Szef MON: mocny punkt rządu

Także w kontekście zmiany na stanowisku premiera i (to już po Nowym Roku) zmian w składzie rządu politykiem, który z pewnością pozostanie na swoim stanowisku jest minister Antoni Macierewicz.
To jednocześnie, obok prezesa Jarosława Kaczyńskiego - także generacyjnie - jeden z polityków, nastawionych na działania długofalowe. Nie trzeba specjalnie przypominać, że zasługą Kaczyńskiego jest zwycięstwo wyborcze PiS w 2015 r., dzięki któremu nieudolne rządy PO skoncentrowane głównie na bieżącym administrowaniu krajem odeszły w przeszłość. Zostało ono przed dwoma laty zastąpione, obliczoną na co najmniej dwie kadencje, realizacją strategicznego planu naprawy kraju.
Wskutek tego jesteśmy świadkami gospodarczego unowocześniania Polski, a także wzmacniania państwa oraz jego pozycji na arenie międzynarodowej. To nie przypadek, że prezes PiS powtarza w wywiadach, iż „zajmuje się polityką poważną”, a nie tanim szukaniem poklasku wyborców.
Antoni Macierewicz, polityk podobnie wysokiej rangi, co prezes Kaczyński, kierowany przez niego MON zamienił w ciągu ostatnich dwu lat z armii urzędników, czekających na wojskową emeryturę, w sprawnie funkcjonującą instytucję, kierującą siłami zbrojnymi, skupionymi na działaniach skutecznie powstrzymującymi wrogie wobec nas zapędy coraz bardziej agresywnego sąsiada ze Wschodu.
Na początku tego tygodnia minister przesłał szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego nową propozycję organizacji „Systemu Kierowania i Dowodzenia SZRP”. Jak można dowiedzieć się z komunikatu MON „nowa propozycja jeszcze wyraźniej, zgodnie z wyborczymi zapowiedziami PiS oraz prezydenta Dudy kładzie nacisk na przywrócenie skupionej w ręku szefa Sztabu Generalnego WP jednolitości i hierarchiczności systemu dowodzenia, przy możliwie prostych rozwiązaniach organizacyjnych”. M.in. „w sposób jaśniejszy zostają zarysowane relacje szefa Sztabu Generalnego WP z podlegającymi mu Inspektoratem Szkolenia i Dowodzenia i Inspektoratem Wsparcia, które mają być kierowane przez zastępców szefa Sztabu Generalnego WP, przecinając spekulacje na temat odrębności tych organów”. Ponadto, „zgodnie ze sprawdzonymi międzynarodowymi wzorcami, wprowadzone zostają z powrotem Dowództwa Rodzajów Sił Zbrojnych RP, tak aby uwzględnić specyfikę szkolenia i walki Rodzajów Sił Zbrojnych RP”. Wg MON jest to także wyjściem naprzeciw konstytucyjnej prerogatywie prezydenta RP do mianowania dowódców Rodzajów Sił Zbrojnych RP.
Priorytetem dla resortu obrony stało się również zwiększenie liczebności sił operacyjnych oraz siły ognia, którą nasze wojska będą dysponować. Oprócz uderzeniowych śmigłowców Kruk, rakietowych zestawów Homar i armatohaubic Krab nasze siły zbrojne zostaną także wyposażone w rakiety manewrujące dalekiego zasięgu przenoszone przez nowe polskie okręty podwodne, które mają zostać zamówione jeszcze w tym roku.
Przypomnijmy, że Macierewicz wybrał się w połowie września z wizytą do Francji. Jej prezydent co prawda nie szczędził ostatnio naszemu krajowi ostrych i często nieprzemyślanych połajanek. W dodatku Paryż wszedł w ostry spór z naszym ministrem po odstąpieniu przez stronę polską od negocjacji w sprawie zakupu śmigłowców Caracal. Pomiędzy Francją a Polską nagromadziło się przez ostatnie lata wiele nieporozumień i różnic interesów, w tym związanych z Caracalami, odmiennymi wizjami przyszłości UE czy też pracownikami delegowanymi. Jak zatem wytłumaczyć zaskakującą dla wielu komentatorów chęć naszego ministra obrony do podjęcia rozmów z Francuzami?
Otóż przekonywał on ich, że oprócz kwestii spornych mamy też z Francją wspólne interesy. Dotyczą one przede wszystkim domeny bezpieczeństwa. Francja nie zapomina o zagrożeniu ze strony Rosji, uczestniczy we wzmacnianiu wschodniej flanki NATO (kilkuset jej żołnierzy stacjonuje na Łotwie), a także bierze czynny udział w walce z tzw. państwem islamskim. Oprócz wspólnie dostrzeganych zagrożeń nasze kraje mają także możliwe obszary współpracy. Trzeba tu wspomnieć o posiadanych przez Francję największych w kontynentalnej Europie siłach zbrojnych oraz jedynym w zachodnim świecie arsenale atomowym niezależnym od USA.
Właśnie to francuskie przywiązanie do niezależności powoduje, że Francja jako jedyna jest w stanie zaoferować Polsce sprzęt i systemy, których nasz kraj może potrzebować w dziedzinie obronności. Mowa tutaj o dalekosiężnych rakietach manewrujących przenoszonych przez okręty podwodne i satelitach rozpoznawczych.
Ich zakup może dać państwu polskiemu w pełni niezależną zdolność do odstraszania Rosji, a także zachęcić naszych zachodnich przyjaciół do czynnego zaangażowania w razie potrzeby w obronę polskich granic. To przełomowa zmiana w naszej obronności.
Wizyta Macierewicza w Paryżu wymagała politycznej odwagi. Rozmowy o dostawach broni francuskiej dla naszego wojska dalej toczą się od czasu tej wizyty. W razie ich pozytywnego zakończenia szef MON może, o ile Francuzi zaoferują dobre warunki, zakupić ogromnie ważne dla Polski rakiety i satelity, nie uzależniając korzystnej dla polskich interesów współpracy od kilku spornych pomiędzy naszymi dwoma krajami kwestii.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

08-12-2017 [10:10] - xena2012 | Link:

Mocny punkt rządu a więc do odwołania przy najbliższej rekonstrukcji..Już pani Romaszewska nad tym usilnie pracuje.