Tusk wiąże swą przyszłość z Brukselą...

Poniżej publikuję wywiad, jakiego udzieliłem telewizji internetowej VOD, związanej z „Gazetą Polską”, przeprowadziła go redaktor Magdalena Złotnicka z „Gazety Polskiej Codziennie”.

Dzień dobry Państwu, Magdalena Złotnicka, naszym gościem jest przewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł PiS Ryszard Czarnecki

Pani decyduje: przewodniczący czy wiceprzewodniczący...

Może w przyszłości przewodniczący... Natomiast wróćmy do naszej rozmowy zanim przejdziemy do obecności polskich władz na szczycie europejskim w Brukseli. Chciałam zapytać o jedną sprawę z Polski - to znaczy podpalił się niedaleko Pałacu Kultury mężczyzna. Media podają, że przyczyną jego podpalenia było to, że chciał zademonstrować niechęć do polityki rządu. Jak to w ogóle oceniać?

Przypomnę, że mieliśmy dwa identyczne przypadki za rządów Platformy i PSL-u, gdzie dwóch mężczyzn, każdy osobno, na przestrzeni paru lat, uczyniło to samo. Jeden uczynił to przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Jest to trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich kilku lat, a nie pierwszy.

Tyle, że w liście, który on zostawił on nie mówił, nie pisał o biedzie czy o swojej sytuacji osobistej, tylko wypisywał dokładnie wszystkie działania Prawa i Sprawiedliwości jako przyczynę swojego niezadowolenia.

Jest to ludzki dramat. Życzę mu zdrowia. Natomiast ja nie mam pretensji do tego biednego człowieka, mam pretensje do szeregu dziennikarzy, komentatorów, polityków opozycyjnych, którzy tak rozhuśtali łódkę emocji społecznych, tego jakby „odwetu”. Z tym że, żeby było jasne, ten człowiek targnął się na swoje życie, ale przypomnijmy, kilka lat wcześniej na cudze życie ‒ życie członka PiS, dyrektora biura jednego z europosłów Prawa i Sprawiedliwości – targnął się inny człowiek w Łodzi. Przepraszam, ale tak naprawdę te dwa przypadki mają wspólny mianownik. Przy czym jeden godzi w siebie, drugi godzi w innego człowieka – zabija go. Jaki jest wspólny mianownik? Ano taki, że uważam, iż w dużym stopniu odpowiadają za to, że tak powiem „dziennikarze”, ale to nie do Pani pretensja, ani nie do „Gazety Polskiej” czy niezależnej.pl.‒ za to odpowiadają niektórzy dziennikarze, którzy uważają że nie ma żadnych granic, że nie ma żadnych hamulców, że wszystko można skłamać na temat rządu.

Czy to bez wątpienia tragiczne zdarzenie nie będzie wykorzystywane teraz jako element gry politycznej?

Ja się obawiam, że tak. Jest w Polsce wielu cyników. I to wielu cyników, którym się płaci za mówienie cynicznych rzeczy w mediach, którzy będą tą kartą grali. Oni będą porównywać tego współczesnego nieszczęśnika do Ryszarda Siwca, który się podpalił w proteście przeciwko Związkowi Sowieckiemu, przeciwko napaści na Czechosłowację, przeciwko generalnie komunizmowi jako takiemu. Komunizmowi, który zniewalał Ryszarda Siwca, Ojczyznę czyli nasz kraj. To jest zupełnie nieporównywalne. Porównywanie tego przez Jacka Żakowskiego czy innych jest oczywiście niedopuszczalne.

Całe to wydarzenie było bez wątpienia tragiczne. Zmienię temat. przejdźmy do wizyty pani premier Beaty Szydło w Brukseli. Co ta dwudniowa wizyta przyniosła, jeśli chodzi o najważniejsze dla Polski rzeczy?

To był szczyt Rady Europejskiej ‒ pierwszy po wyborach w Niemczech. O tyle istotny, że jeszcze przed szczytem wiosennym w Rzymie związanym z 60-leciem Traktatów Rzymskich postanowiono, że taka zasadnicza debata na temat przyszłości Unii Europejskiej rozpocznie się właśnie nie po „Rzymie”, tylko po wyborach do Bundestagu, na pierwszym po nich szczycie w Brukseli. Ta debata teraz wystartowała. Deadline, koniec tej debaty, ma nastąpić w grudniu przyszłego roku, a więc mamy na to rok i kwartał. Unia jest na zakręcie. Chodzi o ratowanie tego projektu europejskiego.

Poruszony został m.in. temat imigrantów.

Oczywiście. Takiego kryzysu UE w ogóle jeszcze nie miała ‒ jeszcze nigdy żaden kraj członkowski, zwłaszcza chodzi przecież tutaj o jeden z trzech największych krajów Unii Europejskiej, nie opuścił UE. Zaś polityka imigracyjna była oficjalnym tematem „numer dwa” po Brexicie, ale tak naprawdę ona spowodowała, że wszystko inne było w cieniu. Nastąpiło polskie zwycięstwo ‒ Unia zrezygnowała z przymusowego przydziału imigrantów spoza Europy, głównie muzułmanów. Teraz będziemy zapraszani do dobrowolnego przyjmowania uchodźców. Na razie żeśmy 1:0 tą pierwszą połowę wygrali, przynajmniej w kontekście imigrantów.

Chciałam w kontekście imigrantów zapytać o zachowanie czy też poglądy Donalda Tuska, bo media podają teraz, że on zmienił zdanie. Tylko pytanie – zmienił zdanie co do przepisów w zasadzie wygasłych?

Nie żartujmy. Jak ja słyszę, że zmienił zdanie, to tak jakby Pani powiedziała, że jakiś aparatczyk komunistyczny zmienił zdanie na temat konstytucji stalinowskiej z 1952 roku. Konstytucja ta nie obowiązuje, w związku z tym mógł on zmienić zdanie w tej kwestii. Przepisy, od których się odciął Donald Tusk od paru tygodni nie obowiązują. Są martwą literą. Nie ma ich. W związku z tym, jeżeli on mówi, że relokacji już nie ma i należy je porzucić, to dodam, że Unia Europejska już je porzuciła parę tygodni temu.

Wobec tego pytanie: po co?

Po pierwsze Donald Tusk uznał, że już wolno powiedzieć, że przymusowe osiedlanie uchodźców to jest coś złego. A po drugie, niektórzy to interpretują, że kiedy już ma drugą kadencję w Radzie Europejskiej, to w tej drugiej kadencji będzie walczył o pokazywanie Polakom, że jednak pamięta o tych polskich interesach, więc już jest bardziej sceptyczny wobec imigrantów. Ja tego nie wiem, szczerze mówiąc, czy on myśli o powrocie do Polski i o walce o stanowisko prezydenta. Myślę, że nie ma na to żadnych szans. Myślę, że jednak swoją karierę, z tego co słyszę, co wiem, wiąże on z Brukselą.

Jako kto?

Życie pokaże.

A plotki jakieś są?

Są różne informacje i te informacje pokazują duże ego Donalda Tuska.

Może jednak bardziej by nas Pan ukierunkował?

Jest na to za wcześnie, ale tak naprawę myślę, że Tusk jest realistą i wie, że w Polsce nie ma czego szukać. To znaczy, że jego powrót jako premiera to mission impossibile, ponieważ olbrzymie poparcie dla PiS-u powoduje, że nie ma pogody politycznej dla „premiera Tuska”. A po drugie, gdy chodzi o prezydenturę, to Donald Tusk przegrywa w cuglach z Andrzejem Dudą – więc tu nie ma tematu. Myślę, że swoją przyszłość wiąże z Brukselą w takiej czy innej formie – zobaczymy jakiej. Jeśli chodzi o Nord Stream, Donald Tusk też się wypowiedział przeciwko. Mało kto o tym wie, że już parę tygodni temu w Parlamencie Europejskim szef frakcji chadeków, działacz niemieckiej CSU, Manfred Weber, też potępił Nord Stream. Także teraz można już mieć takie właśnie zdanie na ten temat.

Przejdźmy do pierwszego tematu tego szczytu czyli tematu Brexitu. Zostało dane zielone światło na drugą, wewnętrzną fazę negocjacji . Brexit może nie jest dla naszych widzów szczególnie interesujący, jednak należy się skupić na tym, co to oznacza dla Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii?

Tego nie wiemy, tak naprawdę. Pani premier Teresa May wysłała list do wszystkich obywateli krajów członkowskich Unii mieszkających w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Prawdę mówiąc,patrząc na to realistycznie, myślę, że najgorzej będą mieli Polacy, którzy teraz będą chcieli tam przyjechać. Ale też Polacy słabiej wykwalifikowani, słabiej wykształceni, którzy już tam są, mogą mieć problemy. Co wyraźnie widać już z przecieków, które trafiły, wprawdzie do lewicowego, labourzystowskiego dziennika „The Guardian”, że Wielka Brytania - oczywiście ma do tego prawo - stawia na ludzi bardziej wykształconych. Tacy są jej potrzebni na rynku pracy. Natomiast myślę, że powroty Polaków z Wielkiej Brytanii będą następować. A zadaniem polskiego rządu jest dbanie o Polaków, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii czasowo czy już na stałe. Natomiast ten mecz Wielka Brytania - Unia jeszcze się dwa lata potoczy.

Powiedział pan o powrotach. Polacy rzeczywiście powracają do kraju, natomiast są też takie grupy, które odgrażają się, że wyjadą, albo wyjeżdżają. Co z nimi?...

...sójki, które za morze lecą. Ci, którzy mówią, że mają dosyć, że wyjadą, czyli różni celebryci, artyści, także biznesmeni, jak pan Jerzy Mazgaj. Żadna z tych osób nie wyjechała jakoś. Gadają, gadają, że wyjadą, ale jakoś nie wyjeżdżają.

A jak to wygląda, jeśli chodzi o dane? Ile osób wróciło do Polski? Ile wyjechało w przeciągu ostatnich lat?

W samej Wielkiej Brytanii jest nas oficjalnie niespełna milion, dokładnie 960 tysięcy. Faktycznie mówi się nawet o 1,5 miliona. Natomiast powroty naszych, jak słyszałem, szacuje się na kilkadziesiąt tysięcy. To się może oczywiście zintensyfikować. Natomiast polski rząd przeszacowuje chyba liczbę tych, którzy wrócą, ale każdy jest mile widziany, bo to jednak jest kapitał, jest znajomość języków, doświadczenie, które może być wykorzystane w Polsce. A niektórzy wracają tutaj z dziećmi – co z demograficznego punktu widzenia jest dla nas bardzo ważne. Inaczej będą pracować na rozwój innego kraju, na PKB brytyjskie, a nie polskie. Ja się spodziewam pogarszania atmosfery wobec cudzoziemców, wobec Polaków, nawet tych cudzoziemców, którzy są obywatelami innych krajów członkowskich UE.

Jeśli oglądają nas Polacy z Wielkiej Brytanii, a nie wątpię, że tak jest, słyszeli Państwo słowa Ryszarda Czarneckiego - „jesteście tutaj mile widziani”. Ja Państwu bardzo dziękuję. Moim gościem był wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Ryszard Czarnecki.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika gorylisko

26-10-2017 [23:40] - gorylisko | Link:

ok tusk wiąże swą przyszłość z brukselą... pytanie brzmi: czy bruksela wiąże swą przyszłość z nim... po ostatnim dictum... może być różnie... i wcale mi go nie żal... rudy z wozu koniom lżej...