Co wspólnego mają Rafał Ziemkiewicz i Sun Tzu?

   Wiem,  że mi się oberwie. Trudno. Proszę tylko, żebyście Drodzy Czytelnicy atakowali idee, a nie osoby. Pisałem już kiedyś, że:
 
  "Jeżeli naszym wspólnym celem ( przynajmniej tak jest w moim przypadku ) jest kształtowanie przyszłości, wpływ, poprzez blogosferę, na przyszłość narodu, na kształt państwa, to musimy rozmawiać o ideach, a nie ograniczać się do szafowania oskarżeniami o korwinizm, pantoflarstwo, faszyzm, prorosyjskość..."
I proszę o to jeszcze raz.
 
Zanim przejdę do rzeczy jeszcze jedna sprawa. Uważam  oskarżanie redaktora Ziemkiewicza o prorosyjskość, a już zupełnie o agenturalność, za wyssane z palca. Jeżeli nawet się mylę, to nie o tym jest ta notatka, więc proszę, jeśli ktoś to chce roztrząsać, niech sobie napisze swoją. Dobra?
 
A teraz: ad rem!
 
   Rafał Ziemkiewicz w swych wystąpieniach publicznych i tekstach promuje co jakiś czas pewną ideę. W skrócie mówiąc, uważa między innymi, że dla przetrwania narodu, dla ratowania obywateli przed niechybną zgubą, taką jaką na przykład była II Wojna Światowa, na bok trzeba odłożyć wszystko, w tym honor. Że wobec przeważającego wroga trzeba postępować tak, by jak najmniej stracić. Jak najmniej krwi, jak najmniej ludzi, jak najmniej miast, jak najmniej ziemi... Uważa on, że dobrze jest, wzorem Francuzów, jak nie ma wyjścia - to się poddać, pozostawiając w odwodzie jednego deGaulle'a i kilka, góra kilkanaście osób w ruchu oporu, na których da się potem, jak już inni załatwią  "kłopot" ze szwabami, zbudować legendę dzielnego narodu francuskiego. To nic, że trzeba pomagać w wywózce Żydów do gazu, ważne, żeby to nie nas wywożą, i nie u nas gazują...
 
   Za taki pogląd, spotkała go krytyka. Szczególnie w takich miejscach jak NaszeBlogi, w miejscach, w których, jak sądzę, spotykają się ludzie wychowani w pewnej tradycji, w szacunku dla polskich ofiar represji, mordowanych  przez sowietów, przez niemieckich nazistów, zdradzonych przez "aliantów. Krytykują go ludzie przekonani, że honor, jest czymś najważniejszym, czymś, czego za żadną cenę sprzedać nie wolno. Moim zdaniem ten bunt, odruch oporu przeciw obrazoburczym tezom redaktora Ziemkiewicza jest zrozumiały. We mnie też się obudził. Przecież Polska to: Zawisza Czarny, Jerzy Michał Wołodyjowski, Jan Skrzetuski, Hubal, rotmistrz Pilecki, Żołnierze Wyklęci, Powstańcy Warszawscy... Ludzie odważni, honorowi, bohaterowie!
 
   Z tym, że niestety, jak się nad tym zastanowić, redaktor Ziemkiewicz ma rację. Francuzi wyszli na tym znacznie lepiej od nas.
 
   Jak więc pogodzić jedno z drugim? Jak pogodzić przekonanie, że wartości reprezentowane przez wymienionych wyżej polskich bohaterów i tych istniejących realnie i tych tylko "papierowych", są warte ryzyka, warte własnego życia,  warte ofiar - z praktycznym podejściem do tego problemu, reprezentowanym przez redaktora Ziemkiewicza, zakładającym, że znacznie ważniejsze jest przetrwanie narodu, niż honor.
 
   Pozwolę sobie w tym miejscu przywołać postać pułkownika Kuklińskiego, oficera, który dla dobra narodu złożył w ofierze swój oficerski honor! Jego przykład dowodzi tego, że możemy szanować tych, którzy w imię dobra wyższego, w imię przetrwania narodu, położyli na szali wszystko nawet honor! I za to, stawiamy mu pomniki. Drugi przykład to Augusto Pinochet. Jego życie dowodzi, że aby chronić naród przed śmiertelnym zagrożeniem, jakim dla Chile był komunizm, jednostki muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, choćby kosztem krwi na rękach i konieczności dokonywania morderstw.
Pinochet - nie wahał się popełniać zbrodni by chronić naród przed zarazą komunizmu. Krew na rękach Pinocheta i plama na honorze oficera, który złamał przysięgę są przykładami działań, których  autorzy, ze względu na ich skuteczność, na to, że okazały się słuszne, a przede wszystkim konieczne, zasługują na miano bohaterów! Wojna i polityka międzynarodowa, to sprawa brudna, brutalna i wygrywa nie zawsze ten, kto postępuje honorowo...
 
   Osobiście myślę, że nasze dzieci powinniśmy wychowywać w szacunku dla naszych bohaterów, by - gdyby zaszła taka potrzeba potrafili stanąć do walki o wolność. Ale dowódców naszych armii, oraz przywódców zajmujących się polityką zagraniczną, zobowiązać do podejmowania decyzji takich, jakie trzeba! Takich, jakie są w danej chwili konieczne! Bez oglądania sie na honor!
 
   Niech naród czyta Henryka Sienkiewicza, a ministrowie spraw zagranicznych - Rafała Ziemkiewicza.
 
   Niech szeregowi żołnierze za przykład biorą Małego Rycerza, Zawiszę Czarnego, Powstańców, ale kadra dowódcza, ci, którzy szafują krwią swych podwładnych, niech się wzoruje na pułkowniku Kuklińskim a politycy na Pinochecie...
 
I to już chyba wszystko...
 
   No tak! Jeszcze należy się Wam, Drodzy Czytelnicy, wytłumaczenie tytułu. Otóż według generała Sun Tzu jest pięć sposobów na zwycięstwo, a pierwszy z nich brzmi tak:
By zwyciężać, trzeba wiedzieć, kiedy walczyć, a kiedy nie walczyć!
 
Z uszanowaniem
 
Losek

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika U1

12-09-2014 [07:16] - U1 | Link:

Rota przysięgi z 1947 roku nic nie mówi o wierności czy też podległości ZSRR.Ja bym honoru pułkownikowi Kuklińskiemu nie odbierał.

Obrazek użytkownika wandaherbert

12-09-2014 [08:59] - wandaherbert | Link:

Haniebne porownanie. "Dla dobra Narodu złozyl w ofierze swoj oficerski honor! "Kogo On zdradzil -Narod, czy zdrajcow z ktorymi co prawda wspołpracowal.Kim byli ci zdradzeni -Jaruzelski -Kiszczak czy towarzysze z ZSRR Dla dobra Narodu złozył w ofierze,nie oficerski honor, tylko życie,a honor , gdy zacząl wspołpracowac z Amerykanami wtedy odzyskal.

Obrazek użytkownika Losek

12-09-2014 [21:43] - Losek | Link:

Muszę przyznać, że ma Pan rację. Zamieńmy więc śp. pułkownika Kuklińskiego, na marszałka Petaina. 

Obrazek użytkownika Rapax

12-09-2014 [11:00] - Rapax | Link:

Już Machiavelli napisał w tej kwestii coś bardzo mądrego. Publicznie należy czcić honor, bohaterów nie dyskredytować, pochwalać wszelkie cnoty moralne i je podkreślać pośród wznoszonych na piedestał. Jednak w zanadrzu każdy mądry władca ma ludzi, którzy dla tego kraju będą zdradzać, kraść, oszukiwać i w końcu zabijać. Nie ładnie jest wywlekać ich na światło dzienne. Różne czasy i sytuacje wymagają bycia lwem i lisem. Nasz Naród często zapomina o tym i stara się pozostać jedynie "Lwem". Uważam, że młodzież należy wychować w poczuciu uczciwości, patriotyzmu, ideałów, a nad tym by mogli je pielęgnować, dorastać w szczęśliwy i bezpiecznym kraju muszą czuwać ludzie, którzy dla Ojczyzny porzucą nawet honor. Taka brzydka strona prawdy i istnienia w świecie pełnym terroryzmu, manipulacji, globalnych interesów, które nie biorą pod uwagę prawdziwego partnerstwa z Polską, a jedynie granie nią w polityczne szachy.

Obrazek użytkownika Losek

12-09-2014 [21:40] - Losek | Link:

Świetnie powiedziane. O to mi właśnie chodzi!
Pozdrowienia.

Obrazek użytkownika Chatar Leon

12-09-2014 [11:05] - Chatar Leon | Link:

Tak na marginesie:
Ziemkiewicz palnął ostatnio ewidentną brednię, interpretując wojnę o Donbas jako "starcie rosyjskiego imperializmu z ukraińskim nacjonalizmem" oraz wzywając niejako do zdystansowania się Polski od wydarzeń (bo niby Donbas daleko).
Jakoś później znalazłem na blogu ks. Zaleskiego linka do wypowiedzi Ziemkiewicza. Ks. Zaleski niestety wpadł w pewne koleiny i linkuje absolutnie wszystko, co jest krytyczne wobec władz ukraińskich dlatego też zamieścił owego linka jako kolejny głos przeciwko banderowcom.
Tymczasem Ziemkiewicz po powtórzeniu kilku rzeczy głupich zaczyna mówić konkretnie i sensownie (także interpretując Sun-Tzu).

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

12-09-2014 [11:25] - NASZ_HENRY | Link:

RAZ kręci a Pan razem z nim ;-)

Obrazek użytkownika V for Vendetta

12-09-2014 [17:17] - V for Vendetta | Link:

Witam i pozdrawiam Szanownych Blogerów i Komentatorów.
RAZ popadł był kiedyś w złe towarzystwo i do dzisiaj nie może się z tego wyplątać.
Wyraźnie widać, że "to dziadostwo" się za RAZ-em ciągnie od tamtej pory.
I dlatego biedny chłopina czuje miętę do Putina.
Polecam starą kronikę filmową z 1993. Najważniejsze jest od 3:00 http://youtu.be/6P9bX-Kmbo0?t=...

Obrazek użytkownika Losek

12-09-2014 [21:39] - Losek | Link:

Polecam przeczytać jeszcze raz moją notatkę. Prosiłem, żeby ci co chcą pisać o rusofilii Ziemkiewicza, napisali sobie swoją własną...

Obrazek użytkownika JacBiel

12-09-2014 [21:14] - JacBiel | Link:

Z tym, że niestety, jak się nad tym zastanowić, redaktor Ziemkiewicz ma rację. Francuzi wyszli na tym znacznie lepiej od nas.

Czyli nasza mądrość polityczna w czasie II WŚ powinna polegać na braku ruchu oporu i pomaganiu Niemcom przy wysyłaniu Żydów do gazu?

Obrazek użytkownika Losek

12-09-2014 [21:37] - Losek | Link:

Nie wiem, czy "powinna". Pewnie nie powinna!
Ale, że taka mądrość i postawa była dla Francuzów korzystna, to niezaprzeczalny fakt... Myśmy pomagali, a nam skaczą do gardeł, wszyscy, łącznie z niektórymi środowiskami żydowskimi. O antysemityzm oskarżają nas Żydzi, Niemcy, Amerykanie, amerykańscy Żydzi, słowem każdy, kto ma dwie dziurki w nosie. Francuzi pomagali nazistom, a samopoczucie mają niezłe, zwaliwszy całą winę na rząd Vichy i nikt się ich specjalnie nie czepia.
Pytanie brzmi, czy było warto? 

Obrazek użytkownika JacBiel

12-09-2014 [22:40] - JacBiel | Link:

Z perspektywy, jaką Pan zaproponował, czyli z perspektywy w której najwyższą wartością (niestety, ale nie uciekniemy od świata wartości) jest chronienie własnej skóry za wszelką cenę, każdy tchórz, kolaborant i dekownik ma rację. Z perspektywy wartości wyższego rzędu, wśród których jest honor, obrona słabszych i wierność zasadom (w tym również zasadom regulującym stosunki międzynarodowe), takie postawy i taka polityka, to całkowita porażka zarówno cywilizacyjna (społecznie) i moralna (osobiście).
W gruncie rzeczy, pyta więc Pan o to (i poniekąd odpowiada), czy lepiej być nażartym, tępym bydlęciem, czy żyć i umrzeć jak człowiek (a mówiąc językiem teologii, a nie filozofii - żyć jak Pan Bóg przykazał).

Obrazek użytkownika Jabe

13-09-2014 [10:49] - Jabe | Link:

Sęk w tym, że rządzący nie własną skórą ryzykują.

Obrazek użytkownika JacBiel

13-09-2014 [12:29] - JacBiel | Link:

Ma Pan rację, ale racja to nie stoi w sprzeczności z ogólnymi zasadami i wartościami. Ma Pan rację trafnie komentując współczesne wydarzenia historyczne; wnioski jakie się nasuwają, to m.in. naprawdę pierwszy warunek, który poprzedza wszystkie sposoby Sun Tzu, a mianowicie, koniecznym jest, żeby wojen, w których zazwyczaj jesteśmy mięsem armatnim, nie prowadziły bydlaki, tylko wartościowi ludzie i prawdziwi przywódcy.

Obrazek użytkownika JacBiel

13-09-2014 [18:59] - JacBiel | Link:

O, Szeremetiew też w temacie /TUTAJ/ (odpowiedź Ziemkiewiczowi)

Obrazek użytkownika Losek

13-09-2014 [20:50] - Losek | Link:

a mianowicie, koniecznym jest, żeby wojen, w których zazwyczaj jesteśmy mięsem armatnim, nie prowadziły bydlaki, tylko wartościowi ludzie i prawdziwi przywódcy.

To jest piękne, tylko bardzo naiwne. Wojny, to najlepiej, żeby nie było, ale jak już, to mają ja prowadzić ludzie przede wszystkim niezwykle inteligentni,  po drugie nacjonaliści - z naszej strony, to mają być polscy nacjonaliści, ludzie, dla których dobro narodu polskiego jest ważniejsze niż wszystko, w tym własny honor, a po trzecie, mają być pozbawieni wszelkich skrupułów, dla osiągnięcia sukcesu, gotowi popełnić każde świństwo (wobec naszych wrogów!). 
Stawianie w roli przywódców armii, matki Teresy z Kalkuty, na przeciw ludzi typu Putin-Merkel, Hitler-Stalin-Churchill jest naiwne, jest nieprawdopodobnie naiwne i skrajnie niebezpieczne! I nie mówimy tu, by w ogóle narodem kierowali tacy ludzie. Mówię tylko, że dowódcami armii i politykami odpowiedzialnymi za politykę zagraniczną powinni być znawcy Sun Tzu i Ziemkiewicza.
Nie mówię, że narody mają rezygnować z zasad, a tylko, żeby w chwili konieczności - oby jak najrzadziej i tylko w koniecznym zakresie - brudną robotę, powierzać bezwzględnym ludziom. 

Obrazek użytkownika V for Vendetta

13-09-2014 [10:26] - V for Vendetta | Link:

Przeczytałem wstęp do notki raz jeszcze, i : nie oskarżam RAZ-a.
O nic.
Próbuję Go tylko zrozumieć. Jego niewątpliwą miłość do Polski,
z Jego dziwnym zachowaniem.

Sun Tzu : Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Drugi cytat z Sun Tzu : Osiągnąć sto zwycięstw w stu bitwach nie jest szczytem umiejętności. Szczytem umiejętności jest pokonanie przeciwnika bez walki.

Cytaty pochodzą z :
http://pl.wikipedia.org/wiki/S...

Obrazek użytkownika Losek

13-09-2014 [21:03] - Losek | Link:

To czyje to słowa:
"Wyraźnie widać, że "to dziadostwo" się za RAZ-em ciągnie od tamtej pory.
I dlatego biedny chłopina czuje miętę do Putina."?