LEWACKA KRYTYKA LITERACKA

Na całą wieś był jeden głośnik,
o tym wciąż marzy Adam M.
by taką „toczkę – odinoczkę”
wszczepić jak czipa - tokfm.

A tam rabbinson & Piątaszek,
ot szmatomordy - duet chwacki,
dziarsko hebluje Rymkiewicza
w warsztacie manier literackich.

Granicy nie ma niczym w Czeka,
ścierwojad nie oszczędzi trupa,
mikrofon tłumik ma z onucy -
- rzecz jasna, że z lewego buta.

Metoda prosta jak dziób sępa,
by wkręcić skutek wręcz w przyczynę,
a z homonimów wybrać - anty
i pamflet zmienić tak w padlinę.

Tylko prawda bywa ciekawa,
wasza Правда – cóż...pobolewa -
- daremne ajwaje - wiary nie staje
kiedy rządu dusz się zachciewa.

Ech! Krytyczna brać – job jej mać,
jak to mawiał literatnyj rajfur...:)
precz z anarchią – zróbmy hierarchię:
czubek, czub, najczub czy najsztub...
….......................................................
Ech chłopczyki z michnik-fabryki,
marksie geny stajałe nie w porę,
wybaczam partacko-lewackie wybryki,
się poprawcie – zmówię za was paciorek.