Grzęźnięcie w stagnacji

Oficjalnie ogłaszany wzrost produktu krajowego brutto na poziomie 3 proc. nie wystarcza, by był on odczuwalny dla społeczeństwa. Nowy rząd Ewy Kopacz nie ma szans by w najbliższym czasie zmienić tę sytuację na lepsze. Za to stagnacji, ani tym bardziej kryzysu, nie odczuwa sektor bankowy, który w I półroczu 2014 r. odnotował wynik finansowy netto w wysokości 8,7 mld zł, tj. o 6,3% wyższy od osiągniętego w tym samym czasie rok wcześniej.
O stagnacji w całej Unii Europejskiej mówili na ostatnim spotkaniu w Mediolanie ministrowie finansów krajów członkowskich. Zwrócili uwagę na problemy związane ze „słabym ożywieniem gospodarczym” - jak to ujęto w oficjalnym komunikacie. M.in. chodzi o wysoki poziom bezrobocia, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Według ministrów ważne dla przyspieszenia wzrostu gospodarczego i zwiększenia zatrudnienia powinny być inwestycje, których jest wciąż za mało. W Polsce o polepszeniu się sytuacji gospodarczej będzie można realnie mówić nie wcześniej niż w przyszłym roku, gdy zaczną rozkręcać się inwestycje, zwłaszcza infrastrukturalne, z tzw. nowej, unijnej perspektywy finansowej.
Tymczasem ostatnie statystyki GUS wskazują, że produkcja sprzedana przemysłu w sierpniu 2014 r. była o 1,9 proc. niższa w porównaniu z analogicznym miesiącem 2013 r. i o 8,5 proc. niższa niż w lipcu. W ten sposób odnotowano spadek produkcji po raz pierwszy od maja 2013 r. Spadła też sprzedaż produkcji budowlano-montażowej, która w sierpniu 2014 r. była niższa o 3,6 proc. niż przed rokiem oraz o 5,4 proc. niższa niż w lipcu br. Także ceny produkcji sprzedanej przemysłu w sierpniu br. były niższe niż przed rokiem o 1,5 proc. (wobec spadku o 2,1 proc., po korekcie, w lipcu). W porównaniu z lipcem 2014 r. były zaś wyższe o 0,3 proc. (wobec spadku o 0,1 proc., po korekcie, w lipcu).
Choć - jako zwyczajni kupujący w sklepach - powinniśmy się cieszyć z braku inflacji, oznacza to jednocześnie dramatyczną sytuację dla polskich rolników, otrzymujących niewielką zapłatę za sprzedawane płody rolne. Jak na razie nic nie wskazuje, by mogli liczyć na znaczące rekompensaty z Unii Europejskiej za utratę dochodów wynikającą z embarga Rosji.
Według szacunków GUS ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2014 r. w porównaniu z lipcem spadły o 0,3 proc. W porównaniu z sierpniem 2013 r. były zaś niższe o 0,4 proc. Głównym czynnikiem, który miał wpływ na zmianę cen w sierpniu 2014 r., był spadek cen żywności – o 1,8 proc oraz odzieży i obuwia o 2,7 proc. Eksperci Ministerstwa Gospodarki oczekują, że we wrześniu 2014 r. spadek cen powinien nieznacznie spowolnić i wynieść -0,1 proc., będzie to wynikiem wolniejszego tempa spadku cen żywności. Roczny wskaźnik inflacji we wrześniu powinien spaść do -0,5 proc., co w ocenie ekspertów MG będzie najniższym wskazaniem miesięcznym w tym roku.
Jak wskazują eksperci Bankier.pl wszystko wskazuje na to, że polska gospodarka zmierza w kierunku recesji. – Koniunktura gospodarcza w żaden sposób nie odzwierciedla wzrostu PKB na poziomie 3%. Zatrudnienie rośnie minimalnie, produkcja przemysłowa spada, a przedsiębiorcy i menedżerowie przewidują dalsze pogorszenie. Przyczyn należy szukać nie tylko w konflikcie rosyjsko-ukraińskim. Firmy wstrzymują się z inwestycjami i to pomimo rekordowo taniego kredytu w Polsce i całej UE. Decydenci za bardzo skupili się na kosmetycznych zmianach zamiast podjąć zdecydowane i bardziej śmiałe kroki, np. w dziedzinie stymulacji fiskalnej –  tłumaczy Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.