Ilu ludzi mieszka w Polsce?

  Wszystko wskazuje na to, iż nikt tego nie wie.  Według danych GUS było ich 38 milionów 433 tysiące w końcu 2016 roku {TUTAJ}.  Nie jest jasne skąd GUS bierze tę liczbę.  Ostatni solidny spis powszechny miał miejsce w naszym kraju jeszcze za czasów PRL.  Były jakoby spisy w 2002 i 2011 roku, ale według innej, mieszanej metodologii {TUTAJ}.  Ja w każdym razie rachmistrza spisowego nie widziałam na oczy od prawie 30 lat.

  Do tego dochodzi kwestia emigracji.  Portal RMF24,pl opublikował we wrześniu 2017 r. artykuł "Największy exodus w historii naszego kraju". Dramatyczne dane nt. liczby ludności w Polsce" {TUTAJ}.  Czytamy w nim:

  "Prof. Przemysław Śleszyński z PAN, oszacował spadek liczby ludności w 66 miastach na prawach powiatu. Chodzi głównie o dawne stolice województw oraz miasta powyżej 100 tys. mieszkańców.
Prognozy dotyczą spadku liczby ludności do 2050 r., a w przeciwieństwie do kalkulacji Głównego Urzędu Statycznego, wyliczenia uwzględniają nierejestrowaną emigrację zagraniczną.

Jak wynika z tych szacunków, największy procentowy ubytek liczby ludności dotyczył będzie Zabrza, w którym ludność zmniejszy się o 89,8 tys. (51,2 proc.). Ze 175,6 tys. osób zamieszkujących miasto w 2015 roku, w 2050 roku, według PAN, pozostanie jedynie 85,8 tys.
Ponad 170-tys. Bytom w połowie stulecia ma liczyć zaledwie 86,8 tys. mieszkańców (spadek o 49,2 proc.). Podobna skala depopulacji dotyczyć ma Świętochłowic (49,2 proc.) i Tarnowa (48,2 proc.). Wysokie spadki ludności przewidywane są także w Łomży (44,4 proc.) i Sopocie (42,5 proc.).
W przypadku 18 miast będących stolicami województw, w najwyższym stopniu wyludni się Opole, w którym liczba mieszkańców obniży się z 119 tys. do 72,8 tys. (38,8 proc.). Ponad jedną trzecią ludności stracą Kielce oraz Łódź.
  Depopulacja w najmniejszym stopniu dotknąć ma Warszawę. Ludność stolicy w ciągu najbliższych trzech dekad może zmniejszyć się do 1 695 tys. (spadek o 2,2 proc.). Relatywnie niewielki spadek (o 4,3 proc.) dotyczyć ma również Rzeszowa. W trzecim od końca Krakowie będzie to już 11,3 proc., a we Wrocławiu - 13 proc.
Jak podkreślił prof. Śleszyński, spadek liczby ludności w Polce może być jednym z największych na świecie. Zastrzegł przy tym, że depopulacja samych miast będzie wynikała po części z przenoszenia się ich mieszkańców na przedmieścia.".

  W dniu 17,10,2017 w portalu Money,pl {TUTAJ} ukazał się artykuł Damiana Słomskiego "Rząd miał zatrzymać emigrację, a rośnie jeszcze szybciej. Ponad 2,5 mln Polaków za granicą".  Autor pisze m.in.:

  "Coraz więcej Polaków emigruje za granicę. Jest ich już ponad 2,5 mln. Niezmiennie najpopularniejsza jest Wielka Brytania, gdzie w ciągu roku przybyło 10 proc. naszych rodaków. W czołówce są też Niemcy, a w mniejszym stopniu Holandia i Irlandia. Mimo niskiego bezrobocia w kraju, różnice w płacach są tak duże, że plany ograniczenia wyjazdów za pracą na razie nie mają szans się spełnić.
Na koniec 2016 roku poza granicami Polski przebywało czasowo około 2 mln 515 tys. mieszkańców naszego kraju. To oznacza wzrost emigracji o 118 tys. (4,7 proc.) w porównaniu z końcówką 2015 roku - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Wyniki dotyczą Polaków przebywających za granicą co najmniej przez 3 miesiące. Zaliczają się do nich także osoby, które są na emigracji nawet wiele lat, ale nie dokonały wymeldowania. Jak podkreśla GUS, wyniki z założenia nie obejmują emigracji sezonowej (np. studenckie wyjazdy wakacyjne za pracą).".

  Gdy od 38 mln 433 tys. odejmiemy 2 mln 515 tys. to otrzymamy 35 mln 918 tys.  Trzeba jeszcze uwzględnić imigrację ze wschodu.  Nie wiadomo, ilu Ukrainców mieszka w Polsce.  Ich liczbę ocenia się na około milion.  Biorąc to pod uwagę, można oszacować aktualną liczbę mieszkańców Polski na około 37 milionów.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

24-10-2017 [20:42] - Marek1taki | Link:

To co by było gdyby było nas więcej?!

Razem z Czechami, Słowakami i Węgrami osiągnęliśmy w 2016r. w obrotach handlowych z Niemcami 257mldEURO, podczas gdy Chiny 170mld i Francja 167mld.
http://forsal.pl/artykuly/1080...
W 2014r. było 222mldEURO (112mld importu i 110mld eksportu). Też więcej niż Chiny, Francja, USA.
http://forsal.pl/artykuly/9467...

Demografia i lokalizacja. I cywilizacyjny software.
 

Obrazek użytkownika Dorota M

24-10-2017 [21:54] - Dorota M | Link:

Przez lata rzadów PO utrwaliła sie moda młodych ludzi, przewaznie po studiach, ale też zaraz po maturze, do wyjazdu do Anglii, Niemiec, byle z Polski. Według sondazy przeprowadzonych wśród maturzystów 2014/15, prawie 80% z nich deklarowało chęć wyjazdu z kraju, głównie do pracy, ale w znacznej cześci z zamiarem pozostania na stałe. Moda, to znaczy uznawali w swojej mentalności, że pozostają w Polsce, jedynie nieudacznicy, nie potrafiący sie w życiu urządzić. Takiemu przekonaniu tej młodzieży, sprzyjał rząd, media, środowisko akademickie, przez szereg lat od wejścia Polski do UE, propagowanie konsumpcyjnego sposobu życia. Obecnie szczególnie po przejęciu rządów przez ZP, szalejąca opozycja, do której należą oprócz polityków, także środowiska nauczycieli, uczelni wyższych, lekarzy, przekonuje młodych ludzi, że Polska upada i niszczy potencjał młodych ludzi.. Nie ma się zatem co dziwić, że pomimo rozwijajacej sie gospodarki, polepszenia warunków życia, nadal są tendencje emigracyjne, nie zważając nawet na niebezpieczeństwo zamachów i niestabilności w krajach zachodniej Europy. Jedyne co może powstrzymać emigrację, to odpowiednie wychowanie młodzieży, praca u podstaw śrdodowisk patriotyczych, nad przywróceniem w oczach młodych ludzi wartości pracy dla własnej ojczyzny i podniesienia etosu patriotyzmu, nie mówiąc oczywiście o polepszeniu warunków płacowych.  

Obrazek użytkownika Jabe

24-10-2017 [23:36] - Jabe | Link:

Nic by tak nie podniosło etosu patriotyzmu jak praca ojczyzny nad sobą. To władza musi odkryć wartość prawdziwej pracy dla własnych obywateli. Może w końcu odkryje, że dawanie pieniędzy czy mieszkań się nie jest dobrą drogą, bo nieistotnym dodatkiem do państwa można być za lepsze pieniądze gdzie indziej.

Obrazek użytkownika Marek1taki

25-10-2017 [11:23] - Marek1taki | Link:

Nie jest winą "niewychowanej" młodzieży, że państwo jest niesprawne w zakresie administracji i sądów, z powodu organizacji i tzw.czynnika ludzkiego. Także z powodu gąszczu przepisów pogorszonych jeszcze bardziej prawami unijnymi.
Za to państwo wykazuje sprawność w dzieleniu ludzi na płacących i biorących.
Ktoś kto chce być samodzielny, nie chce walczyć o koryto dotacji, posad i kontraktów, uprawiać slalomu wśród nakazów i zakazów, ten ma większą motywację do wyjazdu. Może zostać i pogodzić się, że na układy nie ma rady, że państwo jest dla kolaborantów i roszczeniowców. Dla reszty jest wewnętrzna emigracja.