Pośpiech wskazany (tylko) przy łapaniu pcheł

Idea tzw. Europy dwóch prędkości, choć promowaniu jej zaprzeczają oficjalnie przywódcy unijni, wciąż pozostaje na tapecie. Czy czymś innym bowiem jest usilne, bez względu na koszty: finansowe czy społeczne i wszystko inne, dążenie do całkowitej i bez żadnych wyjątków eliminacji węgla i tzw. paliw płynnych z ich powszechnego stosowania – byle natychmiast i w jak największym stopniu?
Z drugiej strony do tej samej kategorii lewackich („zielonych”) idei można śmiało zaliczyć tzw. powszechną falę oburzenia wobec jakiejkolwiek wycinki drzew – nawet jeśli zżerają je korniki i inne szkodniki, co zagraża istnieniu drzew sąsiednich. Nieważne koszty i zdrowy rozsądek. Ważne, by zwyciężała „jedynie słuszna” idea. Zupełnie jak za dawnych i – wydawałoby się – już zupełnie minionych czasów. Jak widać nic w przyrodzie nie ginie.
To zwłaszcza w dziedzinie walki z nadmierną obecnością CO2 w atmosferze unijni jakobini poczynili bodaj największe spustoszenia. Hasło: „węglu i „tradycyjnym” paliwom do napędu pojazdów mówimy stanowcze nie!” trafiło na dość podatny grunt. Nikt przecież nie chce oddychać zatrutym powietrzem, z drugiej strony mało kto się zastanawia, że walka z tym zjawiskiem to zadanie długodystansowe i niosące rozmaite problemy, zwłaszcza społeczne, do pokonania.
Na szczęście nie brak jednocześnie pojawiających się w obiegu idei, jak np. „Wizja 2050”, wychodzących walce z tym zjawiskiem naprzeciw, którym akurat trudno zarzucić brak zdrowego rozsądku.
Przedstawiła ją wczoraj w Sofii, przy okazji nieformalnego posiedzenia Rady ds. Energii (Informal Energy Council) organizacja FuelsEurope, zrzeszająca europejski przemysł rafineryjny (jej członkiem z Polski jest Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego). Chodzi w tym przypadku o długoterminowy plan działań na rzecz niskoemisyjnych paliw płynnych w Europie. A także o to, by tocząc walkę na rzecz zmniejszania emisji dwutlenku węgla do atmosfery czynić to nie na zasadzie „opcji zerowej’ – i nie martwimy się, co będzie dalej, ale tak, by wilk był syty i owca cała. A więc, by pogodzić ambitne cele z zapewnieniem, by dążąc do ich realizacji nie zapomnieć, by było to działanie nieprzynoszące strat.
Według FuelsEurope „Wizja 2050” „stać się może efektywną kosztowo opcją, dzięki której poziom emisji CO2 w transporcie zmniejszy się przy wykorzystaniu już istniejącej, powszechnie dostępnej infrastruktury”.  Miałoby się to dokonać dzięki stopniowemu przejściu na nowe surowce. Organizacja wymienia wśród nich: paliwa odnawialne, odpady i tzw. sekwestrowany CO2. Dzięki tej wizji poziom emisji CO2 w transporcie zmniejszy się przy wykorzystaniu już istniejącej, powszechnie dostępnej infrastruktury. A jednocześnie przyczyni się do spadku poziomu emisji z wszystkich eksploatowanych pojazdów. I to we wszystkich sektorach transportu, w tym pojazdów ciężarowych, żegludze i lotnictwie.   
W opinii Johna Coopera, dyr. generalnego FuelsEurope „paliwa płynne będą nam jeszcze długo potrzebne”. Jego zdaniem wciąż pozostają bezkonkurencyjne w zastosowaniach transportowych. Co więcej „są najlepsze i najłatwiejsze w magazynowaniu i dostarczaniu energii”. - Dlatego właśnie odejście od paliw płynnych jest takie trudne – uważa Cooper. Jego zdaniem praktycznie wszystkie sektory transportu „mogą nie być w stanie funkcjonować w swej obecnej formie bez paliw płynnych”.
Istotą „Wizji 2050”, jest, by stopniowo i coraz szerzej (pośpiech potrzebny przy łapaniu pcheł) „stosować paliwa płynne i produkty o coraz niższej emisji CO2, więcej wykorzystywać nowe surowce, takie jak paliwa odnawialne, odpady i sekwestrowany CO2 jako element bardzo wydajnego klastra produkcyjnego, zaopatrującego europejskich obywateli i przedsiębiorstwa”.
Według Coopera - aby ta wizja się urzeczywistniła, musimy w pierwszej kolejności włączyć ją w unijną strategię przemysłową i technologiczną. Potrzebujemy takich ram polityki, które zagwarantują inwestorom stabilność i przewidywalność na przestrzeni 15-20 lat. Musimy także chronić międzynarodową konkurencyjność przemysłów UE i zapobiegać przenoszeniu produkcji poza unijne granice, co będzie możliwe poprzez rozwijanie i stosowanie omawianych technologii niskoemisyjnych.
- Bardzo chętnie przedyskutujemy powyższe punkty z decydentami, aby umożliwić realizację wizji 2050 dla naszej branży - zakończył.