Kolejny fatalny POmysł

Kolejny fatalny POmysł

 

            Parę dni temu, 22 sierpnia, pisałem w tekście „Co może sobie prostować w swojej komisji poseł Palikot?” o kolejnych fatalnych projektach szykowanych nam przez rząd Donalda Tuska. Z jednej strony niby na pokaz poseł Palikot pajacuje malując zabytkową kamienicę bez zezwolenia, bo niby będzie upraszczał prawo budowlane, za drugiej zaś strony: „Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad przygotowaniem nowelizacji prawa budowlanego, które wprowadziło obowiązek posiadania certyfikatów energetycznych. Zgodnie z ustawą już od przyszłego roku nie będzie możliwa sprzedaż lub wynajęcie mieszkania, jeśli nie będzie ono posiadało świadectwa energetycznego. Projekt ma uściślić, że obowiązek ten będzie dotyczyć nie tylko mieszkań sprzedawanych przez deweloperów, ale także mieszkań sprzedawanych na rynku wtórnym”. Od niepamiętnych czasów ludzie sprzedawali domy i mieszkania bez certyfikatów, ale za rządów „liberałów” z PO będą się musieli w warte ok. 1000 zł. certyfikaty wyposażyć. Na tym nie koniec. Teraz PO postanowiło postarać się jeszcze bardziej i cofnąć nas do średniowiecza. W średniowieczu obowiązywał system cechowy. No i właśnie do takiego systemy dzięki POmysłowm Platformy Obywatelskiej będziemy się cofać.

            Jednym z priorytetów za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości było ułatwienie młodym prawnikom, absolwentom prawniczych studiów wyższych, dostępu do zawodów prawniczych. Bo można sobie nawet świetnie skończyć studia na najlepszym wydziale prawa na prestiżowym uniwersytecie a i tak droga do zostanie nawet radcą prawnym, że o adwokatach, prokuratorach czy sędziach nie wspomnę jest jeszcze długa i mozolna. Długość zaś i mozolność, wiąże się raczej z koniecznością posiadania znajomości w prawniczych korporacjach, niż z wiedzą i pracowitością.

            Zabiegi PiS w dużej mierze zostały zaprzepaszczona przez Trybunał Konstytucyjny, który w tym zakresie raczej zachowywał się niczym Trybunał Korporacyjny. Reszty obecnie dopełnia minister Ćwiąkalski. A szkoda. W każdym razie skoro można w ramach zmowy „ustawionych” blokować dopływ do zawodów prawniczych, to czemu z tej drogi mają nie skorzystać inni?

            Jak donosi jedna z gazet: „Ministerstwo Zdrowia właśnie kończy prace na ustawą, która ograniczy dostęp do 23 zawodów okołomedycznych m.in. masażysty, opiekunki do dzieci czy dietetyka”. Co to oznacza w praktyce? Aby legalnie wykonywać dany zawód trzeba będzie posiadać: koncesję, wpis do rejestru, opłatę, zgoda już funkcjonujących na rynku masażystów, opiekunek do dzieci czy dietetyków. Fajne? „Liberalizm” taki, że aż ciarki po plechach przechodzą. Marks, Engels, Lenin, Trocki i Mao Zedong, razem wzięci nie wpadliby na POmysł wprowadzenia tak komunistycznych przepisów!

            Ciekawe co wymyślą jutro politycy PO? Może zgodę na powstanie nowego sklepów na mojej ulicy będą musieli wydawać dotychczasowi sklepikarze? Może właściciele stacji benzynowych w Toruniu będą wydawali zgodę na budowę kolejnych stacji? A korporacja malarzy zajmie się wydawaniem zezwoleń na malowanie mieszkań czy garaży? Oczywiście wszystko w trosce o klienta i jakość usług!

            Kolejny przykład jak wygląda prawdziwe oblicze Platformy Obywatelskiej! Kolejne „uproszczenia” w wykonaniu naszych tzw. „liberałów”. A poseł Palikot? Cóż… powtórzę się, ale taka jest prawda. Poseł Palikot może sobie co najwyżej sztuczne penisy prostować. W praktyce jest tylko marionetką grającą w teatrze pozorów Donalda Tusk. Swoimi występami, w których demonstruje jak bardzo się stara aby państwo było „przyjazne”, ma tylko odwrócić uwagę od działań rządu Platformy Obywatelskiej, który robi wszystko aby obrzydzić nam to państwo do końca.