Problem włosów

 

Wydawać by się mogło, że włosy to problem młodzieniaszków.
We wczesnym etapie sen z powiek spędza dręczące pytanie, kiedy w końcu wyrosną pod pachami, no i oczywiście TAM. A na końcu, godzinę dziennie dokonujemy skrupulatnej inspekcji twarzy, z położeniem nacisku na górną wargę i koniuszek brody. Gdy wreszcie są, dręczymy dramatycznie ojca, by natychmiast wyposażył nas w OBOWIĄZKOWY ZESTAW MĘŻCZYZNY, składający się z wypasionej, klasycznej, nie elektrycznej maszynki do golenia, największej butli pianki do golenia i zestawu kremów i emulsji po goleniu.
Następnie, z religijnym wprost namaszczeniem, przystępujemy do zgolenia tego jednego włosa, który nieskutecznie chce się rozwinąć na brodzie i tych dwóch pod nosem.
Stało się – jestem facetem!
Są oczywiście idioci, którzy chodzą cały czas, to z jednym włosem na szyi, drugim pod nosem, a trzecim na policzku. Obrzydlistwo!
 
Jak już się nam runo rozwinęło ładnie, gęsto i puszyście, co wcale nie jest takie oczywiste, to przestajemy się codziennie golić.
Jest to ten znak, kod, odpowiedź na zew natury. Jak pierwsze poroże u jeleniowatych, oraz owszem, wszystkich parzystokopytnych (a może odwrotnie... nieważne). Oznacza on – patrzcie, jestem gotowy! Oto ja wstępuję na rykowisko, to ogólno – przyrodnicze targowisko samczej próżności.
 
U niektórych dość szybko zaczynają się kłopoty. Łysieją!!! Tragedia! Tu nie ma co się śmiać! Łysiejący dwudziestolatek głównie rozmyśla, jak zakończyć swoje haniebne życie. Wymaga taki osobnik szczególnej opieki i paroletniego etapu, zanim w końcu pogodzi się z rzeczywistością.
 
Parę lat temu, ci biedni zboczeńcy, szczególnie z dużych miejskich blokowisk, by ukryć swoją hańbę, wymyślili sobie golenie głowy na łyso. Udało im się to skutecznie rozpropagować i już nie można między nimi było rozpoznać, który z nich jest towarem pełnowartościowym, czyli prawidłowo owłosionym, a który elementem wybrakowanym – łysym.
Sprytna zagrywka. Nawet paru polityków, jak Misio Kamiński, czy Niesioł od Szczawiu, zaczęli stosować, tą taktykę blokerów.
 
Po tym okresie upadku atrybutów męskości (wszystkie te wygolone, tzw. "karki" wyglądały przecież dokładnie, jak eunuchy z haremu Wielkiego Wezyra), włosy ponownie wróciły do łaski.
Co więcej ! Zaczynają się ponownie bujnie krzewić brody i wąsiska. Po stu latach nieustannych sukcesów firma Gillette może w końcu zbankrutować.
 
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie ci piłkarze. Zarabiają gnoje miliony; w głowie pusto, bo cały rozum w nogach, więc nie wiedzą na co mają wydawać pieniądze.
No i wpadli w ręce międzynarodowej mafii fryzjerów. Jezus, Maria! Co oni dają sobie na tych durnych łbach robić. Blond i czarne! Albo trikolor.
Warkoczyki i przeplatanki. Albo, jak Kazik śpiewa – "z przodu krótko, z tyłu długo; boki łyse, irokezy. Sami zresztą widzicie – totalny obłęd.
A ponieważ to są idole, to zaraza się rozprzestrzenia. Dzisiaj w telewizorze widziałem niejakiego Kamela z tak durną fryzurą, że ja bym się pochlastał. A on nie. Najwidoczniej był dumny z tego kretyńskiego emploi.
A taka Edzia Górniak, to podobno nawet poleciała do Miami, żeby tam jedna fryzjerka, Mulata, wygoliła jej pół głowy, a drugą połówkę pozostawiła nietkniętą. Wyobrażacie sobie, jakiego trzeba mieć pierdolca, żeby, wliczając w to przelot w obie strony biznes klasą, wydać na to golenie parę tysięcy dolarów? No, ale to Edzia Górniak – dziwić się nie należy.
 
Wczoraj, w ramach regularnych odwiedzin w Aquaparku w Kamiennym Potoku, skromnie owinięty ręczniczkiem, skrywającym me marne ciało, udałem się do sauny suchej, by tam na deskach wysmażyć te wszystkie trucizny, które jak wiadomo kumulują się w starczym odwłoku.
Sauna już była zasiedlona, przez liczne dosyć towarzystwo, jak się zorientowałem wkrótce, dobrych przyjaciół, żarliwie dyskutujących i nie odczuwających potrzeby wstydliwego ukrywania swoich klejnotów.
Ja jestem wstydliwy, więc poczułem się nieadekwatnie. Mimo tego, potrzeba pozbycia się trucizn zatrzymała mnie na miejscu.
Siedząc skromnie w moim ręczniczku, ze spuszczonym wzrokiem, żeby nie obejmować tylu rozwalonych korpusów z detalami na raz, zacząłem się, nagle zaciekawiony przysłuchiwać się ożywionej rozmowie.
No nie uwierzycie! Panowie (hmm..?) rozmawiali o POTRZEBIE DEPILACJI NÓG!!!
Rany, co jest? Czy ja już tak odpadam od rzeczywistości w mojej wieży z kości słoniowej, że nie nadążam? Pozbywać się włosów na nogach? Po co? Żeby rajstopy się nie haczyły? Nie!!! Bo tak jest ładniej! Rozumiecie?! Ładniejsze są ogolone męskie nóżki. Niesamowite!
 
Podniosłem wówczas wzrok i zacząłem się przyglądać, korzystając z półmroku, jaki zazwyczaj w saunach panuje.
Faktycznie! Panowie (hmm...?), wszyscy, jak jeden mąż, mieli wygolone pachy, a i również pachwiny. Jak oseski! Boże, gdzie ja trafiłem?!
Poczułem się strasznie. Jak jakiś troglodyta. Szczelnie owinąłem się ręcznikiem i szybko wyniosłem.
Nie nadążam za cywilizacją i współczesnością....
 
Tylko, jak z tymi wygolonymi mamy obalić Tuska???

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika andzia

26-07-2014 [14:04] - andzia | Link:

Może po kolei:naturalna łysina u facetów mi nie przeszkadza,natomiast wszelkim wygoleniom,o których Pan pisze,jestem ZDECYDOWANIE przeciwna !!! Ma Pan rację,że ci metro-sretro goście,nie obronią nikogo i niczego.
Pozdrawiam z tym większą przyjemnością,iż wiem że nie należy Pan do grona opisywanych powyżej :)

Obrazek użytkownika jazgdyni

26-07-2014 [16:44] - jazgdyni | Link:

Powiem więcej Pani Andziu - brzydzę się nimi!

Obrazek użytkownika Jan Własnowolny

26-07-2014 [16:15] - Jan Własnowolny | Link:

Powiedzieć, że Pan dobrze pisze
i ma tzw. lekkie pióro to ..... nic nie powiedzieć.
Pana po prostu czyta się jak Stefana Żeromskiego, Bolesława Prusa,
czy ….. nie przymierzając samego Sienkiewicza - oczywiście tego od Trylogii,
a nie od współczesnej KU(rwo)LTURY.
Proszę tego nie odbierać jako wazeliniarstwa. Przyjemnie się Pana teksty czyta. I już.
Jeśli można o coś prosić, to jakieś przygody morskie dla szczurów lądowych
byłyby chyba dobrym odpoczynkiem od polityki.

A skoro już o relaksie mowa, to dla miłego lipcowego nastroju przypomnę wiersz Ludwika Jerzego Kerna :

Czym jest muzyka ?
Nie wiem.
Może po prostu niebem
z nutami zamiast gwiazd.
A może mostem zaklętym
po którym instrumenty
przeprowadzają nas ?

Wszystko - jak raz ktoś orzekł
muzyczne ma podłoże
nawet - księżyca blask.
Czym jest muzyka ?
Nie wiem.
Może po prostu niebem
z nutami zamiast gwiazd.

A dalszy ciąg już mojego skromnego autorstwa :

A muzyka i taniec
Czy to rodzeństwo
Znajomi może
Albo małżeństwo
Jakie łączy ich pokrewieństwo ?

Ta piękna Pani
Ma zawsze pierwszeństwo
Dyktuje kroki
POSŁUSZEŃSTWO

Bez ślubu razem
Od wieków trzymają
On zawsze tańczy
Jak mu zagrają

Jaki fenomen
Czy mi powiecie
Stworzył ten idealny
Związek na świecie ?

Taniec muzyce
Całuje rączki
PAPUŻKI
NIEROZŁĄCZKI

***

Obrazek użytkownika jazgdyni

26-07-2014 [23:31] - jazgdyni | Link:

Drogi Panie Janie.

Żeromski i Prus mają prawo się na Pana obrazić.

Żebym ja chociaż pisał tak, jak Pan pisze wiersze.

Serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika Ewa G

26-07-2014 [22:24] - Ewa G | Link:

Tekst znakomity, ale na litość Boską nie "tą taktykę", "tę"!
Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika jazgdyni

26-07-2014 [23:29] - jazgdyni | Link:

Droga Pani Ewo

Według prof. Bralczyka, obie formy tą i tę są równoprawne obecnie. Tradycyjna gramatyka zalecała onegdaj używanie tę.
Jednakże było to dosyć nienaturalne (bo np. widziałem piękną kobietę - tą kobietę).
Współczesna ewolucja wskazuje na coraz większą przewagę formy - tą.
Podobnie, jak nie już postaci, tylko postacie.

Staram się iść z duchem czasu.

Również serdecznie pozdrawiam