Atak na Polskę czy na kasę?

Pisałem przy różnych okazjach, że „polskie obozy” to żadna pomyłka tylko planowe i dalekosiężne przedsięwzięcie, w które zaangażowane są siły liczące się w skali światowej, a mianowicie:
-niemieckie lobby usiłujące zrzucić ciężar odpowiedzialności za zbrodnie hitlerowskie, w których z racji choćby skali musiała uczestniczyć znaczna część narodu niemieckiego,
- lobby „holokaustbiznesu” poszukujące nowych źródeł dopływu gotówki wobec wygaśnięcia niemieckiego źródełka,
- przedstawiciele krajów, które uczestniczyły w niemieckich zbrodniach udzielając pomocy, lub współdziałając w różny sposób w organizacji zbrodniczych formacji różnego autoramentu w celu odwrócenia uwagi od swojego udziału w zbrodni,
- przeciwnicy polskiej polityki zagranicznej usiłujący osłabić jej znaczenie na europejskim i światowym forum.
 
Nie od rzeczy będzie wspomnieć, że takie nastawienie w stosunku do Polski znajduje poparcie w Polsce w ośrodkach nazywanych współczesną „Targowicą”. W moim przekonaniu nie jest to nawet „Targowica”, która reprezentowała określoną ideę polityczną, stosowną pozycję społeczną i siłę oddziaływania.
Współcześnie są to raczej marnego pokroju wynajęte agentury i aż dziw bierze, że jeszcze figurują w polskim życiu politycznym. Tylko że to „życie polityczne” jest przecież peerelowskiej proweniencji i dlatego tak się prezentuje.
 
Jako głównych sprawców tej kampanii przeciwko Polsce należałoby wymienić ośrodki niemieckie i amerykańskie.
Niemieckie są stosunkowo łatwe do ustalenia obejmują w pierwszej kolejności lobby „wysiedlonych”, w którym coraz mniej rzeczywiście wysiedlonych, ale coraz więcej szukających na eksploatacji tego wątku drogi do kariery politycznej, a w pierwszej kolejności możliwości zbierania pieniędzy.
Ich stanowisko jest z cicha popierane przez środowiska emanujące elitę rządzącą Niemcami. Daje temu wyraz prasa niemiecka, nie tylko springerowska, umieszczając od czasu do czasu wzmianki o „polskich obozach”, lub o polskim „tradycyjnym” antysemityzmie. Jest to kampania ściśle powiązana z niemieckimi roszczeniami do majątków pozostawionych w Polsce.
Żądania zwrotu ziem powierzonych polskiej administracji wg nomenklatury poczdamskiej są wyrażane jedynie przez najbardziej skrajne ugrupowania niemieckie, ale trzeba pamiętać o nieuchronnej eskalacji żądań w przypadku powodzenia tych najbardziej umiarkowanych.
 
Ośrodki amerykańskie to według powszechnej opinii wpływowe osoby żydowskiego pochodzenia skupiające w swym ręku zarówno siłę kapitału jak przede wszystkim środki przekazu informacji: -telewizję, radio, prasę i kino.
Dyktują one poglądy społeczeństwa Amerykańskiego, chociaż ostatnio całkowicie zawiodły forsując kandydaturę Hillary Clinton na urząd prezydenta.
Przegrana wbrew bardzo hałaśliwej i bezwzględnej kampanii nastąpiła skutkiem możliwości przeciwstawienia się jej za pomocą Internetu, jednakże zwycięski Trump rozpoczął konkurencyjny wyścig o względy Izraela od decyzji o przeniesieniu ambasady Amerykańskiej do Jerozolimy i poparcia stanowiska rządu Izraela w sporze z rządem polskim.
Jeszcze dziś nie wiemy na ile jest to gra konkurencyjna w stosunku do tego amerykańskiego środowiska, które przypisuje sobie wyłączne prawo do wpływów w Izraelu, a na ile zwykła kapitulacja.
W Stanach Zjednoczonych mieszka według oficjalnych danych około 6 milionów Żydów, a raczej osób powołujących się na żydowskie pochodzenie. W zestawieniu z imigracją włoską, niemiecką, hiszpańską, a nawet polską, jest to niewiele, ale siła oddziaływania jest niewspółmiernie większa.
Problem polega na tym, że ta siła jest skupiona w bardzo nielicznej, a nawet zakonspirowanej elicie i nie działa ona w interesie światowego żydostwa, ale głównie swoim własnym nawet kosztem martyrologii narodu żydowskiego.
Świadectwem tego jest zachowanie tej elity przed wojną w czasie rozpoczętych prześladowań Żydów w Niemczech, mimo rozpaczliwych prób uzyskania interwencji i pomocy w konkretnych przypadkach, amerykańskie elity żydowskie nie podjęły żadnych działań.
W czasie wojny ich zachowanie było po prostu haniebne, wbrew apelom wysłanników polskiego rządu, Karskiego i Zygielbojma nie było żadnej reakcji ze strony elit amerykańskich Żydów, tak jak i ich protektora prezydenta Roosevelta.
A i współcześnie w Izraelu są Żydzi europejscy, rosyjscy, ale amerykańskich prawie nie ma, Najwyraźniej wolą bezpiecznie siedzieć w Ameryce i inkasować odszkodowania zbierane z całego świata, a amerykańska pomoc dla Izraela płynie z kieszeni amerykańskich podatników, a nie żydowskich kapitałów.
 
Tworzenie państwa żydowskiego odbywało się w takich okolicznościach, że rodzi się podejrzenie, że tak naprawdę nie chodziło o stworzenia dla Żydów własnego państwa, w którym mogliby się czuć pewnie i bezpiecznie.
Fakty wskazują na chęć stworzenia punktu zaczepnego i skonfliktowanego z otoczeniem do tego stopnia, że w każdej chwili można na tym terenie wywołać konflikt zbrojny.
Osobiście pamiętam jak przed wojną mój kolega szkolny Żyd należący do żydowskiego przysposobienia wojskowego opowiadał mi, że szykuje się do wyjazdu do Palestyny żeby tam pracować na ziemi wykupionej przez organizacje syjonistyczne. Uraził się nieco, kiedy mu powiedziałem, że Żydzi nie nadają się do pracy na roli, gdyż nie ma między nimi rolników.
W rzeczywistości był to pomysł z punktu widzenia gospodarczego poroniony, ale co gorsze stanowiące zarzewie ostrego konfliktu z ludnością arabską.
Izrael dopłaca ciężkie pieniądze, głównie pozyskane z zewnątrz, do osadnictwa rolnego mając niedostatecznie wykorzystane możliwości rozwoju miast z przemysłem i usługami przynoszącymi wielokrotnie większe profity bez narażania się na stałą walkę z Arabami.
Odwrotnie, oferując pracę w fabrykach, szczególnie dla kobiet arabskich mogą uzyskać zwolenników, a przede wszystkim zwolenniczki, harmonijnego współżycia w jednym państwie.
Mając oparcie w światowym żydostwie powinni już dawno zakasować wszystkie Hong Kongi i Singapury, a tymczasem Izrael to może nie zupełnie biedne państwo, ale 35 pozycja na świecie pod względem dochodu na mieszkańca liczonego w PKB to raczej nie najlepiej świadczy o rozwoju tego kraju. 
Ktoś najwyraźniej manipuluje tym państwem, co zresztą zauważył Netanjahu twierdząc, że prawdziwi Żydzi są w Izraelu a nie ci co siedząc wygodnie poza jego granicami i usiłują nim rządzić.
Sądząc jednak po ostatnich jego reakcjach, że w czasie jego bytności w USA wytłumaczono mu, kto i dlaczego ma prawo dyktowania warunków.
 
Z tego wszystkiego najbardziej poszkodowani są obywatele Izraela wszelkich narodowości, mieszkają bowiem na beczce prochu, którą zresztą ktoś stale manipuluje potęgując zagrożenie.
Ktoś w tym ma jakiś interes, podobnie jak „holokaustbiznes” robi interes na martyrologii europejskich Żydów i tak naprawdę nawet nie wiemy czy to są rzeczywiście Żydzi czy też „kryptożydzi” jak ich swoim czasie nazwał Gomułka.
Nie miejmy złudzeń kampania wyłudzania z Polski pieniędzy nie ustanie, bo nie chodzi tu o żadne racje tylko po prostu o pieniądze i każdy chwyt w niej jest dozwolony.
 
Powstaje naturalne pytanie: -co Polska ma w tej sytuacji robić?
Na tym ponurym „łez padole” liczą się siła i tupet.
Polska siły nie ma, bo o to starano się przez dziesiątki lat, a zamiast pewności siebie i swoich racji stosowano taktykę przepraszania za niepopełnione przez Polaków winy wykonując w ten sposób zewnętrzne dyspozycje wrogo do Polski usposobionych sił.
Działania obronne, oczywiście nieuniknione, nie znajdą oddźwięku na świecie.
Pozostaje gromkie upominanie się o nieodzowność chociażby częściowej rekompensaty za nie. Należy powtarzać bez przerwy, że pierwsi stawiliśmy czoła Hitlerowi zupełnie osamotnieni, ponieśliśmy największe ofiary i w nagrodę zostaliśmy oddani w bolszewicką niewolę ponosząc dalsze ofiary.
Należy przypominać choćby o tym, że obóz Auschwitz został stworzony przez Niemców dla Polaków, którzy byli pierwszymi jego więźniami itd.
Rozmiar tej akcji musi objąć cały świat i warto dla niej powołać niezależne od rządu organizacje.
Hasłem powinno być oświadczenie w imieniu polskiego narodu o uzyskaniu po dziesiątkach lat prawa o głoszeniu naszego poświęcenia dla ludzkości i poniesionych ofiarach i krzywdach dopominających się należnego uznania i zadośćuczynienia.
Bierna ofiara Żydów w czasie wojny została przez cały świat uznana i szanowana. Dobrowolne poświęcenie się Polaków w czynnej obronie ludzkości na uznanie w pełni zasługuje i będzie ono miarą zdolności międzynarodowej społeczności do moralnego odrodzenia.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

05-02-2018 [10:04] - Zygmunt Korus | Link:

Brak kryterium oceny moralnej w polityce międzynarodowej to niweczący i tragiczny syndrom współczesnego globalizmu. Ktoś musi w końcu powiedzieć NIE!  faryzejskim i cynicznym postawom decydentów na każdym szczeblu rządowym. Te kłamstwa i "odwyrtki" rzekomo pod płaszczykiem obrony poszczególnych krajowych interesów są dla zwykłego śmiertelnika nie do zniesienia. W ten zły stan "obracania się" globu na dodatek wpisują się chazarzy ze swą praktyką (i wynalazkiem słowa) hucpy. W Polsce mamy jeden z ważniejszych rezonatorów na sygnały nadawane w tym zakresie za pomocą kolejnego żydowskiego wynalazku - hasbary. Jak się bronić? Na własnym podwórku jak najmniej wazeliniarskiego filosemityzmu (przypomnę Kneset na Wawelu, bezkarni izraelscy "przewodnicy"-politrucy po polskich zabytkach, chanukowe świece celebrowane przez Prezydenta RP, horrendalne dotowania, lansowanie przez wiodące państwowe media wizusu zarośniętego "bojownika z Jaffy", nazywanie klubów "lożami" itp, itd). Kraj, który wymyślił i realizuje corocznie konkurs na "Miss Holokaustu", jest siedliskiem zła. Ale nie jest to imperium, choć się stale napina. Da się z nim walczyć - może nie poprzez ograniczenie lichwy (też!), bo to finansowe cwaniaki, ale pod względem kulturowym na pewno. Ich liczne Noble to nie wszystko. Polacy mają na tym polu bardzo dużo do powiedzenia. Ale przede wszystkim do nadrobienia.
Pozdrawiam. Potrzebne takie historyczne przypomnienie faktów i zdarzeń. Nigdy tego, akurat jeśli chodzi o stosunki polsko-żydowskie, za wiele.