Cel: Antoni Szacki "Bohun" (1)

Od samego początku dowódca Brygady Świętokrzyskiej oskarżany był przez komunistów o zbrodnie wojenne i współpracę z Niemcami.

    Antoni Szacki (Szacki-Skarbek) urodził się 1 marca 1902 roku w Wilnie. Po ukończeniu szkoły powszechnej, w 1913 roku rozpoczął edukację w gimnazjum państwowym w Charkowie. Latem 1919 udało mu się z rodziną opuścić Rosję i przedostać się do Warszawy. Na wiosną 1920 roku Szacki wstąpił wraz z bratem Czesławem, jako ochotnik do 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, walczył na  froncie południowym. W sierpniu 1920 roku dostał się do bolszewickiej niewoli, z której został zwolniony po roku czasu. Po powrocie do kraju, w 1923 roku ukończył gimnazjum matematyczno - przyrodnicze im. H. Sienkiewicza w Grodnie i zdał maturę. W 1924 roku został przyjęty do Szkoły Podchorążych w Warszawie mieszczącej się wówczas w Alejach Ujazdowskich, a w następnym roku do tamtejszej Szkoły Oficerskiej Piechoty. Z całą szkołą uczestniczył w walkach w czasie zamachu majowego. Po ukończeniu Szkoły rozpoczął służbę w 76 pp w Grodnie, którego dowódcą był płk. Ignacy Oziewicz, późniejszy dowódca Narodowych Sił Zbrojnych.

    W czasie wojny polsko-niemieckiej w 1939 roku walczył (w stopniu kapitana) w armii „Prusy” jako oficer do zleceń przy dowództwie armii. W dniu 19 września dostał się do niewoli niemieckiej , z której zbiegł i zamieszkał (jako Antoni Dąbrowski) u swej siostry Loni w Zagańsku koło Kielc.  Tu też został członkiem Związku Jaszczurczego, zostając później szefem sztabu okręgu kielecko-radomskiego organizacji. Po akcji scaleniowej w 1942 roku został oficerem Narodowych Sił Zbrojnych.

    Wobec nieuchronnego zastąpienia okupacji niemieckiej sowiecką, w kwietniu 1944 roku Komendant Główny NSZ nakazał rozformowanie oddziałów partyzanckich i przejście do ścisłej konspiracji. Mjr Szacki przekonał jednak centralę, iż w obliczu zdekonspirowania członków NSZ w Górach Świętokrzyskich nie istniała możliwość wypełnienia tego rozkazu. Ostatecznie oddziały NSZ w Górach Świętokrzyskich miały stać się bazą dla wszystkich zdekonspirowanych członków organizacji.

    Aktywizacja akcji komunistycznej partyzancki przeciw NSZ spowodowała utworzenie w czerwcu 1944 roku 204 pułku NSZ Ziemi Kieleckiej, który  w sierpniu 1944 roku został przekształcony w Brygadę Świętokrzyską, której dowódcą został ppłk. Antoni Szacki „Bohun”. Do stycznia 1945 roku Brygada prowadziła walki zarówno z Niemcami, jak i komunistycznymi oddziałami Przede wszystkim oddziału „Tadka Białego” i  sowieckich skoczków kpt. Karajewa), mającymi de facto charakter band zbrojnych, terroryzujących okolicznych mieszkańców.

   Po rozpoczęciu sowieckiej ofensywy, w dniu 13 stycznia 1945 roku dowódca Brygady nakazał swym żołnierzom rozpoczęcie marszu na zachód. Brygada atakowana była zarówno przez Niemców jak i sowietów. W tej sytuacji „Bohun” porozumiał się z lokalnym dowódcą niemieckim, uzyskując zgodę na przejście frontu i dalszy marsz w kierunku zachodnim. Na początku lutego 1945 roku Brygada przekroczyła dawną granicę czeską. Pomimo nieustanych nacisków Niemców, „Bohun” nie zgodził się na wspólną walkę z sowietami, dążąc do połączenia z oddziałami Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

   W połowie kwietnia 1945 roku Brygada znalazła się w odległości ok. 40 km od linii frontu amerykańsko-niemieckiego. Wysłany przez „Bohuna” patrol dotarł do Amerykanów ( gen. Robertsona z 3 Armii gen. Pattona) i przekazał szczegółowe dane o położeniu Niemców. W dniu 5 maja 1945 roku Brygada zdobyła niemiecki obóz koncentracyjny w Holiszowie, uwalniając ponad 700 kobiet różnych narodowości. W kolejnych walkach z Niemcami wzięto do niewoli ponad 500 jeńców, zyskując bardzo wysokie oceny ze strony Amerykanów, którzy uznali Brygadę za oddział aliancki.

   W sierpniu 1945 roku przeniesiono żołnierzy Brygady do Karlsfeld, gdzie w następnym miesiącu zaczęto organizację Polskich Kompanii Wartowniczych przy 3 armii gen. Pattona.

   Wkrótce po zakończeniu II wojny światowej w Europie, w dniu 30 lipca 1945 roku znany sowiecki agent (jednocześnie doradca premiera Sikorskiego) Stefan Litauer w organie prasowym brytyjskiej Partii Pracy „New Chronicle” opublikował artykuł pod tytułem „Polscy faszyści rządzą pięcioma czeskimi wsiami”, w którym oskarżył żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej o zbrodnie wojenne i współpracę z Niemcami.

   Opierając się na tym paszkwilu strona sowiecka w trakcie konferencji poczdamskiej zażądała od Amerykanów wydania „polskich faszystów” z Brygady Świętokrzyskiej, powołując się na umowę dotyczącą wydania im obywateli sowiecki - członków proniemieckich organizacji. Na podstawie bardzo pochlebnych raportów od dowódców amerykańskich jednostek, przede wszystkim gen. George Pattona, naczelny dowódca wojsk sprzymierzonych gen. Eisenhower w raporcie dla prezydenta Trumana opowiedział się za odrzucenie sowieckich roszczeń, co też i nastąpiło.

   Wedle późniejszych komunistycznej Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie „nieprzychylne, a często wrogie ustosunkowanie władz amerykańskich wobec przedstawicieli Polski na terenie okupacji amerykańskiej oparte było, poza negatywnym nastawieniem do Państwa spoza tak zwanej „kurtyny żelaznej”, jeszcze na osobistej polityce trzech osób, mianowicie dawniejszego dowódcy trzeciej Armii zmarłego generała Pattona, dawniejszego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Warszawie, a obecnie szefa „Allied Contact Section” przy USFET we Frankfurcie, pułkownika Biddle i dawniejszego szefa UNRRA generała Morgana. Jeżeli Brygada Świętokrzyska była po zajęciu Niemiec wyraźnie faworyzowana przez Trzecią Armię Amerykańską, jeżeli członkowie jej zamiast znaleźć się w obozach dla jeńców otrzymali możność skoncentrowania jednostki w okolicach Norymbergii, prawo do rekrutacji i tak dalej, odpowiedzialnym za to był generał Patton i jego sztab”.  I chwała mu za to.

   Pomimo tego niepowodzenia sowieci nie zapomnieli o żołnierzach Brygady, a przede wszystkim o jej dowódcy. W styczniu 1946 roku podjęli próbę – nieudaną na szczęście – porwania Pułkownika. „Pewnego dnia w styczniu 1946 roku – wspominał „Bohun” – gdy wraz z majorem Colonną, naczelnym lekarzem Grupy Kompanii Wartowniczych, jechałem autostradą Norymberga-Monachium, z odległości około 2 kilometrów zauważyłem stojący po prawej stronie samochód sanitarny, a przy nim sześciu ludzi. Ustawienie samochodu i ludzi wydało mi się podejrzane, wobec tego rozkazałem szoferowi kapralowi Suskowi minąć ich z największą prędkością. Przy zbliżaniu się zauważyłem, że wszyscy stojący przy sanitarce byli obróceni twarzami do niej. W momencie, kiedy z szybkością 120 kilometrów na godzinę mijaliśmy ich odwrócili się i zaczęli nas ostrzeliwać. Odległość jednak przy tej szybkości  była już za duża, że tylko parę pocisków trafiło w tylu błotnik. (…) Przez dłuższy czas zastanawiałem się nad tym kto mógł zorganizować tę zasadzkę i doszedłem do wniosku, że zrobili to prawdopodobnie agenci sowieccy”. Musieli to być – posługując się terminologią pewnego dostojnika – zapewne „ślepi snajperzy”, skoro nie trafili do tak bliskiego celu. Opisane przez Pułkownika wydarzenie niezwykle przypomina okoliczności aresztowania w amerykańskiej strefie okupacyjnej przez sowieckich żołnierzy generała Własowa. W tym wypadku generał – na swoje nieszczęście - nakazał swemu kierowcy zatrzymanie  samochodu.

  Po rozpoczęciu funkcjonowania w styczniu 1946 roku w Niemczech komunistycznej Polskiej Misji Wojskowej, to jej funkcjonariusze kontynuowali działania mające na celu rozwiązanie Kompanii Wartowniczych, a następnie aresztowanie i przekazanie Warszawie żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej. Członkowie Misji próbowali także przejąć kontrolę nad znajdującymi się w strefie amerykańskiej obozami dla polskich dipisów. Wysiłki te nie przyniosły większego efektu, gdyż jak napisano w raporcie dla centrali: „W każdym większym skupisku, a w szczególności w oddziałach wartowniczych przebywają wysłannicy 2-go Korpusu oraz Narodowych Sił Zbrojnych, których zadaniem jest zatrzymać jak największą liczbę Polaków na emigracji”.

   Amerykańscy dowódcy z nieufnością traktowali formułowane przez komunistów oskarżenia żołnierzy Brygady o współpracę z Niemcami, mimo, iż szef PMW płk. Jakub Prawin określił w lutym 1946 roku NSZ, z której wywodzili się żołnierze Brygady, mianem organizacji “of fascist and restrictionary ideology”, prowadzącej „policy of murderous fights against polish democratic patriots, policy of creation of fratricial fight, of murder of remainder of Jews who avoided the death from German hands, and of Soviet prisoners of war who escaped from German Authorities and Gestapo”. 
Dowodem kolaboracji Brygady miał być fakt wspólnego jej wycofania się z jednostkami niemieckimi przed nacierającą armią sowiecką.

   Jakkolwiek Amerykanie zdecydowanie odrzucili żądania Prawina, to mając na uwadze bezpieczeństwo Szackiego polecili mu ukryć się, odwołując go jednocześnie z funkcji dowódcy kompanii wartowniczych.

   W tych okolicznościach komuniści podjęli kolejną próbę porwania Szackiego, przebywającego w Monachium w ośrodku dla rodzin żołnierzy Brygady. „Na szczęście – wspominał „Bohun” – pomylili się w domach i zamiast do mojego wpadli do kwatery mjr. Aleksandra – szefa wywiadu, który ściśle współpracował z wojskowymi władzami amerykańskimi. Mjr Aleksander natychmiast zaalarmował policję wojskową (MP), która w paru minutach była na miejscu. Niestety napastników już nie zastali, widząc bowiem swoją pomyłkę, śpiesznie się wycofali. Ucieczkę mieli ułatwioną, ponieważ ubrani byli w amerykańskie mundury”.

Cdn.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

20-10-2014 [12:40] - NASZ_HENRY | Link:

W boju dzielni, wszędzie znani,
Krechowieccy to ułani ;-)