Skąd Pan weźmie pieniądze na te obietnice, premierze Tusk?

1. Kilka dni temu premier Tusk podpisał rozporządzenie, wyznaczające termin pierwszej tury wyborów samorządowych na 16 listopada, a już wczoraj w Sejmie, rozpoczął z przytupem kampanię wyborczą koalicji Platformy i PSL-u, „rozrzucając” do różnych grup wyborców, miliardy złotych z przyszłorocznego budżetu państwa.
Najpierw zaczął od stwierdzenia sugerującego mniejsze niż planowano wpływy podatkowe do budżetu zarówno w tym jak i w przyszłym roku, ze względu na niższą niż planowano inflację, która od lipca tego roku jest wręcz ujemna (czyli mamy do czynienia z deflacją).
Ponieważ główne źródła dochodów budżetowych czyli podatki VAT i akcyza, mają charakter podatków obrotowych, to trochę wyższa niż przyjęto w projekcie budżetu inflacja, pozwala na osiągnięcie dodatkowych dochodów budżetowych, z kolei inflacja niższa niż planowano, oznacza niższe wpływy (utrzymująca się w dłuższym okresie deflacja oznacza wręcz załamanie wpływów budżetowych).
Premier Tusk mimo tego, że wspomniał o tej zależności, natychmiast jednak przeszedł do rozdawania pieniędzy budżetowych mimo, że będzie ich mniej, niż do tej pory planowano.
2. Zaczęło się od kokietowania środowiska emeryckiego. Ponieważ niska inflacja w tym roku (a przez część roku nawet deflacja), oznaczałaby niski poziom waloryzacji emerytur i rent w przyszłym roku (zasadą ich corocznej waloryzacji jest inflacja z poprzedniego roku plus 20% średniego wzrostu płac w gospodarce), premier zaproponował inny sposób podwyżek tych świadczeń.
Resort pracy policzył, że ta średnia podwyżka wyniosłaby tylko 18 zł miesięcznie, więc rząd zaproponuje na następny rok wprawdzie waloryzację procentową ale nie mniejszą niż 36 zł brutto.
Z jego wypowiedzi i aplauzu posłów Platformy wynikało, że to niesamowity gest wobec środowiska emeryckiego ale tak naprawdę mówimy o podwyżce świadczeń o 30 zł netto, a więc o złotówkę dziennie (wartość dwóch bułek kajzerek).
Jeżeli Platforma chciała naprawdę pomóc emerytom o najniższym poziomie świadczeń, to należało zaproponować waloryzację procentową i dodatkowo wypłatę 13 świadczenia emerytalnego (rentowego) dla emerytów i rencistów o najniższym poziomie dochodów.
3. Dalej premier Tusk zapowiedział wprowadzenie możliwości pełnego odliczenia ulg na dzieci w podatku dochodowym od osób fizycznych dla rodzin, których niski poziom dochodów (i w konsekwencji płaconego podatku), na to nie pozwala, a także podwyższenie o 20% kwot ulg w tym podatku na 3 i każde kolejne dziecko.
To propozycja idąca w dobrym kierunku tyle tylko, że poza tym rozwiązaniem pozostają rodziny rolnicze (rolnicy nie są obciążeni tym podatkiem, płacą za to podatek rolny w którym nie ma ulg na dzieci), a także te rodziny w których rodzice nie płacą podatku dochodowego albo płacą podatek zryczałtowany (np. mikro i mali przedsiębiorcy, bezrobotni, rodziny mające dochody tylko z różnego rodzaju świadczeń socjalnych).
Co więcej najwięcej dzieci (w tym trzecich i kolejnych), rodzi się właśnie w rodzinach rolniczych i rodzinach niezamożnych w mieście i w związku z tym one nie zostaną wsparte dodatkowymi środkami pochodzącymi z wyższego poziomu ulg na dzieci.
4. Na koniec premier Tusk był hojny dla samorządów więc rozdysponował pomiędzy nie wszystkie środki jakie wynegocjował na spójność w ramach nowej unijnej perspektywy finansowej na lata 2014 - 2020.
Podzielił całe 400 mld zł (powiedział, że na każde województwo przypadnie ponad 20 mld zł), podczas gdy na regionalne programy operacyjne dla 16 województw (RPO), minister Bieńkowska przewidziała maksymalnie 31 mld euro czyli niewiele ponad 120 mld zł.
Pozostałe środki pójdą na realizację programów sektorowych zarządzanych przez różnych ministrów w tym na program Infrastruktura i Środowisko, którym zarządza sama minister Bieńkowska, ponad 27 mld euro.
Choćby sprawa środków europejskich pokazuje, że już 5 czy 6 expose premiera Tuska w czasie jego 7- letnich rządów, było przygotowywane w ostatniej chwili i na kolanie, skoro premier dzielił pomiędzy samorządy środki, których nie obejrzą nawet przez szybę.
Ale podstawowe pytanie jakie się nasuwa w odniesieniu do tego expose, to skąd Pan premier Tusk weźmie na to wszystko dodatkowo przynajmniej 5 mld zł, skoro przyszłoroczny budżet zapowiada się więcej niż skromnie po stronie dochodowej?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pitek Antropus

28-08-2014 [09:49] - Pitek Antropus | Link:

Wcale nie musi ich szukać. POłgłówkom wystarczy obietnica.

Obrazek użytkownika Janko Walski

28-08-2014 [11:12] - Janko Walski | Link:

Sprzyjające Tuskowi lokalne popularne radio RAM we Wrocławiu w swoich serwisach nie wspomina o wczorajszym "ekspoze" Tuska. Czyli nadal go chroni.

Obrazek użytkownika Sceptyk

28-08-2014 [12:34] - Sceptyk | Link:

Może weźmie je z tego samego źródła, z którego PiS chce wziąć BILION złotych (1 000 000 000 000).
Panie Kuźmiuk - nikt Polakom tyle nie da, ile naobiecują politycy. Z dowolnej formacji.