ODA DO MDŁOŚCI...

Bez serc – bez ducha –
...tam jest prosektorium...
Jako siostra – podam szczudła
-pielęgniarskim błysnę gagiem,
że wczoraj byłeś grubaskiem –
i z ... nóżką –
straciłeś nadwagę.
Nadstaw ucha – bo głos dobiega:
„sięgam gdzie wzrok nie sięga”-
- to ślepy chirurg upewnia głuchego pacjenta.
Gdzieś nerwus mięsem rzuci –
ktoś mruczy łacińskie mądrości
alea i` acta est
i już - rzucone kości!
I zwija się jak ukropie w bieli czeladź
- ten się przyjrzy – tamten zamknie oczy...
a ów w głąb wali –
- i widzisz jak lgnie skalpel do ciała
a ciało – do stali.
 A wtem jak bańka prysnął zapał
puls – „wańki – wstańki” taniec
życie to gra na zwłokę...
nierzadko za wiele „baniek”.
Razem „biała gwardio”
choć droga stroma i śliska
- z daleka to może być – człowiek
...a ciało – z bliska...
Razem „biała gwardio”
niechaj śnieży się biała procesja
razem – młodzi przyjaciele
urodzeni w czepkach Hipokratesa!
Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze
- razem przyjaciele młodzi!
Rakowi on pacjentów wydrze
- 40 i 4 – to on – Arłukowicz!

YouTube: