Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Syjoniści do Syjamu!
Wysłane przez Sekator w 16-02-2018 [20:35]
Zainspirowany personalnymi metamorfozami pana Marka Borowskiego zamierzałem, zgodnie z obietnicą, napisać tekst o nazwiskach. Po przymiarce wszak pojąłem, że najbardziej frapujące tropy onomastyczne nie przystają do gatunku dziennikarstwa, jakie uprawiam na tych łamach. Generalnie fascynują nie bowiem raczej zagadki pseudonimów literackich i artystycznych. Ot, choćby dlaczego jeden Głowacki wolał tworzyć jako Prus, drugi zaś pozostał przy swoim i chyba zrobił większą karierę światową. Czy Marilyn Monroe stałaby się symbolem seksu jako Norma Mortenson? A Pola Negri jako Apolonia Chałupiec? Kiepurze lokalne nazwisko nie przeszkodziło. A Jerzy Pająk zapewne także podbijałby publiczność i cała sala śpiewałaby wraz z nim. Interesuje mnie również estetyczne samozaparcie niektórych celebrytek, na przykład pogodynek, do łączenia nazwisk wątpliwej urody…
Dla Sekatora na tym polu pozostaje niewiele. Ale spróbuję. Ciekaw jestem jak w kontekście nazwisk wojujące genderystki zapatrują się na ochronę tożsamości płciowej, etnicznej i każdej innej? Czy córka prezydenta Trumpa Ivanka pozostaje feministką, choć dla męża zmieniła nie tylko nazwisko, lecz i wyznanie z chrześcijańskiego na judaizm? A księżna Diana? Czy gdyby żyła nosiłaby w torebce dywanik modlitewny?
O matkę Jana Kiepury, z zacnej żydowskiej rodziny Nojmanów, nie pytam, bo niewątpliwie nie była feministką. Ona z miłości do męża nawróciła się na katolicyzm, zapewne nie bez wstawiennictwa matki Boskiej Gidelskiej, słynącej z rozlicznych łask.
Wśród przyczyn, dla których ludzie zmieniają swe nazwiska, ukrycie pochodzenia etnicznego nie należy chyba do najczęstszych. W Polsce wszak taki powód właśnie wznieca niezdrowe ekscytacje. Bo nie oszukujmy się, określenie: ukrycie pochodzenia etnicznego, jest eufemizmem. Nikt przecież nie zamierza taić swych korzeni francuskich, angielskich, włoskich, czeskich czy argentyńskich. Ba, jakieś atrakcyjne zagraniczne koneksje są wręcz mile widziane. Niezdrowe emocje budzą wyłącznie zmiany rodowych personaliów żydowskich na polskie. I chociaż przypominanie takich przypadków grozi oskarżeniami o antysemityzm, nieprzejednanym tropicielom prawdy o narodzie wybranym w niczym to nie przeszkadza. W sieci roi się od spisów zakamuflowanych Żydów. Paradoksalnie zatem cerberom czystości rasy najtrudniej czepiać się ludzi trwających od pokoleń przy nazwiskach praojców.
A tak już zupełnie na marginesie. Oskarżenie o antysemityzm może spaść na człowieka niczym grom z jasnego nieba. Taki despekt spotkał kiedyś przed wojną mojego wuja, który grywał w żydowskiej drużynie piłkarskiej, gdy chłopakom z Makabi brakowało rezerwowych. A po treningach częstował kumpli kiełbasą. Żona jednego z nich dopadła męża tuż po podwieczorku i kazała mu chuchać. Czosnek nie kłamał i Baruch przyznał się, że kiełbasą poczęstował go Antek. – Och żesz ty wstrętny antysemito – zaatakowała wuja wściekła Salcia.
Ja sobie żartuję, a tu nadciąga pięćdziesiąta rocznica wydarzeń marcowych, gdy aktyw robotniczy wrzeszczał na masówkach: Syjoniści do Syjamu! Bulgocik Generatorów Rzeczywistości urojonej zapowiada, że nie będzie lekko, oj, nie będzie.
Sekator
PS.
- Pamiętasz tamten marzec - pyta mój komputer.
- Jako tako - przyznaję. - Ale gwarantuję ci, że moje wspomnienia są zupełnie niekompatybilne z tymi, które już zaczynają produkować generatory.
Komentarze
16-02-2018 [22:08] - Imć Waszeć | Link: Nie wiem czy Pan oglądał film
Nie wiem czy Pan oglądał film BETAR. Tam jest wyjaśnienie dlaczego czerwoni żydzi z Bundu (zaczątek PZPR po połączeniu z PPR) wrzeszczeli na żydów "faszystów" z BETAR-u, żeby wynosili się do Syjamu, czy coś w tym stylu.
https://www.youtube.com/watch?...