Jak zagłosują Szkoci ?

Polityczny krajobraz Wielkiej Brytanii, w minionym tygodniu, bardzo przypominał to co my w Polsce ćwiczymy niemal codziennie. W związku z czwartkowym referendum niepodległościowym w Szkocji namnożyło się nam sondaży w ilości niespodziewanej. Kiedy Szkocka Partia Narodowa zaczęła grać niepodległościową kartą, kiedy brytyjski rząd doszedł do porozumienia z rządem Szkocji i zdecydowano o referendum, nikt nie wróżył Alexowi Salmondowi powodzenia, sondaże jasno pokazywały, że głosujących YES będzie niewiele ponad 30 %, dlatego też nie zaprzątano sobie głowy tzw. floating voters, czyli niezdecydowanymi, którzy dziś okazali się " języczkiem u wagi " Wszystko zmieniło się z początkiem roku, kiedy Kanclerz Skarbu George Osborne poinformował o zakończeniu unii walutowej ze Szkocją, w wypadku ogłoszenia niepodleglości. W ostatniej debacie ze szkockim premierem potwierdził zdecydownie swoje słowa ze stycznia 2014 roku, przyrównując ewentualną unię walutową do sytuacji rozwiedzionego małżeństwa, korzystającego jednak ze wspólnego bankowego konta. Kanclerz Skarbu - chyba na okoliczność debaty - całkowicie zmienił image, co nie uszło uwadze komentatorów, którzy dostrzegli ogromne podobieństwo Osborne' a do Lizy Minnelli. Takie sobie tu robią niepoważne podśmiechujki, z było nie było brytyjskiego Rostowskiego, lepszym zatem ministrem finansów wydaje się być minister łysy, ponieważ z nikim go porównać nie można. Któż dziś pamięta Yula Brynnera ? Problem waluty jest w tej chwili największą zgryzotą głosujących za niepodległością. Kampania " Better Together ", głosująca NO, kierowana przez Alistaira Darlinga, Kanclerza Skarbu w rządzie Browna, miała od samego początku zdecydowaną przewagę w sondażach, którą jednak systematycznie, z każdym miesiącem traciła. Dziś sytuacja w wybranych okręgach wyborczych wygląda następująco : Highland czyli północ Szkocji - najdziksza jej część - głosuje 40% YES i 43 % NO, tu jednak jest najwyższy odsetek niezdecydowanych bo aż 16 %. Aberdeenshire YES 44% NO 47% i niezdecydowanych 9%. Widać, że wszystkie rachuby może zniweczyć płynny elektorat. Nieco lepiej sytuacja wygląda w okręgu Perth i okolicach, tu za niepodległością głosuje 36 % a za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie aż 52 %, niezdecydowanych 12%. Najbardziej korzystna sytuacja - dla Alexa Salmonda - ukształtowała się w dwóch największych miastach Szkocji : w Edynburgu i Glasgow. Tu głosujących za niepodległą Szkocja jest odpowiednio 51 i 50 % przeciw 39 i 38 %, niezdecydowanych 12 i 10 %. Lowland czyli ta część Szkocji, która graniczy z Anglią głosuje zdecydowanie NO 54% i YES 38 %, niezdecydowanych 7 %. Sondaże dla grup wiekowych pokazały, że najrozsądniej myślą ludzie najmłodsi i najstarsi. W grupie wiekowej 16 - 24 i w grupie powyżej 65 lat przeciw niepodległości głosuje odpowiednio 48 i 57 %, przy czym wsród młodych większy procent niezdecydowanych, bo aż 20 %, w grupie + 65 niezdecydowanych jest ledwie 8 %. Głosujący YES w tych dwóch grupach wiekowych to odpowiednio : 32 i 35 %. Najbardziej porywczy Szkoci są w grupie wiekowej 35 - 44 i 45 - 54, ci mają zamiar głosować zdecydowanie za niepodległą Szkocją. Odpowiednio : YES - 46 i 51 %, NO - 40 i 43 %. Sytuacja jest, więc na tyle poważna, że z początkiem minionego tygodnia do działań włączyła się metropolia i do Edynburga zjechały połączone siły rządu i parlamentu w osobach premiera Camerona, koalicjanta Clegga i szefa opozycji Milibanda, rezygnując z uświęconej parlamentarnej debaty " Pytań do premiera " Cameron w niezwykle emocjonującym wystąpieniu powiedział, że nie ważna dla niego jest w tej chwili doraźna polityka partii konserwatywnej, mogąca mieć wpływ na przyszłe wybory parlamentarne, nieważna jego osobista kariera w partii, najważniejszą rzeczą jest aby Szkoci zagłosowali NO. Przestrzegł, że referendum to nie wybory parlamentarne, w których każdy zły wybór można skorygować w następnych wyborach. Szkoci głosując YES lub NO decydują o przyszlości nie tylko swojej, ale i o przyszłości swoich dzieci i wnuków. Nieoczekiwanie w sukurs rządowi w Londynie przyszli menadżerowie szkockiego i brytyjskiego biznesu, którzy w szkockiej niepodległości widzą więcej strat niż korzyści. Jako pierwsza wsparcia, dla kampanii " Better Together ", udzieliła największa szkocka producentka bielizny damskiej, właścicielka marki Ultimo, Michelle Mone, która w obawie przed utratą angielskiego rynku zbytu zapowiedziała przeniesienie produkcji do Anglii. Decyzja Michelle Mone oznacza jedno: nie będzie biustonoszy, a jeśli będą to będą droższe. Sprawa biustonoszy, spowodowała w sondażach tzw. efekt Biusthaltera, analogicznie do polskiego efektu Tuska, tak to się niestety odciska w sondażach. Efektu Biusthaltera dowieść trudno, podobnie jak trudno naukowo dowieść efektu Tuska, ale on zaistniał, ponieważ kobiet głosujących NO jest ok 50 % zaś głosujących YES nieco powyżej 30 %. Cóż to za niezawisłość bez biustonoszy ? Dobrze pamiętamy tą peerelowską niezawisłość i kilometrowe kolejki przed sklepami gorseciarskimi w dniu dostawy towaru. Panie rwały biustnosze jak ciepłe bułki, nie bacząc czy miseczka jest typu A... C czy może D, nie zwracając uwagi czy fiszbiny z wieloryba czy z Fabryki Drutu im. Małgorzaty Fornalskiej, kto wtedy zwracał uwagę na zapięcia : haftki, zatrzaski, klamerki ? kogo to obchodziło ? potem człowiek będąc w gorączce musiał męczyć się z tymi haftkami, haftki są najgorsze. Kobiety Szkocji takiej niezawisłości mówią zdecydowane NO [ Jeśli ktoś jest zainteresowany notką o biustonoszach to będzie w przyszłym tygodniu. Trzy lata pracowałem jako krojczy w zakładzie gorseciarskim, więc sporo na temat biustonoszy wiem ] Zostawmy jednak ten miły każdemu temat i wróćmy do referendum w Szkocji. W środku tygodnia do Michelle Mone dołączyli bosowie wielkich sieci handlowych : Tesco, Marks & Spencer, ASDA, którzy przewidują podwyżki cen w przypadku wybrania przez Szkotów niepodległości. Wzrost kosztów operacyjnych, większy koszt transferu kapitałów w przypadku prowadzenia działalności w Szkocji, która stanie sie przecież, po korzystnym dla SNP referendum, tzw " zagranicą " Prawdziwym jednak ciosem dla Salmonda była informacja, że największe banki działające w Szkocji : Royal Bank of Scotland ( zatrudniający 3200 pracowników) Lloyds, TSB, Tesco Bank i Clydesdale Bank, w przypadku zagłosowania YES przenoszą swoje siedziby do Anglii. Zauważalny odpływ kapitału ze szkockiego rynku zaczął się już wcześniej. Tego szkockiemu First Ministrowi Salmondowi było za wiele, napisał wiec oficjalny list do brytyjskiego Premier Ministra Camerona, oskarżając go o dokonywanie kontrolowanych przecieków z ministerstwa skarbu i prowadzenie " brudnej " antyniepodległościowej kampanii. Wydaje się więc, że entuzjazm i pieniądze płynące z ropy i gazu moga okazać się niewystarczające by zbudować w Europie nowe, sprawnie działające państwo. Kosztów i przewidywalnych kłopotow eksperci widzą całkiem sporo. Otwarcie na sam początek ponad 100 ambasad w krajach, z którymi niepodległa Szkocja zechce nawiązać stosunki dyplomatyczne. Budowa nowego zewnętrznego i wewnętrznego systemu bezpieczeństwa. Szef brytyjskiego Home Office zapowiedział, że nie będzie możliwa współpraca, na dotychczasowych zasadach pomiędzy nowymi szkockimi służbami, a służbami brytyjskimi. Zaistnieje potrzeba stworzenia nowego Imigration Office, jeśli Szkoci nie stworzą szczelnego systemu chroniącego przed naplywem imigrantów rząd w Londynie już zapowiedział wprowadzenie kontroli granicznych między Szkocją, a Anglią. Na pewno pogorszy się system ochrony zdrowia : odpadnie wiele angielskich, specjalistycznych placówek NHS, świadczących usługi na wyższym poziomie. Eksperci idący najdalej przewidują nawet skrócenie średniej długości życia Szkotów w stosunku do obecnej średniej. Pogorszy sie bez wątpienia system edukacji, przewiduje się likwidację wielu wspólnych systemów stypendialnych. Prawdziwe, więc schody zaczną się dopiero po opadnięciu niepodległościowej euforii, jeżeli Szkoci zagłosują YES. Wiemy już od dawna z jaką flagą przyjadą niepodlegli Szkoci składać hołd szkocki nowemu polskiemu królowi w Brukseli, od czwartku wiemy również z jaką flagą przyjadą odnowić hołd upokorzeni Angole. Szef Instytutu Flagi Charles Ashburner, zapowiedział zastąpienie niebieskiego tła Union Jacka - pożyczonego z flagi Szkocji - kolorem czarnym, będącym bazowym kolorem flagi św. Dawida oraz dodanie koloru żółtego, również koloru z flagi św. Dawida, tak więc w przypadku odpadnięcia Szkocji na flagę Zjednoczonego Królestwa trafią po raz pierwszy kolory Walii. Do tego jednak ne dojdzie ponieważ ja byłbym najbardziej przegranym w tej szkockiej awanturze, siedziba mojej " korpo " znajdzie się za granicą w Edynburgu i będę musiał jeździć na szkolenia za granicę, to niemożliwe. Gdzie ja potem znajdę pracę, jeśli w CV będzie stało, że byłem szkolony w ośrodkach zagranicznych. NO. NO. NO.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika duchs

15-09-2014 [10:11] - duchs | Link:

Dumna Szkocja rozpłaszczy się przed kasą...
Ale też patrząc nawet na te kasiaste argumenty typu przeniesiemy produkcję czy banki gdzie indziej to wygląda to na oszołomskie argumenty powszechnie stosowane w polskich mediach.
Przecież w UE granice są formalnością. Takie banki mają się świetnie w Szwajcarii, Lichtensteinie czy na jakichś Wyspach Dziewiczych. To tylko kwestia prawa. Albo te biustonosze. Skąd ta pani wie że koszty produkcji w Anglii będą niższe? Może będzie odwrotnie? Wiele przedsięwzięć będzie szukać okazji w Szkocji?

Problem Kasy i Niepodległości można postawić też inaczej. Albo stawiamy na kasę tworząc dogodne dla międzynarodowych korporacji prawo, które będzie kontrolować państwo. Albo stawiamy na niepodległość i prawo, które będzie kontrolować korporacje. Pierwsza droga jest łatwa i daje szybkie acz mało znaczące efekty. Druga droga jest trudna i wymaga uczciwych ludzi, którzy podejmą twarde działania. Jednak docelowy efekt będzie duuuużo większy. Nie tylko rzeczywista niepodległość czyli uniezależnienie od obcej kasy. Ale też duuużo większy dobrobyt dzięki kontroli społeczeństwa nad całym pieniądzem a nie nędznym wycinkiem łaskawie oddanym przez banki i korporacje.

Ale tak czy siak to tylko bicie piany bo rezultat znany jest już z góry. Tak jak w przypadku irlandzkich głosowań za wejściem do UE. Z jakiegoś powodu ktoś zorganizował tą szopkę. Być może celem było chwilowe osłabienie funta, bo taka była czyjaś potrzeba. A może chodzi o coś przeciwnego. W każdym razie nie ma co się bać. Będzie tak jak ma być :)