Opozycja i art. 7.1 Traktatu o UE. O co idzie gra?

Muszę powiedzieć, że mam sporą satysfakcję. Otóż tydzień temu, napisałem notkę ‘Suflerzy Komisji Europejskiej’, której myślą przewodnią było pytanie o to, skąd w UE wzięło się posądzenie Polski. O to, że z powodu prowadzonej reformy sądownictwa, istnieje u nas zagrożenie praworządności. Oczywiście z tekstu notki wynikało, skąd wzięło się to posądzenie. Ale było to tylko domniemanie. Wynikające, co prawda z logicznego rozumowania, niemniej ciągle tylko domniemanie a nie twarde dowody.  A domniemanie i twarde dowody to jednak różnica.
Wczoraj jednak, w tygodniku Sieci ukazał się wywiad europosła Jacka Saryusza-Wolskiego. "Gdyby nasza totalna opozycja nie donosiła, gdyby nie domagała się, suflowała, żebrała, błagała, prosiła, nadzorowała, dyrygowała, gdyby nie Donald Tusk, to w ogóle byśmy dzisiaj o tym nie rozmawiali, bo żadnej akcji przeciw Polsce by nie było" – tak mówi J.S-W. I raczej wie co mówi. J.S-W od lat ‘siedzi’ w Brukseli. I zna doskonale, można powiedzieć od podszewki, kulisy dziejących się tam spraw.
Co jest z tą naszą opozycją i DT, że tak bardzo im zależy na uruchomieniu art. 7.1 przeciwko Polsce? Czy oni nie rozumieją tego, że takie postępowanie nie przysporzy im popularności wśród wyborców? I czy faktycznie zależy im na uruchomieniu tego artykułu? Otóż odpowiedź jest następująca. Oni nie są tacy nierozgarnięci. I im wcale nie chodzi o uruchomienie art. 7.1. Bo wiedzą, że do uruchomienia tego artykułu nie ma żadnych podstaw. Regulacje dotyczące sądownictwa są wewnętrzną sprawą państw unijnych. A Unii nic do tego. Oni wiedzą o tym bardzo dobrze. Wie o tym równie dobrze Frans Timmermans.
To było blisko pięć lat temu jak DT załatwiał budżet unijny. Załatwiał w ten sposób, że siedział w pokoju i czekał na telefon(1). Niemniej Polska, budżet dostała dobry. I była to zasługa, nie wybitnych zdolności negocjacyjnych DT w tej sprawie. Natomiast, była to zasługa, nazwijmy to ‘jedności moralno-politycznej’ Platformy (no i pewnej protekcji, którą niezmiennie od wielu lat cieszy się nasz DT) z ludźmi, którzy rządzili wtedy i rządzą nadal w Unii. Być może niekoniecznie są to ci sami ludzie. Bo nie wiem czy Frans Timmermans był wtedy pierwszym wiceprzewodniczącym KE. Ale ‘ideologia’ tam panująca ciągle jest ta sama – liberalno-lewicowa.
Jak już napisałem, to było prawie pięć lat temu jak DT ‘załatwiał’ budżet dla Polski. A budżet w Unii jest ustalany raz na siedem lat.
Od ostatnich wyborów (parlamentarnych) w Polsce minęło dwa lata. Dwa lata to jest wystarczający czas, aby dość do siebie po szoku. Bo przegrane wybory - naprzód prezydenckie, potem parlamentarne - były szokiem dla obecnej ‘totalnej’. Bronisław Komorowski może przegrać wybory, tylko wtedy jak jadąc samochodem po pijaku, przejedzie na pasach, zakonnicę w ciąży. Te słowa A. Michnika oddają, jak w świadomości polityków PO (i ludzi z nimi sympatyzujących) niewyobrażalne było przegranie wyborów. A tu masz ci los, niewyobrażalne stało się realne.  Naprzód Bronisław Komorowski a potem Platforma – wybory przegrali.
Ale wcześniejsze (poprzednie) wybory PO wygrała. Wtedy Radosław Sikorski, w spocie wyborczym, tak mówił: ‘O tym są te wybory. O pieniądzach dla Polski i o tym, kto zdobędzie ich więcej. I tamte wybory Platforma wygrała. Wygrała, bo ludzie dali wiarę tym słowom. I uwierzyli, że Platforma, potrafi zdobyć więcej pieniędzy.
Za dwa lata będą następne wybory parlamentarne. Za dwa lata również (dokładnie to chyba za dwa i pół) będzie negocjowana nowa perspektywa finansowa w Unii. A ponieważ, szok po ostatnich, przegranych wyborach już minął to teraz pozostało tylko wyrachowanie. To, jaki budżet zostanie przyznany Polsce będzie miało ogromny wpływ na to kto wygra wybory w Polsce. Tak jak wtedy, gdy Platforma obiecując, że załatwi pieniądze wybory wygrała.

I o to idzie gra z artykułem siódmym traktatu. Nie o jego uruchomienie i nałożenie sankcji na Polskę. Bo to w wyniku tej procedury jest fizycznie niemożliwe. Mówiąc Gombrowiczem, chodzi wyłącznie o ‘dorobienie gęby’ PiS-owi. Że polityka PiS-u prowadzi do wyprowadzenia Polski z Unii. A jeżeli nie do wyprowadzenia, to przynajmniej do tego, że Polska pod rządami PiS-u dostanie mniej pieniędzy niż dostałaby, jeżeli będzie rządziła Platforma. Biurokratyczne koła mielą wolno. Sprawa może się ciągnąć długo. Nawet dwa lata, do następnych wyborów.

I kto wtedy uwierzy, że PiS załatwi dobry budżet w Unii?  Jak z powodu PiS-u, Polska będzie ciągana po trybunałach. A to, że rząd będzie tłumaczył tym trybunałom, że nie jest 'wielbłądem' nie będzie miało już żadnego znaczenia.
I o to jest stawka z artykułem siódmym. O wygranie wyborów za dwa lata a nie o sankcje. Bo tych nie będzie. O tym wiedzą wszyscy. Co jednak w niczym nie zmienia faktu, że gra ‘totalnej’ jest niecna. Bo angażowanie i wykorzystywanie sił zewnętrznych do walki politycznej wewnątrz kraju chwalebne nie jest. Jacek Saryusz-Wolski w swojej ocenie postępowania opozycji, użył mocniejszych słów.

 

  (1) http://naszeblogi.pl/36230-jak-premier-d-tusk-zalatwial-budzet-w-unii
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mmisiek

29-12-2017 [02:05] - mmisiek | Link:

Prawdę mówiąc to wątpię aby jakiś znaczący odsetek wyborców głosując na wybraną partię zawracał sobie przy tym głowę unijnym budżetem.
 

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

30-12-2017 [10:39] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ mmisiek
Platforma w wyborach w 2011r. bardzo mocno akcentowała kwestię unijnego budżetu (sprawa jego przyjęcia była już wtedy aktualna). I wybory wygrała.