Ataki na Polskę w Strasburgu to stek kłamstw

Maciej Wolny: Dziś w Parlamencie Europejskim była dość burzliwa debata o praworządności w Polsce…
Ryszard Czarnecki: To prawda, równie burzliwa, co kłamliwa, demagogiczna, pełna oszczerstw. Dowiedzieliśmy się od jednej z przedstawicielek frakcji komunistycznej, że rząd w Polsce jest prawie faszystowski. Dowiedzieliśmy się, że nie szanuje się w Polsce homoseksualistów, że rząd łamie prawa kobiet – jednym słowem, gdybym nie był Polakiem i nie żył w Polsce, to byłbym przerażony, ale to po prostu stek oszczerstw i kłamstw, budowanych ideologicznie bądź politycznie. Efekt jest ten sam.
M.W.: O co zatem chodzi w tej debacie? Jeżeli to jest stek kłamstw, to z jakiego powodu są one generowane właśnie na arenie międzynarodowej?
R.C.: Jest kilka powodów. Po pierwsze względy ideologiczne. Po drugie – polityczne. Po trzecie – gospodarcze. Ideologiczne, ponieważ europejska lewica nie może przeboleć, że Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którego parlamencie nie ma lewicy i nie zanosi się na to, że będzie. Względy polityczne – proste. Polska stała się, zwłaszcza w wymiarze regionalnym, ale nie tylko, rozgrywającym. Wiele państw naszego regionu „nowej Unii” patrzy na to, co robi Warszawa. Warszawa jest architektem pewnych politycznych sojuszy, z którymi Niemcy, Francja, Unia jako taka, Bruksela, musi się liczyć. W związku z tym osłabienie Polski to być może powrót do czasów, kiedy Berlin czy Bruksela z każdym z tych państw rozmawiają osobno, bilateralnie, a więc na zasadzie „dziel i rządź” – łatwiej było pilnować interesów państw największych. Jeśli chodzi o względy gospodarcze, Polska, choć wciąż jest jednym z siedmiu najbiedniejszych krajów Unii, jeśli chodzi o PKB brutto na mieszkańca, to jednak rozwija się dynamicznie. Tak więc jeśli chodzi o duże kraje unijne, to mamy największy wzrost PKB. Z krajów naszego regionu tylko Rumunia i Litwa mają większy i dlatego też będę patrzył na politykę w perspektywie iluś tam lat do przodu. Wierzę, że polska gospodarka jest konkurencyjna, w związku z tym osłabienie wizerunkowe naszego kraju, osłabienie woli krajów zagranicznych inwestowania w Polsce, bo na przykład w Polsce jest, rzekomo, antysemityzm, no to oznacza właśnie zmiejszenie rynku konkurencyjności w naszym kraju względem naszych szanownych, zachodnich sąsiadów.
M.W.: Jeżeli chodzi o kreowanie naszej reputacji za granicą, to są aktywni polscy europosłowie. Zacytuję posła Platformy Obywatelskiej, Janusza Lewandowskiego: „To, co czuję, wyrażę słowami mojego rodaka, który dokonał desperackiego aktu samospalenia w centrum Warszawy: „Wstydzę się, że znajomym z zachodu muszę tłumaczyć, że Polska to nie to samo, co polski rząd” – mówił Lewandowski.
R.C.: Poseł Lewandowski milczał, gdy trzy osoby podpaliły się za rządów jego formacji, Platformy i PSLu. Wtedy nie tłumaczył swoim „zachodnim kolegom”, co się dzieje. To jest nie tylko demagogia, nie tylko kłamstwo, to jest targowica. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. To są ludzie, którzy bądź w tej antypolskiej nagonce, hucpie biorą bezpośredni udział, bądź też milczą. Zwykle biorą w tym udział, czasem nawet tym kierują. I to jest współczesna targowica, nie ma co owijać w bawełnę, trzeba nazwać rzeczy po imieniu. To są ludzie, którzy ściśle współpracują z tymi, którzy nasz kraj na arenie międzynarodowej w sposób brutalny, haniebny oskarżają, atakują i niszczą wizerunek Polski.
M.W.: Wizerunek Polski pojawia się też w kontekście Marszu Niepodległości. Guy Verhofstadt mówił: „Mieliśmy kilka tysięcy faszystów na ulicach Warszawy, marsz rozciągał się 300 kilometrów od obozu koncentracyjnego w Auschwitz. To nie powinno wydarzyć się w Europie”.
R.C.: Mówi to człowiek, którego rodacy stworzyli dywizję SS w czasie wojny. Belgowie, a zwłaszcza Flamandowie kolaborowali z Hitlerem. Opodal Strasburga, nie 300 kilometrów, tylko parędziesiąt, są pozostałości po niemieckim obozie koncentracyjnym. Część tego obozu została niedawno spalona przez niemieckich – realnych, a nie wirtualnych – nazistów. Trzeba tak mówić wprost o tym, co się dzieje u naszych sąsiadów. Jeżeli silniki diesela, volkswagen trują pół świata i są gigantyczne odszkodowania z tego powodu, skoro we Francji prawa pracownicze sie ogranicza, Macron rządzi dekretami i jest przez nie stan wyjątkowy, jeżeli tam odbywają się określone demonstracje przeciwko władzy – to może o tym powiedzmy? Jeżeli dzisiaj, niestety, hiszpańscy posłowie Europejskiej Partii Ludowej klaskali, kiedy Polskę oskarżano – cóż, drodzy panowie, wypuśćcie więźniów politycznych waszego kraju.
M.W.: Z czego wynika ta kurtyna milczenia, jeśli chodzi o Katalonię, Hiszpanię, ale również niedawne zamieszki w Brukseli? Mówiąc o sprawach polskich – przecież mamy aferę Amber Gold, reprywatyzacje w Warszawie, ale i nie tylko – potężne afery, potężne nieprawidłowości, jeśli chodzi o prawo. Tym organy europejskie jakoś się nie interesują, pan Timmermans też milczy…
R.C.: No mamy zabójstwo dziennikarki na Malcie, która ujawniała afery korupcyjne socjalistycznego rządu i o tym socjalista, pan Timmermans tez milczy. Chociaż to dzisiaj na sali europarlamentu zostało powiedziane. To jest przykład podwójnych standardów, co jest tutaj w europarlamencie i w ogóle w Unii Europejskiej, normą. To jest przykład hipokryzji, ale cóż – zamiast się oburzać, najlepszą obroną jest atak, w związku z tym powinniśmy się zainteresować realnymi problemami naszych sąsiadów i powinniśmy te rzeczy nagłaśniać. Jeżeli ktoś nas atakuje, to musi mieć świadomość, że będziemy eksponować to, co się dzieje chociażby w Niemczech ostatnio – marsz neonazistów, którzy na początku mieli transparent głoszący, że niczego się nie wstydzą. To jest właśnie przykład, jak zachowują się Niemcy i ta demonstracja, ten transparent nie wzbudził żadnego zainteresowania. W Polsce były zadymy, były bijatyki w trakcie marszy niepodległości, jak rządziło PO – PSL. Już trzeci rok z rzędu ten marsz był bardzo spokojny, nie było żadnych incydentów, a mimo to jest to używane jako amunicja przeciwko Polsce. Musimy więc nie tylko się bronić, ale też atakować.
M.W.: W Parlamencie Europejskim też będą zmiany, mowa tutaj o wyborze nowych wiceprzewodniczących Parlamentu…
R.C.: Nowym wiceprzewodniczącym została nasza węgierska koleżanka z partii Orbana oraz został również eurosceptyk, przeciwnik strefy euro, Fabio Massimo Castaldo, Włoch, który zdecydowanie wygrał, także moim głosem i głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości. Wygrał z kandydatką liberałów, z koleżanką pana Verhofstadta – taka kara za dzisiejszą debatę. Euroentuzjaści więc dzisiaj przegrali.
M.W.: Dziękuję za rozmowę.

*wywiad dla portalu wPolityce.pl (15.11.2017)

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika JAMS

16-11-2017 [14:10] - JAMS | Link:

Wolał bym się dowiedzieć co wiceprzewodniczący PE zrobił w PE a nie co mówi wPolityce.pl