Węgry, Syria dwa bratanki. Skazane na pożarcie?

Już dość dawno, jeszcze wtedy kiedy Orban był tu stawiany za wzór a Ukraińskiego konfliktu nikt się nie spodziewał usłyszałem ciekawą historię na temat Orbana. Nie wiem czy prawdziwa czy nie ale miało to wyglądać tak:
Zanim Orban doszedł do władzy sytuacja na Węgrzech była bardzo podobna do naszej. Ciężko przędąca gospodarka. Zadłużenie i dominacja zachodnich koncernów, hipermarketów itp, bardzo niechętnych płaceniu podatków. Ponieważ Węgry są małym, dość biednym krajem to powstał problem. Było za dużo chętnych do dojenia Węgier. Byli bowiem nowi gracze, przybyli z Zachodu, którzy w błyskawicznym tempie zajęli co się dało. Ale byli także starzy komunistyczni towarzysze z partii i bezpieki.
W bogatej Polsce z mocnym rolnictwiem, surowcami naturalnymi, przemysłem, dużą przedsiębiorczością mieszkańców jest (no było) co kraść i jest kogo okradać. Na Węgrzech natomiast postkomunistyczne łupy szybko się rozeszły. Stara, komunistyczna gwardia poczuła się oszukana. Doszli do wniosku że trzeba jakoś wygryźć nowych. Ale oczywiście nie mogli tego zrobić wprost. Wzięli się więc na sposób: Dali szansę Orbanowi. Dali mu wolną rękę, nie sabotowali jego działań, dogadali się z Orbanem. Nie wiemy oczywiście na czym polega umowa. Możliwe że jest całkiem życiowa. Że starzy towarzysze doszli do wniosku że bogate Węgry to dobre Węgry i dali Orbanowi dużo wolności. Przynajmniej w sferze gospodarki. Co wzięli w zamian? Nie wiem. Ale napewno musiały być jakieś ustępstwa polityczne. Większe zbliżenie ze starym druhem Rosją oraz jej nowym przywódcą Putinem.
Dzisiaj na Orbana wylewa się pomyje. Oskarża o zdradę itp. Tylko w jakim stopniu jest to słuszne? Orban okazał się być może trzeźwym realistą. Patriotą na miarę możliwości. Póki co za niewielką cenę, którą są słowa raczej niż czyny popierające Rosję Orban może realizować swoją politykę stawiania Węgier na nogi. Być może Orbana możba porównać np. do francuskiego marszałka Petain'a. Petain do końca czuł się skrzywdzony że był uważany za zdrajcę. Podczas gdy on miał inny, kto wie czy nie słuszny punkt widzenia. Uważał zwyczajnie że to Francja została zdradzona, przez okres międzywojenny prowadzona przez siły, które świadomie wystawiły jego kraj jako łatwy cel Hitlerowi. Petain uznał że w tej sytuacji walka nie tylko jest bez sensu ale co ważniejsze dlaczego miałby walczyć na rzecz ludzi, którzy uczynili z Francji bezbronny cel, teraz gdzieś pouciekali i udają z daleka patriotów. Petain uznał że w tej sytuacji lepiej postawić na sojusz z Hitlerem.
Ta postawa sprawiła że Francja wyszła z II WŚ bez poważniejszych strat. To po pierwsze. Ale też paradoksalnie też umożliwiło powrót na ciepłe i nie zniszczone posadki tych ludzi, którzy kręcili Francją przed Wojną.  W roli patriotów ratujących kraj przed zdrajcami w stylu Petain'a.

Dzisiaj Orban też może myśleć podobnie. Uznać że za katastrofę gospodarczą Węgier i ogólny społeczeny upadek odpowiada UE. Całkiem słusznie zresztą. Bo czym dla Uni nie stały się Węgry podobnie jak Polska jak nie nowym świężym mięskiem do kolonialnej eksploatacji. Czy UE przyniosła twardy kurs na komunistycznych agentów? Czy przyniosła narodowe wartości w miejsce komunistycznej egalitarności?
Orban może uważać się za patriotę, pragmatycznego polityka, który stara się ugrać dla Węgier tyle ile się da w danej sytuacji. A że musiał jakoś przyjąć postawę pokory wobec Rosji? A miał inne wyjście? A może powinien tak jak nasz Bul pogrozić Rosji paluszkiem? Dzięki czemu jakiś przeciętny prawicowy Węgier, który usłyszy to z TV uzna że mamy twardego wobec Rosji patriotę, męża stanu a nie zdrajcę Orbana...

No i najważniejsze. Co będzie lepsze gdy Rosja się wycofa, uzna porażkę w ukraińskiej sprawie: Upadek Orbana i powrót do Węgier starej dobrej UE? Czy może przetrwanie zdradzieckiego Orbana, wraz ze wspierającymi go starymi towarzyszami?

Te same pytania można postawić w przypadku Syrii. Czy Syria jest zła bo na tym świecie nie można egzystować samodzielnie i trzeba koniecznie się związać z czyimiś agentami?
Syria była wyjątkowym państwem arabskim na Bliskim Wschodzie. Jest to zwłaszcza widoczne dziś w czasach ISIS kiedy świat jest straszony radykalnym Islamem. To ciekawe że właśnie Syrię upodobali sobie za cel terroryści z ISIS. Dlaczego? Może dlatego że paradoksalnie był to najmniej islamski kraj w tej okolicy? Od dawna radykalne ugrupowania islamskie zarzucały Syrii że jej konstytucja nie opiera się ściśle na Koranie. Prawo Syryjskie przypominało pod tym względem Europę. Dodatkowo Syria była tolerancyjna dla chrześcijan. Owszem, pod wpływem radykalnych ugrupowań islamskich zakazano chrześcijańskiej agitacji i przechodzenia z islamu na chrześcijaństwo ale jeśli już byłeś chrześcijaninem to mogłeś w swojej rodzinie kultywować tą religię. Syria była wyjątkowym państwem o niesamowicie starożytnej historii, tradycji która dla wielu była czymś ważniejszym nawet niż Islam.
Syrii nie ma nawet co prównywać z taką Arabią Saudyjską gdzie prawa kobiet są niemal zerowe a nie muzułmanie są ledwie tolerowani, tyle że mają prawo do życia. Mimo to nikt nie oburza się na Arabię za to Syria stała się 3 lata temu głównym wrogiem Zachodu. Dlaczego?
Czy to że Syria utrzymywała bliższe stosunki z Rosją jest wystarczającym usprawiedliwieniem terroru jaki zgotowano temu najbardziej cywilizowanemu krajowi arabskiemu?
Czy ci co cieszą się z dokonanej przez Zachód agresji na Syrię rękami islamskich radykalistów są dumni że dzięki temu kolejna społeczność chrześcijańska zostanie wymordowana? Na czym właściwie polegała współpraca z Rosją? Jaka to krzywda z tego powodu stała się komuś?

Może czas postawić sobie proste pytanie o co tak właściwie chodzi? Czy walka z Putinowską Rosją jest jakimś nadrzędnym celem, wobec którego wszystko inne jest nieważne? Może ważniejsze jest zajęcie się własnym krajem zamiast machanie szabelką w imię czyichś obcych interesów? Dlaczego Orban i Syria są źli a dlaczego zły nie jest Zachód, który sobie spokojnie handluje z Rosją. Zaprasza Putina na salony (wciąż to robi!). Kto się bardziej przyczynił i wciąż się przyczynia do siły Rosji? Węgry? Syria? Czy UE?
Ja tego nie rozumiem. Dlaczego jest tyle wrogości wobec Orbana, wobec Asada a dlaczego nie jest zła UE która wyznaczyła na szefa Rady Tuska, współorganizatora Smoleńska?
Może to UE należy zbombardować jak Syrię? Może to jej szefa Komisji należy określić mianem zdrajcy a nie Orbana?
Ale pewnie tak nie będzie. Nikt takich artykułów w mediach nie umieści. Orban z Asadem zostaną usunięci a wielu ludzi przywita tu to z ulgą. Jako pozytwny krok w kiedunku nowego lepszego świata, w którym zostali obaleni kolejni kolaboranci komunistyczni..
A tą radosną wieść usłyszymy od szefa Rady Europy poklepującego się z prezydentem Polski.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Chatar Leon

30-09-2014 [15:23] - Chatar Leon | Link:

Cztery miesiące temu zamieściłem przekorny, ironiczny wpis
Wredny ten Orban! Ej, panie... A myśmy myśleliśmy...
Trudno dziś wyrobić sobie jednoznaczne zdanie na temat całokształtu polityki Orbana.
Zwracam jednak uwagę, że czytając dość powierzchownie naprędce redagowane newsy na ten temat, ale także w ogóle ostatnie przekazy na temat rządów kilku krajów Europy Środkowej, można od jakiegoś czasu ulec wrażeniu, że kiedy słyszymy o jakimś najmniejszym prorosyjskim pierdnięciu w tych krajach, to nagle w przekazach medialnych kraje te stają się jakimiś supermocarstwami, od których w głównej mierze zależą losy świata.
Mam wrażenie, że obraz ten jest manipulowany.
Zwracam uwagę, że Węgry mają mniej ludności nieco mniej niż taki Londyn, a np. ludność Słowacji to w sumie tyle co trzy Warszawy.
Poza tym czy Węgry, Czechy, Słowacja są naprawdę aż tak prorosyjskie?
Na marginesie zwracam uwagę, że akurat parę tygodni temu okazało się, że rosyjski Łukoil zwinął interes właśnie w tych krajach. A dopiero co Wegry uniemożliwiły organizację prorosyjskiego spędu (nie zdziwiłbym się, jeśli tego rodzaju zlot zorganizował by u nas, i to bez specjalnych przeszkód ze strony władz, taki Korwin).

Obrazek użytkownika smieciu

30-09-2014 [16:44] - smieciu | Link:

No właśnie. To ta podskórna polityka, która rzadko wycieka do mas jest często kluczowa. Nie wiemy jaki jest prawdziwy Orban. Może jest jeszcze sprytniejszy niż się wydawało albo może jest naprawdę wyrachowanym agentem.
Wiemy jednak że w dzisiejszym świecie próby uprawiania samodzielnej polityki przez małe państwa to coś jak próby dokonania cudu. Choć dużo gorszym problemem są wymagania potencjalnych "opiekunów".

Obrazek użytkownika Ewaryst Fedorowicz

01-10-2014 [07:16] - Ewaryst Fedorowicz | Link:

Dobra dobra: Syria-sryria, a Pan jesteś "ruski agent" i "człowiek złamany" a może nawet "Pan naprawdę tak myślisz, co jest gorzej" (to cytaty są) a ten Chatar Leon nie lepszy :-D

Obrazek użytkownika smieciu

01-10-2014 [09:45] - smieciu | Link:

No tak... Ciężkie jest życie tutejszego "opozycjonisty" ;-)
Nie chce mi się namierzać autora tych cytatów, ale rozumiem. Dzisiaj to właściwie każdy dostaje łatkę agenta. Takie czasy.