Prokuratura jest niezależna, ale tylko od przepisów prawa

Nie było żadnego układu, zaś rozmowa prowadzona między ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem a prezesem Markiem Belką nie nosi znamion czynu zabronionego – stwierdziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która umorzyła postępowanie prowadzone na wniosek kilkudziesięciu podmiotów, w tym osób fizycznych i partii politycznych.

Czym w takim razie były ustalenia dokonane w restauracji „Sowa i Przyjaciele” przez szefów dwóch tak ważnych instytucji w państwie, jak MSW i bank centralny? Jak inaczej, jeśli nie deliktem konstytucyjnym i przestępstwem, nazwać nieformalne porozumienie skierowane przeciw określonemu w ustawie zasadniczej porządkowi państwowemu? Wszystkie ekspertyzy zlecone doświadczonym prawnikom przez klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości wskazują, że mieliśmy do czynienia z oczywistym naruszeniem prawa.

Przypomnę, że rozmowa Marka Belki z Bartłomiejem Sienkiewiczem dotyczyła zobowiązania się strony rządowej do zdymisjonowania ministra finansów oraz wprowadzenia zmian w ustawie o Narodowym Banku Polskim, w zamian za niezgodne z Konstytucją i traktatami unijnymi finansowanie deficytu budżetowego przez bank centralny. Tym samym zostałaby naruszona relacja niezależności między władzą wykonawczą a NBP, wynikająca zarówno z przepisów polskich jak i europejskich.

Prokuratura, mająca po krytykowanym przez PiS rozdzieleniu funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości uzyskać pełnię niezależności, okazuje się niezależna wyłącznie od prawa. Pod rządami Platformy Obywatelskiej mamy do czynienia z tak dalekim uzależnieniem Prokuratury od władzy, jak jeszcze nigdy w historii III Rzeczpospolitej. Jak na dłoni widać to na przykładzie afery taśmowej, kiedy to śledczy wpierw wkroczyli do redakcji tygodnika „Wprost”, a następnie umorzyli śledztwo w sprawie układu zawartego przez szefa NBP i ministra spraw wewnętrznych.

Kolejny raz instytucje państwowe w kraju Platformy Obywatelskiej okazują się podmiotami działającymi na rzecz konkretnej partii politycznej i wbrew interesowi publicznemu.

Podkreślę raz jeszcze, że opinie niezależnych prawników są jednoznaczne: mieliśmy do czynienia z bardzo poważnym deliktem konstytucyjnym. Co więcej, przypomnę iż ustalenia zawarte w restauracji „Sowa i Przyjaciele” w dużej mierze zdążyły wejść w życie, zanim spisek szefa NBP i ministra spraw wewnętrznych wyszedł na jaw.

Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie zaakceptować tego, by za tak ogromną aferę która w każdej dojrzałej demokracji zachodniej doprowadziłaby do zmiany rządu, nikt nie ponosił odpowiedzialności. Dlatego, tak jak już zapowiedzieliśmy, niedługo złożymy wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie afery podsłuchowej, która powinna również wyjaśnić dlaczego Prokuratura bierze udział w tuszowaniu przestępstw przedstawicieli władzy.

Póki co afera taśmowa pozostaje niewyjaśniona, zaś rządzący wespół z Prokuraturą i mediami głównego nurtu próbują zrobić wszystko, by opinia publiczna jak najprędzej zapomniała o sprawie. Do dzisiaj najciekawsze nagrania, takie jak rozmowa przyszłej polskiej komisarz Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA, nie zostały ujawnione. Premier, który miał przedstawić raport z afery, wykręca się swoim wyjazdem do Brukseli, a skompromitowany Sławomir Nowak podobno ma zostać ministrem w rządzie Ewy Kopacz.

Z naszej strony pragnę Państwu obiecać, że Prawo i Sprawiedliwość nie pozwoli na to, by władzy udało się zamieść kolejną gigantyczną aferę pod dywan zapomnienia.

Mój Facebook:
http://facebook.com/jasinski48