarno niepokoju zostało zasiane. A bynajmniej nie było to pierwsze ziarno! Wiele starszych, pobożnych kobiet ze zdumieniem dowiaduje się z rozmów ze swoimi wnukami, ze niezmienne prawdy wiary, których uczyły się na katechezie, są teraz albo ubrane w nowe szaty, albo ucharakteryzowane nie do poznania, albo wręcz – przemilczane. To tylko przykład, jeden z setek, jakie mógłbym podać. Katolicy nie są głupi, a ich niepokoju nie uciszy uczona lektura komentarzy do tekstów II Soboru Watykańskiego, wskazujących na jego jedność z tradycją. Mamy problem nie z literą, ale z duchem wiary katolickiej, nie rozwiąże go nawet 1000 encyklik i adhortacji.

3
Powoli świadomość kryzysu zdaje się przenikać do wiernych i ich pasterzy. Coraz mniej prób zrzucenia wszystkiego na „medialne manipulacje”. Jasnym jest bowiem, że to nie złowrogie media, tylko kardynałowie Kościoła manipulowali obradami ostatniego synodu, o czym świadczy dobitnie to, co mówił Walter Kasper. W zasadzie każda jego wypowiedź wprost wołała, by z Chrystusowego tak, tak; nie, nie, zrobić coś bardziej strawnego dla naszego świata. Synod zakończył się klęską, albowiem nie spotkały go za to żadne konsekwencje. Mówię to z całą mocą, pod rozwagę wszystkim piewcom rzekomego zwycięstwa zdrowej doktryny na wspomnianym synodzie. Podobnie, żadne konsekwencje nie grożą dziś w Polsce księżom, którzy choćby na spowiedzi czy w kuluarach przymykają oko lub wprost pochwalają takie rzeczy, jak antykoncepcja czy rozwody. Widziałem kiedyś spotkanie kapłanów wiejskiego, konserwatywnego dekanatu, na którym dostojny ksiądz dziekan namawiał do proponowania wiernym „kościelnych rozwodów” w razie trudności w małżeństwie. Na moje protesty (odosobnione), dodał łaskawie, że są ewentualnie grupy takie jak Wspólnota Trudnych Małżeństw „Sychar”, także gdyby jacyś chcieli się godzić, to można ich tam odesłać, ale innym trzeba pomóc. Kryzys nauczania już od lat przenika Kościół od góry do dołu, powodując nieopisany chaos i bardzo wiele cierpienia. Jak mieć nadzieję na to, co niewidzialne, gdy wiara się zmienia? Prości ludzie na wzburzonym morzu zarzucili kotwicę i ze zgrozą stwierdzają, że zmienia ona kształt.
Oczywiście, zawsze można wyjść w poważnym stroju, w sutannie lub garniturze i z miną pełną przekonania oznajmić, że nasz Kościół jest katolicki i nie zmienia nauczania. Jednak mnogość takich zapewnień, połączona z rzeczywistym rozmyciem wielu elementów naszej wiary (żeby wymienić „tylko” liturgię, relację z innymi religiami czy nauczanie o moralności chrześcijańskiej), każe przypuszczać, ze coś jednak z tym kryzysem na rzeczy jest. Jest, jest i to bardzo mocno. Nie darmo niedawne przesłanie papieża emeryta, z okazji nadania uniwersyteckiej auli jego imienia, wspomina o relatywizmie, który jest zabójczy dla wiary.

4
Kryzys Kościoła jest przejawem tego, co dotyka całą naszą cywilizację. Jak zauważył wspomniany na początku Stanisław Barańczak, medytując nad słowami z tablicy rejestracyjnej, słowa On jest to dziś wielka intelektualna prowokacja. Dziś wątpi się już bowiem nie tylko czy Bóg jest, lecz także, czy jestem ja sam, czy jest drugi człowiek, czy jest świat? Trudno oczywiście o jakieś proste recepty, problem jest złożony i trudny; dostrzec go, to już akt odwagi, czasem wręcz próba wiary.W grubej książce „Iota Unum. analiza zmian w Kościele Katolickim” ( http://ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016421-23010001__PZTA_2.html ), będącej dobrą diagnozą obecnego stanu rzeczy, Romano Amerio daje czytelnikowi, być może nieco przytłoczonemu skalą problemu, która mu się właśnie ujawniła, trudną radę: nie trzeba szukać „znaków czasu”, szykując się na rychły Sąd Ostateczny i poprzedzające go straszliwe wydarzenia. Zamiast tego, naszym zadaniem jest odczytywanie znaków przedwiecznej woli, które zawsze są obecne, stanowiąc wyzwanie dla wszystkich pokoleń. Receptą jest więc nasze życie, nasz stosunek do prawdy. Jeszcze pięknej powiedział o tym we wspomnianym tekście Benedykt XVI, na sam koniec – „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam ” (1 J 4,16) – to zdanie wyraża autentyczny charakter chrześcijaństwa. To miłość, która realizuje się i odbija w różnoraki sposób w świętych wszystkich czasów, jest autentycznym dowodem prawdy chrześcijaństwa. Zdaje się, że bardzo potrzebujemy tego dowodu.

http://prologburzy.wordpress.com/2014/10/26/on-jest/#more-189

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika JacBiel

27-10-2014 [20:12] - JacBiel | Link:

Dzień dobry
proszę się nie gniewać, ale po przeczytaniu tego wpisu nic nie wiem.
Czy jest kryzys, czy trzeba mu się przeciwstawiać, (a jeśli tak, to jak?), czy raczej jest to kryzys hierarchii?, (a jeśli, to co to znaczy?)?

Najbardziej mi utkwiła w pamięci "egzegeza" na podstawie tablicy rejestracyjnej... co to ma być?

Proszę się nie gniewać, ale proszę wziąć pod uwagę, że zrobi pan więcej złego niż dobrego, takimi wpisami...

Obrazek użytkownika goral

27-10-2014 [20:51] - goral | Link:

.."Polska - już czas na otwartą dyskusja o kryzysie w Kościele"...
Jaki "kryzys" ???
Jaki "czas" ???
Jaka "otwarta dyskusja" ???
Jakie sa parametry tej "otwartosci" ??
Kto ma te parametry ustalac ???
Kto ma wziasc udzial w tej "dyskusji" ???
W jakim "kosciele" ???
Kiedy ???
W jakim celu ???
Jakie paramatetry okreslaja definicje "Kryzysu" ??
Kto te parametry okresla ???

Obrazek użytkownika angela

27-10-2014 [22:51] - angela | Link:

I taka ,,dziewoja,, wydeldowana i wymalowana roztrzasa prawdy wiary, nieskromnosc przeczy jej wypowiedziom,ktos bardzo dazy do siania niepokojow wsrod katolikow. Trzeba obserwowac i modlic sie.Bog zalatwi sprawe bardzo szybko.
Nie nam sadzic powolanych,podlegaja oni Jezusowi, a moze nastapilo odsiewanie plew od ziarna?? bo juz bardzo zachwaszczone jest
srodowisko kaplanow i biskupow, nie kazdy poszedl z powolania Boskiego, niektorzy poszli na kaplanow, zeby rozsadzic Kosciol od srodka.

Obrazek użytkownika andzia

27-10-2014 [22:59] - andzia | Link:

Wiem,że warto się nad Pana wpisem zastanowić.Zapytać,tak w swoim sercu i sumieniu,jak ja,w świetle wiary widzę ostatni synod.Ostrożnie i wielką pokorą.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Grzegorz Kniaziewicz

28-10-2014 [00:17] - Grzegorz Kniaziewicz | Link:

http://www.bibula.com/?p=77263
Prawie 2/3 biskupów nadaje się do natychmiastowej wymiany na katolików.

52. Rozważano możliwość przystępowania do sakramentów Pokuty i Eucharystii dla rozwiedzionych i ponownie zaślubionych. Niektórzy Ojcowie synodalni nalegali na utrzymanie obecnej dyscypliny, z uwagi na stosunek konstytutywny między uczestnictwem w Eucharystii, komunią z Kościołem i jego nauczaniem o nierozerwalności małżeństwa. Inni wyrażali swoje poparcie dla dopuszczania takich osób do eucharystycznego stołu, w niektórych szczególnych sytuacjach, w bardzo szczególnych okolicznościach, w szczególności w przypadkach, które są nieodwracalne i związane z istnienem zobowiązań moralnych wobec dzieci, które mogłyby być poddane niesprawiedliwym cierpieniom. Ewentualny dostęp do sakramentów powinnien być poprzedzony pokutą pod nadzorem biskupa diecezjalnego. Sprawa powinna być nadal dyskutowana, biorąc pod uwagę różnicę między obiektywnym trwaniem w grzechu i okoliczności łagodzące, gdyż “Poczytalność i odpowiedzialność za działanie mogą zostać zmniejszone, a nawet zniesione, na skutek niewiedzy, nieuwagi, przymusu, strachu, przyzwyczajeń, nieopanowanych uczuć oraz innych czynników psychicznych lub społecznych.” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1735)] 
 [Głosowało 178 ojców, 104 za, 74 przeciw. 2/3 wynoszą 120 głosów - zapis nie przeszedł]
...
55. Niektóre rodziny żyją doświadczając w swoim gronie osoby o orientacji homoseksualnej. W odniesieniu do tego spytano, jaka uwaga duszpasterska jest wymagana aby odpowiednio zając się tą sytuacją, w odniesieniu do tego czego naucza Kościół: “Nie ma absolutnie żadnych podstaw do uznania, że związki homoseksualne, są w jakikolwiek sposób podobne lub nawet odlegle analogiczne do Bożego planu dla małżeństwa i rodziny . “Niemniej jednak mężczyźni i kobiety o skłonnościach homoseksualnych muszą być przyjęci z szacunkiem i delikatnością. “Należy unikać jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji w stosunku do nich.” (Kongregacja Nauki Wiary, Uwagi dotyczące projektów legalizacji związków między osobami homoseksualnymi)
[Głosowało 180 ojców, 118 za, 62 przeciw. 2/3 wynoszą 120 głosów - zapis nie przeszedł dwoma głosami!!!] 

Obrazek użytkownika ruisdael

28-10-2014 [07:51] - ruisdael | Link:

Po przeczytaniu również komentarzy: obojętnie czy przyznamy się, że jest kryzys hierarchii (co potwierdzają procenty głosowań), czy nie, obraz Synodu nie przedstawia się tak różowo jak chcieliby komentatorzy w stylu T. Terlikowskiego (Polacy nic się nie stało). "Dzień dobry" Papieża Franciszka było zdziwieniem nie tylko różańcowych staruszek i nie wiem czy to "otwarcie na świat" przyniesie ożywczy podmuch (co na razie można obserwować w zwiększonej ILOŚCI wiernych na pl. Św. Piotra), czy przyczyni się do przygaszenia światła jedynej moralnej latarni oświetlającej świat, tak rozżarzonej przez tytana intelektu jakim był Benedykt XVI. Trzeba być czujnym i ufać Duchowi Świętemu, w przeciwnym razie nie ma nadziei.

Obrazek użytkownika Lektor

28-10-2014 [10:19] - Lektor | Link:

A co ci tak śpieszno ???

Obrazek użytkownika Francik

28-10-2014 [11:20] - Francik | Link:

Dokładnie, młoda siksa z ironicznym uśmieszkiem na ustach poucza innych - a głównie papieża - co jest prawdziwą wiarą katolicką. Może rzeczywiście Duch Święty wybrał sobie taką postać, by przekazać prawdę światu - ale jakoś szczerze wątpię. Jakoś dziewczę na świątobliwą pannę nie wygląda, a o jej wybitnej wiedzy teologicznej też brak danych. Jeśli to nie Duch Święty natchnął ojców soborowych i papieży, jeśli to nie pod wpływem Ducha Świętego zostali wybrani ostatni papieże to znaczy, że Duch Święty w Kościele nie działa (lecz inny duch) a więc to nie jest Kościół Katolicki. Takie są logiczne konsekwencje tego co głosi ta dziewoja. A jest wydekoltowana i umalowana byśmy nie zwracali uwagi na manipulacje, które są dokonane w tym filmiku - np. teksty o masonerii i przebitki z papieżami - m.in. JP II. Jak wiemy to raczej zły duch przybiera piękną postać, by zwodzić łatwowiernych.