Europoseł Jerzy Buzek się obudził

1. Coraz częściej mamy do czynienia ze zjawiskiem budzenia się jakby "z zimowego snu", prominentnych polityków Platformy. Zaczynają dostrzegać problemy, których wcześniej nie widzieli albo raczej nie chcieli widzieć.
Takiego swoistego "obudzenia", doznał ostatnio europoseł Jerzy Buzek, który w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, mówi bardzo ostro "nie możemy pozwolić na monopol Gazpromu w Europie".
Jerzy Buzek zasiada w Parlamencie Europejskim już trzecią kadencję, zawsze zajmował się polityką energetyczną i związaną z nią polityką klimatyczną (teraz jest przewodniczącym komisji ds. energii) i niestety nie widać rezultatów jego działań, które pozwalałyby ograniczać interesy rosyjskiego Gazpromu.
Niestety nie słyszałem o zdecydowanych protestach Jerzego Buzka w sprawie budowy Gazociągu Północnego na dnie Morza Bałtyckiego, bo wtedy trzeba by było się narazić nie tylko Rosjanom, ale także i Niemcom.
A przecież to właśnie dzięki poparciu tego kraju, Jerzy Buzek został wybrany przewodniczącym Parlamentu Europejskiego na jesieni 2009 roku, którą to funkcję sprawował do połowy 2012 roku.
2. Z tym wyborem Polacy także wiązali wielkie nadzieje. Pamiętam tamtą atmosferę uniesienia w mediach w Polsce, rozbudzano wielkie oczekiwania, mieliśmy jako kraj uzyskać jakieś bliżej nieokreślone pożytki z tego wyboru.
Nie przypominam sobie jednak aby jakakolwiek polska sprawa w związku z tym przewodniczeniem została w Unii załatwiona, ba parę spraw fundamentalnie ważnych dla naszego kraju, którymi osobiście zajmował się Jerzy Buzek, przegraliśmy z kretesem.
Na przykład doszło do zaostrzenia bardzo dla nas niekorzystnej polityki klimatyczno-energetycznej UE, a finalizacja tego procesu najprawdopodobniej nastąpi na jesieni 2014 roku.
3. Jerzy Buzek nie protestował także. wtedy kiedy szef polskiego rządu premier Donald Tusk w Brukseli akceptował pakiet klimatyczno-energetyczny.
Przypomnijmy tylko, że w grudniu roku 2008 po szczycie KE w Brukseli, który przyjął tzw. pakiet klimatyczno-energetyczny, Premier Donald Tusk jak to ma w zwyczaju ogłosił, że osiągnął sukces. Już wtedy było wiadomo, że cena tego sukcesu będzie niezwykle wysoka i zapłacą nią nabywcy energii elektrycznej i cieplnej w Polsce.
Właśnie wtedy firma doradcza McKinsey działając na zlecenie polskiego ministerstwa gospodarki opublikowała raport tylko o kosztach inwestycji niezbędnych w naszym kraju aby zredukować emisję CO2 o 20% do roku 2030, a więc w czasie o 10 lat dłuższym niż przyjęte przez Unię stanowisko na negocjacje w Kopenhadze.
Te koszty miały wynieść aż 92 mld euro (a więc po ówczesnym kursie astronomiczną kwotę 380 mld zł) i zdaniem ekspertów aby wywiązać się z tego zobowiązania w latach 2011-2015 powinniśmy przeznaczać na ten cel 2,5 mld euro rocznie, a w kolejnych 5-latkach 3,6 mld euro, 5,4 mld euro i 6,9 mld euro rocznie.
A to tylko część kosztów. Kolejne to wydatki poszczególnych firm na zakup dodatkowych pozwoleń na emisję, co będzie szczególnie obciążające dla energetyki, hut i przedsiębiorstw chemicznych od roku 2014 kiedy limity dla poszczególnych krajów UE będą w każdym roku mniejsze.
4. W styczniu tego roku kiedy KE ogłosiła zamierzenia w ramach nowego pakietu klimatyczno - energetycznego po roku 2020, także nie było protestu Jerzego Buzka.
Jak łatwo się domyślić KE proponuje znaczne zaostrzenie polityki klimatycznej, tym razem do roku 2030.
Udział energii ze źródeł odnawialnych w całości zużywanej energii w poszczególnych krajach członkowskich ma wynieść aż 27% (w pakcie klimatyczno-energetycznym do roku 2020 ten udział miał wynieść 20%, dla Polski miał został określony na 15%).
Jeszcze ostrzej został sformułowany główny cel tej polityki, który został określony na redukcję o 40% emisji CO2 w poszczególnych krajach członkowskich (w pakcie klimatyczno-eneretycznym do roku 2020 dla Polski, ta redukcja została określona na poziomie 20%).
Gdyby propozycja KE tak daleko idącego zaostrzenia polityki klimatycznej do roku 2030 została przyjęta, oznaczałaby najprawdopodobniej, że sumaryczne obciążenia związane z naszą członkostwem w UE, byłyby wyższe niż korzyści wynikające z tej obecności.
5. Wszystkie te propozycje oznaczają dla UE, ale przede wszystkim dla Polski ograniczanie energetyki opartej na węglu i wprowadzanie zamiast tego energetyki opartej na gazie, a to przecież wprost budowanie interesów Gazpromu w Europie w tym w Polsce.
Może wreszcie Jerzy Buzek dostrzeże ten związek, sprzeciwi się zaostrzaniu przez Unię polityki klimatyczno-energetycznej, a to będzie dostateczne uderzenie w interesy Gazpromu i budowanie przez tą "polityczną" firmę pozycji monopolistycznej w Europie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ruisdael

19-09-2014 [08:53] - ruisdael | Link:

Buzek,...Buzeczek,...Buzowinka.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

19-09-2014 [10:28] - NASZ_HENRY | Link:

Buzek szpicą Tuska ;-)

Obrazek użytkownika Zyndramek

19-09-2014 [12:06] - Zyndramek | Link:

Panie! Te przebudzenia są na miarę cudownych nawróceń.
Cudowne nawrócenia to częste zjawisko i dla Kościoła dobre - umacnia doktrynę.
SSyny i qwrty kradną, rabują, oszukują, zdradzają, a nierzadko i mordują przez całe dostatnie i wesołe życie. Ale dwa razy w życiu doznają cudownego nawrócenia: raz kiedy córuchna chce mieć ładny, prawdziwy ślub w katedrze, a drugi raz kiedy już włażą do drewnianej skrzynki.
Takie kreatury jak Buzek, Kwaśniak, Brunek, Donek, są już po pierwszym nawróceniu, a zmierzają śladem "niemal błogosławionego" pier...go spawacza, czyli do cudownego nawrócenia ostatecznego.
Pan Bóg jest wielki! Te buce i zbrodniarze złożeni do dżewnianej skrzynki nawrócą się i dostąpią zbawienia, a ja będę się smażył w piekle, bo nie mam na tacę.
No ale każde nawrócenie sukinsyna jest wszak wielkim zwycięstwem Kościoła na złem i Nergalem (ten też się nawóci jak nadejdzie koniunktura).