"Trust" - sowiecka prowokacja (1)

W trakcie trwania operacji dezinformacyjnej o kryptonimie „Trust” bolszewikom udało się wprowadzić w błąd wywiadu państw zachodnich oraz dokładnie spenetrować rosyjskie środowisko emigracyjne.
 
       Nazwa „Trust” wywodziła się od rosyjskiego słowa „triest”, używanego na określenie organizacji w korespondencji kodowej pomiędzy centralą w Moskwie i jej komórkami na Zachodzie.
 
       Operacja ta nie była oryginalnym pomysłem GPU, ale jak jej wszystkie instrukcje operacyjne, została w całości skopiowana z instrukcji stworzonych dla Ochrany przez jej szefa wywiadu zagranicznego Piotra Raczkowskiego.
 
      Wedle większości badaczy pomysłodawcą akcji był Feliks Dzierżyński, a wykonawcami ówczesna „elita” bezpieki – Wiaczesław Mienżyński, Artur Arbuzow, Władimir Styrne, Roman Pilar i Sergiej Puzicki.
 
      Operacja  została przeprowadzona z wykorzystaniem źródeł wyłącznie osobowych. Zachód i organizacje białogwardyjskie miały do czynienia tylko z agenturą i z produkowanymi przez nią sfałszowanymi dokumentami. Bolszewicy nigdy nie musieli się uciekać do zademonstrowania jakiegokolwiek prawdziwego dowodu na istnienie rozgałęzionej konspiracji. Dzięki temu operacja nie tylko nie wymagała większych nakładów finansowych, lecz także – w chwili podjęcia się jej finansowania przez Zachód – stała się źródłem dochodu dla GPU.
 
     Operacja wykorzystała rozbitą wcześniej organizację podziemną o nazwie Monarchiczieskoje Objedinienije Central’noj Rossii (MOCR) do stworzenia organizacji o tej samej nazwie, kierowanej przez agenturę. Ważną rolę w prowokacji odegrał b. członek zdekonspirowanej organizacji Aleksander Jakuszew, który podjął współpracę z bolszewikami w celu uniknięcia zasądzonej mu kary śmierci. Zatrudniono go w Ludowym Komisariacie Transportu, gdzie znaczną część pracowników pochodziła z czasów przedrewolucyjnym. Dzięki tej temu Jakuszew wzbudzał zaufanie emigrantów podczas swoich wyjazdów zagranicznych.
 
      Obok Jakuszewa, w kierownictwie MOCR umieszczono także byłego rosyjskiego generała Andrieja Zajonczowskiego, który przeszedł na służbę bolszewików i był wykładowcą w Akademii Sztabu Generalnego. Sztabem wojskowym organizacji kierował gen. Mikołaj Potapow, kolejny rosyjski oficer. Radę polityczną MOCR stanowili Aleksander Jakuszew, gen. Andriej Zajonczowski, gen. Mikołaj Potapow i Edward Opperput – były eserowiec, współpracownik Borysa Sawinkowa, który został zatrzymany przez czekistów podczas nielegalnego przekraczania granicy z Polską i zgodził się podjąć współpracę z bolszewikami.
 
     Czekiści, aby nadążyć z produkcją fałszywych dokumentów dla zachodnich służb specjalnych utworzyli specjalną komórkę w GPU, nazwaną przez Dzierżyńskiego „krzywym zwierciadłem. Dostarczała ona swoje produkty oficerom zachodnich wywiadów, którzy wyrastali na ekspertów od spraw sowieckich. Dla przyspieszenia tego procesu Sowieci utworzyli placówki MOCR w Warszawie, Paryżu, Berlinie, Gdańsku, Rewlu, Belgradzie i Helsinkach.
 
      Czekiści powołali także specjalną grupę oficerów wywodzących się z armii rosyjskiej, którzy pod kierownictwem gen. Protapowa przygotowywali fałszywe dokumenty dostarczane następnie emigracyjnym organizacjom białych Rosjan oraz zachodnim służbom wywiadowczym. Siedziba organizacji mieściła się w centrum Moskwy przy ulicy Wielka Łubianka, w pobliżu siedziby Czeki.
 
      W związku z operacją „Trust” w styczniu 1923 roku powołano Biuro ds. Dezinformacji, w którego skład weszli przedstawiciele kierownictwa partii bolszewickiej, GPU oraz wywiadu wojskowego. Pracę Biura koordynował Józef Unszlicht, ale faktycznym kierownikiem był oficer wywiadu wojskowego O. Stigg.
 
      Za pośrednictwem MOCR nawiązano kontakt ze strukturami tzw. białej emigracji na Zachodzie oraz ze służbami specjalnymi państw zachodnich oraz państw sąsiadujących z Rosją Sowiecką, którym przekazano informacje o rzekomym przygotowywanym w Rosji przejęciu władzy przez MOCR w celu restytuowania monarchii.
 
      Pierwotnym celem prowokacji był brytyjski wywiad, lecz SIS nie podjął współpracy z MOCR. W tej sytuacji wysłano kuriera do Tallina. Estoński wywiad chwycił przynętę i nawiązał współpracę z rzekomymi antybolszewickimi konspiratorami. W Moskwie łączność z członkami MOCR utrzymywał kapitan estońskiego wywiadu Roman Birk, członek estońskiego poselstwa w bolszewickiej stolicy. W kwietniu 1922 roku został przewerbowany i podjął współpracę z bolszewikami pod pseudonimem „Grisza”. Jego zdrada ułatwiła rozwinięcie operacji. Doskonale sfałszowane przez sowiecki kontrwywiad dokumenty, rzekomo zdobyte przez konspiratorów z MOCR zaczęły napływać do estońskiego wywiadu.
 
       Poprzez uwikłanie w prowokacji estońskiego wywiadu bolszewicy chcieli uzyskać kontakt z innymi zachodnimi służbami wywiadowczymi. Ich plan powiódł się znakomicie. Większość zachodnich służb nawiązała współpracę z MOCR.
 
       Wedle informacji przekazywanych przez MOCR, organizacja  miała posiadać rozbudowaną  siatkę spiskowców w sowieckiej administracji, Armii Czerwonej, a nawet w samym GPU. Potrzebowała jedynie pieniędzy, aby odebrać władzę bolszewickiemu reżimowi, którego władza uległa znacznemu osłabieniu, czego dowodem było wprowadzenie NEP.
 
       Ta wersja sytuacji panującej w Rosji została zaakceptowana zarówno przez państwa zachodnie, jak i przez „białą emigrację”. Państwa zachodnie oprócz pomocy finansowej dla kontrolowanej przez Łubiankę MOCR zniosły także blokadę dla inwestycji w porewolucyjnej Rosji. Jednocześnie białogwardziści zrezygnowali z prowadzenia działalności dywersyjnej w Rosji.
 
         Skala uzależnienia zagranicznych służb wywiadowczych od informacji pozyskiwanych od MOCR była tak duża, że kierujący operacją Artur Artuzow informował w 1925 roku Biuro Polityczne WKP (b), że działalność czekistów w latach 1923-1924 „doprowadziła do tego, że sztaby europejskich wywiadów były w 95% zaopatrywane w materiały przygotowywane w Ludowym Komisariacie Obrony oraz Ludowym Komisariacie Spraw Zagranicznych (…) oni mieli taki obraz naszych możliwości, jaki my chcieliśmy im pokazać”. Niezależnie od pewnej przesady w opinii Arbuzowa, nie podlega dyskusji, iż sowiecka prowokacja okazała się sukcesem, w znacznym stopniu dezorientując działalność europejskich służb wywiadowczych.
 
        Jeszcze łatwiej udało się przełamać sceptycyzm rosyjskich organizacji emigracyjnych. W Paryżu, stanowiącym centrum rosyjskiej emigracji politycznej, MOCR swoim przedstawicielem mianował księcia Jurija Szirinskiego-Szachmatowa. Gen. Piotr Wrangel w grudniu 1923 roku poinformował swoich stronników o nawiązaniu z „potężną konspiracją” w Związku Sowieckim, a gen. Aleksander Kutiepow wydelegował do Moskwy dwóch emisariuszy – Marię Zacharczenko i jej męża Grigorija Radkowicza, z misją utrzymywania stałej łączności z „konspiratorami”.
 
       Sowieci organizowali także spotkania przedstawicieli rosyjskich organizacji emigracyjnych z członkami MOCR w Moskwie.
 
       W jaki sposób GPU udawało się tak skutecznie wprowadzać w błąd doświadczonych oficerów wywiadu i kontrwywiadu oraz polityków o ogromnym doświadczeniu w działalności polityczno-dziennikarskiej?
 
      Częściową odpowiedź na to pytanie daje analiza zorganizowanej przez GPU podróży Szulgina do Związku Sowieckiego na przełomie 1925 i 1926 roku.
 
CDN.