Tragifarciarz

Życiorys miał tragiczny, ale w sumie fartowny: „wyszedł na ludzi” (czyt. zrobił karierę – choć właściwie stale ją jeszcze robi): ojciec go w kolebce niemal opuścił, milicja pobiła, jaruzel prześladował i więził…
Każdy jednak, kto przeczytał własnoręcznie przez bohatera tej notki napisany życiorys [1] musi zadumać się nad specyficzną cechą, która go szczególnie wyróżnia: nadzwyczajnie lgnął do ludzi…
 
I do nauki – której umożliwienie mu za to lgnięcie zaoferowano – no bo jak inaczej zrozumieć ten naukowy blitzkrieg: liceum (i maturę), po ukończeniu zaledwie zasadniczej szkoły zawodowej, zrobił w zaledwie w trzy lata i to w czasie zasadniczej służby wojskowej (sic!), a pięcioletnie studia prawnicze na UB (Uniwersytecie im. Bolesława Bieruta) – także w trzy! No, ale jak się mieszkało w Legnicy, a za sprawcę ojcostwa miało radzieckiego oficera, to wiadomo, że to nie żadne cuda na kiju, tylko nadzwyczajne zdolności… którym nie przeszkodził nawet fakt, że Od 1964 r. działał w niejawnych środowiskach antykomunistycznych. Początkowo w grupie samokształceniowej przy duszpasterstwie akademickim oo. Franciszkanów w Legnicy.
 
Ale wróćmy do tego lgnięcia: gdzie on nie przylgnął, ten (wtedy – bo obecnie to już dr habilitowany) magister: wpierw do SD (taka przystawka PZPR), potem do PAXu (tak go tam polubili, że został radnym Wojewódzkiej Rady Narodowej). Ale czasy się zmieniły i nadszedł rok 1976 (wtedy to, jak pamiętamy, Wałęsę „oddało” SB) – więc ten „specjalista wojskowy” in spe  przystąpił do jawnej działalności niepodległościowej (najpierw w ROPCiO, potem w KPN); Był stale inwigilowany przez SB, represjonowany, wielokrotnie aresztowany i pozbawiony możliwości pracy. Nadszedł stan wojenny i trzyletnia odsiadka – nie poddał się: po wyjściu z ciężkiego więzienia w Barczewie ogłosił założenie konspiracyjnej Polskiej Partii Niepodległościowej. Był przewodniczącym PPN i twórcą jej programu. Doprowadził do utworzenia Porozumienia Partii i Organizacji Niepodległościowych stanowiącego skuteczną formułę współdziałania ruchu niepodległościowego przez okres kilku lat.- mimo tej antysocjalistycznej recydywy te mściwe władze dały mu szansę i zwiedził świat: najpierw Ameryka, Kanada, potem dostęp do europejskich oraz polskich ośrodków emigracyjnych (Radio Wolna Europa, Głos Ameryki, BBC, podparyski Instytut Literacki Jerzego Giedroycia). Współpracował ściśle z władzami RP na Uchodźstwie (za co otrzymał krzyż kawalerski orderu Polonia Restituta od Ryszarda Kaczorowskiego) – i to wszystko za komuny: tak ją wykiwał! w dodatku po powrocie do kraju zaraz związał się z opozycyjną wobec Lecha Wałęsy Grupą Roboczą Komisji Krajowej „Solidarności” wraz z Andrzejem Gwiazdą, Sewerynem Jaworskim, Marianem Jurczykiem, Jerzym Kropiwnickim, Andrzejem Słowikiem. W 1988 r. brał udział w strajkach w Gdańsku – protestował przeciwko kapitulanckiej postawie liderów strajku.
Potem też jakoś poszło: nawiązał współpracę z Komitetem Obywatelskim kierowanym przez Zdzisława Najdera. Wraz z KO i Porozumieniem Centrum PPN stworzyła koalicję wyborczą w wyborach 1991 r. Po powołaniu rządu premiera Jana Olszewskiego został w lutym 1992 r. wiceministrem Obrony Narodowej, a następnie (do 4 czerwca 1992 r.) ministrem ON, po dymisji min. Parysa. Kiedy postanowiono („nocna zmiana”) zakończyć te wolnościowe mrzonki – przylgnął do tworzonego Ruchu dla Rzeczypospolitej (który współorganizował), a po jego wyborczej klapie Krytycznie ocenił politykę kierownictwa (Olszewski, Macierewicz), które nie potrafiło zbudować koalicji z innymi partiami w czasie wyborów (dziś wiadomo, że ówczesne spory na prawicy były w znacznej części inspirowane i prowokowane przez agenturę UOP) – zapamiętajmy tę czekistowską refleksję! – próbował przejąć RdR (co mu się nie udało (założył więc konkurencyjny RdR). Nadal lgnął do ludzi: organizował porozumienia partii prawicowych (powołał powołał zjednoczenie partii prawicowych Obóz Patriotyczny), a jednocześnie został…  zastępcą szefa sztabu wyborczego L. Wałęsy! Niezła wolta, jak na członka opozycyjnej wobec Lecha Wałęsy Grupy Roboczej Komisji Krajowej „Solidarności” – nieprawdaż? Ale to nie koniec lgnięcia do prezydentów, o czym za chwilę, bo czas na kolejny blitzkrieg naukowy: w tym zamęcie wyborczym nasz bohater dał jeszcze radę (w czerwcu 1995) zrobić doktorat! (i uzyskać jako pierwszy cywil tytuł doktora nauk wojskowych w specjalności kierowanie obronnością państwa. Następnie zdał egzaminy oficerskie i otrzymał awans na ppor. WP) – po czym znowu rzucił się pracy politycznej, tym razem dla przyszłego AWS (Był jednym z współorganizatorów Akcji Wyborczej Solidarność, członkiem Krajowego Zespołu Koordynacyjnego i koordynatorem Zespołu Programowego ds. Bezpieczeństwa Narodowego), co doprowadziło go (po wygranych wyborach) do stanowiska I-go Zastępcy Ministra Obrony Narodowej (od maja 1998 do lipca 2001); tak był zajęty w tym czasie „dalszym doskonaleniem zdolności obronnych państwa” (był też polskim Narodowym Dyrektorem ds. Uzbrojenia w Kwaterze Głównej NATO), że nawet nie zauważył, jak w styczniu 2001 r. obronił pracę habilitacyjną nt. „Bezpieczeństwo Polski w XXw.” (nie wiem, co wam to przypomina, ale mnie tę peerelowską anegdotę o telefonie z KC: „Towarzyszu Rektorze, to na którym to roku już jestem?”)…
 
Po klapie AWS rozpoczęły się straszne prześladowania za strony UOP (trwające latami procesy - ostatecznie dopiero 8 listopada 2010 został uniewinniony od zarzutu bezprawnego ujawnienia tajemnicy państwowej - oraz usunięcie ze stanowiska adiunkta z AON), aż wreszcie ktoś zadbał o tak zasłużonego działacza i oto 3 listopada 2014 Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak powołał Romualda Szeremietiewa na stanowisko szefa Biura Inicjatyw Obronnych. Powstaje ono przy Akademii Obrony Nardowej - poinformował gen. Bogusław Pacek, doradca w MON.  Biuro Inicjatyw Obronnych przy Akademii Obrony Narodowej powstało z inicjatywy szefa MON. Ma ono wspomagać i koordynować funkcjonowanie polskich organizacji proobronnych.- Będzie nim kierował człowiek, który jest uznanym w Polsce symbolem dla osób, które parają się obroną terytorialną, czyli pan Romuald Szeremietiew - powiedział Pacek. [2]
 
To jeszcze nie ostatni „zwrot polityczny”, jakiego dokonał ten dzielny wojak, bo dopadł go na tym stanowisku jego dawny współtowarzysz i za to kolegowanie się z Packiem pozbawił tej znakomitej rezydentury – albo tylko zamierzał pozbawić, co nasz bohater, wyczuwszy pismo (o odwołanie z posady) nosem uprzedził i w październiku 2017 ogłosił odejście z uczelni, nie chcąc pracować w instytucji podległej ministrowi obrony narodowej Antoniemu Macierewiczowi; tym bardziej, że już wcześniej (jeszcze „pod Packiem”) go krytykował:
Według tego, co do mnie dociera, OT ma w czasie wojny wspierać wojska operacyjne. Tymczasem trzeba budować OT jako podstawę obrony w wymiarze strategicznym – mamy nią odstraszyć nieprzyjaciela. Nie chodzi o lepsze przygotowanie się do wojny, ale żeby jej nie było. [3] – bo w jego (i Packa?) koncepcji metoda znana z francuskich, kredą na bruku pisanych, wystąpień antyterrorystycznych (mamy nią odstraszyć nieprzyjaciela) jest dla Polski lepsza niż przygotowanie się do wojny – tak to dr habilitowany zadrwił sobie z historycznych (si vis pacem, para bellum) przemyśleń znawców sztuki wojennej…
 
Zadrwiwszy – przystąpił do własnej obrony; jak wiadomo najlepszą obroną jest… oczywiście atak, ale przecież (skoro już jesteśmy przy powiedzonkach) „strzeżonego Pan Bóg strzeże”:
jak tylko się okazało, że za Siemoniakiem (i jego etatowym doradcą Packiem) „drzwi historii” się zamkną – nasz bohater zapisał się (we wrześniu 2015) do Zjednoczonej Prawicy (miał on przecież „od zawsze” te inklinacje jednoczenia, prawda?) – a konkretnie do Polski Razem, co Jarosława Gowina tak rozczuliło, że dał mu zasiąść w Zarządzie nowego Porozumienia!
 
I teraz obiecany wcześniej rozdział być może udanego wreszcie (bo z Wałęsą nie wyszło) lgnięcia do Urzędu Prezydenta – gdyż Gowin się nie połapał o co bohaterowi naprawdę chodzi: o przypodobanie się Panu Prezydentowi! BBN czeka! A jako, że Pan Prezydent też wydaje się niechętny obecnemu ministrowi ON – to były podopieczny Packa mógł zacząć działać:  w ciągu kilku dni na znanym z sympatii do (mniej jawnych) fundatorów „największym portalu dla blogerów” (mowa o Salonie24) pojawiać się zaczęły „notki” zajadle atakujące swojego (a przecież nie tylko swojego) przeciwnika…
 
Już nie raz się okazało, że tego typu „farciarzy” trzeba dobrze przygotować – a cóż lepszego, niż opozycyjna legenda?
 
 
[1] https://jozefdarski.pl/5319-romuald-szeremietiew-zyciorys
[2] https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wielki-powrot-szeremietiewa-byly-wiceszef-mon-pokieruje-biurem-inicjatyw-obronnych,484660.html
[3]  https://www.wprost.pl/kraj/10080878/Zwolennik-obrony-terytorialnej-skrytykowal-Macierewicza-i-oglosil-odejscie-z-Akademii-Sztuki-Wojennej.html

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

28-11-2017 [22:29] - Zygmunt Korus | Link:

Rewelka! Moje gratulacje. Dodałbym do tego jeszcze całkiem udaną obecność u boku pana Ryszarda Opary na Nowym Ekranie/Neonie24... Ten koralik należy także przecież nanizać, jeśli trzyma się w zanadrzu (Legnica!) kogoś zalegendowanego i przymierza się co jakiś czas do wykorzystania takiego dżokera w zależności od pojawiających się, powstających czy kreowanych, przyszłych pól operacyjnych... Jak dotąd słabo wychodziło, ale przyszłość przed RS stoi otworem. Zdolniacha przecież. Z tym że JK-PiS dawno się pokapował, ale "Adrian" AD...? - tutaj możemy mieć papierek lakmusowy...
Pozdrawiam - graba!

Obrazek użytkownika paparazzi

29-11-2017 [00:56] - paparazzi | Link:

Bardzo dobra analiza. Na pewno RS zna dobrze z terenu cinkciarza Schetyne.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

30-11-2017 [10:28] - zbieracz śmieci | Link:

Ci co go zrobili pełnomocnikiem d/s powołania OT dobrze wiedzieli ,ze powierzając mu takie stanowisko nic z tego nie wyjdzie.Jemu wystarczył samochód służbowy z kierowcą i małe biuro.
Jego teorie o roli OT były nie śmieszne ale straszne.