Prawie wszyscy

Po meczu Legia – Jagiellonia właściciele warszawskiego klubu przepraszali kibiców. Poczułem się zażenowany, gdyż i pod mój adres było to kierowane, ta skrucha. Postanowiłem rzecz wyjaśnić, wpisując na forum strony klubowej co następuje:
>>Panowie, wierząc w Waszą inteligencję, przyjmuję, że nie mówicie tego poważnie. Nie macie mnie za co przepraszać. Na tle innych widowisk, 45 minut z Jagiellonią zapamiętam (pozytywnie) do końca życia.
Legia nie da się traktować jako przedsiębiorstwa z ekonomicznego podręcznika – jest instytucją znacznie bardziej złożoną, a przede wszystkim unikalną. Liczę, że uda się Wam niczego nie zniszczyć .<<
Wkrótce pod moją wypowiedzią, pojawił się  komentarz „katara”:
>>Prawie wszyscy, których spotkałem, myślą tak jak Ty, więc „Jeszcze Polska nie zginęła”:)<<

Zaskoczyło mnie to i uszczęśliwiło. Bardzo rzadko udaje mi się znaleźć ze swoimi myślami po stronie wszystkich. Teraz poczułem prawdziwą satysfakcję. Sądzę, że to rodzaj atawistycznego instynktu, kiedy to czuje się za sobą siłę gromady. Nie zamierzam ostrożnie kalkulować zasięgu tej zbiorowości i nie brać serio tego zaimka „wszyscy”. Co prawda, moi znajomi siedzący z dzieciakami na sektorze rodzinnym nie zmieścili się pod tym słowem. Ich opinia o szturmujących sektor gości to „bandyci i bydło”. Mam nadzieję, że z czasem, gdy ich pociechy podrosną, zmienią zdanie. Brak im dostatecznego upolitycznienia, ale czyż nie śpiewają „Jeszcze Polska nie zginęła”? Prawie wszyscy Polacy tak śpiewają. Czyż nie czują dumy z powstań, ze zrywów polskich, pomimo tego, że chyba już w prawie wszystkich szkołach uczą, że żadne z powstań nie miało sensu, z warszawskim na czele? Właśnie w trakcie meczu z Jagiellonią potężna oprawa, wykonana kibicowskim sumptem, przypomniała żołnierzy wyklętych. Bitka kibiców wobec tego jest sprawą drugorzędną.
Wszystkim musi brakować biało-czerwonej flagi z kotwicą i napisem „Pamiętamy”. Sprawą właścicieli jest przywrócić ten znak, nadać mu charakter oficjalny, jako jeszcze jedno godło klubu. O tym m. in. myślałem odzywając się na forum.
Wcale nie inspirowałem swojego wnuczka, wręcz byłem zdziwiony, gdy samorzutnie, przypuszczam, że dzięki swoim kolegom ze szkoły, przyozdabiał swoje rysunki związane z piłką, poza barwami i symbolami klubu, także biało-czerwonymi flagami z kotwicą i napisem „PAMINTAMY” (nie umiał jeszcze wtedy dobrze pisać). Jeszcze dokładnie nie wie, co powinien pamiętać razem z całym narodem a czego się boi ten niepolski margines, o czym pisał ostatnio w swej relacji z ekshumacji poległych bohaterów Gadający Grzyb.
Pamiętamy wszyscy. Prawie wszystkich to buduje, a tych nielicznych, których władza się kiedyś skończy, przeraża: i ta pamięć i to zjednoczenie wszystkch.