Jak wypić tę gorzałę?

Jak wypić tę gorzałę?

 

Minister sportu Mirosław Drzewiecki zapowiedział w wywiadzie dla „Dziennika”, że po Igrzyskach Olimpijskich zrobi porządek z pijaństwem w polskim sporcie. Jednocześnie po raz kolejny deklaruje, że jesienią Michał Listkiewicz nie będzie już prezesem PZPN (od roku już to obiecuje, tylko daty się ciągle zmieniają). Tym razem jednak jest pewien swego i nawet zakłada się o to z przeprowadzającym wywiad dziennikarzem. Co jest przedmiotem zakładu Pana Ministra? Whisky! Jak sam spuentował minister Drzewiecki: „Dziennikarz i minister zademonstrują sportowym działaczom, jak się pije alkohol z umiarem”.

            Minister zresztą nie jest bezlitosny. Ludzki chłop z niego i zrozumienie dla sprawy picia ma. Jak zauważa: „Trudno, będąc Polakiem, Słowianinem, nie rozumieć, że od czasu do czasu człowiek musi się napić. Mamy skłonność do picia jako naród, nie oszukujmy się. Po to też wymyślono trunki i sprzedaje się je w sklepach, aby ludzie pili. Tylko, na Boga, nie wiosce olimpijskiej, gdzie jest 11 tysięcy młodych sportowców. Trzeba się umieć powstrzymać”. Zwłaszcza denerwuje Ministra (i słusznie zresztą), że upił się jeden z działaczy. Jak zauważa minister Drzewiecki: „Zrozumiałbym, gdyby sytuacja przerosła 19-letniego chłopaka, który nie zna swojego organizmu i nie wie, jak działa alkohol. Ale nie faceta, który ma 60 lat i w życiu wypił wannę alkoholu!”

            Jak rzadko kiedy za ministra Drzewieckiego będę trzymał kciuki. Na sporcie to się on raczej za bardzo nie zna, ale w zakresie trunków to jest podobno najlepszym znawcą w całej Platformie Obywatelskiej. Ponoć nawet sam Janusz Palikom, który z pędzenia gorzały żyje mógłby się od niego uczyć. Może więc uda się ministrowi Drzewieckiemu przekonać działaczy sportowych żeby z picia alkoholu wannami przeszli np. na wiadra?