Jak król Cypru do Krakowa z profesorem Nowakiem wędrował

W rymowanej starofrancuskiej kronice „Zdobycie Aleksandrii” Guillaume (tj. Wilhelm) de Machaut spisał m.in. dzieje przygotowań króla Cypru i Jerozolimy, Piotra de Lusignan, do wyprawy na Egipt. Wyprawa miała odsunąć – i po zdobyciu Aleksandrii w 1365 roku na jakiś czas odsunęła – groźbę muzułmańskiej inwazji na Cypr, ostatnią już siedzibę krzyżowców na Bliskim Wschodzie.
Wilhelm de Machaut opisał w swej kronice „na podstawie osobistej relacji Piotra albo jednego z jego sług” także o rok wcześniejszą podróż króla Piotra po Europie, gdzie szukając pomocy w zorganizowaniu krucjaty odwiedził m.in. cesarza Karola IV w Pradze oraz króla Kazimierza Wielkiego i jego gości w Krakowie. Opisał i zrymował:
a Bresselau, a Liguenisse,
a Mustat, a Suednisse;
Cousten, Calix, Buton, Glagouve,
passe rent, et par Basnouve;
de la Cracoe arriverent,
ou les roys dessuis trouverent.
650 lat później profesor Andrzej Nowak zacytował w trzecim tomie „Dziejów Polski” (Wyd. Biały Kruk, Kraków 2017) ten fragment kroniki francuskiego poety i kompozytora, przetłumaczył go prozą na język polski i skomentował tak:
(do Wrocławia, Legnicy, Prudnika, przejechali przez Świdnicę, Kościan, Kalisz, Bytom, Głogów oraz Poznań; stamtąd przybyli do Krakowa, gdzie spotkali niżej wymienionych królów). Owymi królami, napotkanymi po tak okrężnej (chyba jednak trochę pomylonej przez Wilhelma drodze) byli Ludwik i Kazimierz, obok innych, nie wymienionych z imienia książąt.*
Uczony krakowski historyk zwraca uwagę na dziwne uszeregowanie miast na trasie królewskiej podróży z Pragi do Krakowa. Czyżby nie dostrzegł, że decydowała o nim nie geografia, lecz sztuka rymotwórcza? Gdyby spróbował przetłumaczyć kronikę Wilhelma wierszem, zapewne sam by się o tym przekonał. Skoro po starofrancusku, tak zresztą jak i po polsku, Legnica rymuje się jedynie z nieodległą Świdnicą, to dla zachowania metrum trzeba było między Liguenisse i Suednisse wstawić nazwę jakiegoś miasta. A skoro na najkrótszej z tras łączących te dwa miasta był wówczas – i dziś – jedynie Strzegom, o którym najwidoczniej źródła Wilhelma nie wiedziały, to poeta wstawił tam odległy Prudnik (wilhelmowe Mustat to Neustadt, czyli właśnie Prudnik).
Jeśli ktoś umie, proszę to wszystko zrymować lepiej.
Zjazd w Krakowie nie był bezowocny. Rok później rycerze króla Piotra zdobyli na muzułmanach i złupili port w Aleksandrii. Był to jednak ostatni już sukces krzyżowców na Bliskim Wschodzie. Cztery lata później król Piotr zginął zasztyletowany.
Rok później umarł nasz król Kazimierz Wielki.
Pisanie trzeciego tomu „Dziejów Polski” prof. Nowak zakończył w marcu 2017 roku, więc można mieć nadzieję, że wkrótce ujrzymy tom czwarty. Żadna krople dziegciu smaku tej potrawy na pewno nikomu nie popsuje.
 
*) Czytelnik, który uważał na lekcjach historii w podstawówce, wie już, że mowa o pamiętnym spotkaniu europejskich monarchów u Wierzynka w Krakowie. Być może pamięta też, kto poza cesarzem Karolem oraz królami Piotrem, Ludwikiem i pełniącym honory gospodarza Kazimierzem, w spotkaniu tym uczestniczył i czym się ono skończyło, więc nie będę się tu nad tym rozwodził.