Wróżka Magdalena na usługach RODK

Co wieczór w stacji TVN pojawia się zażywna jejmość, która przedstawia się jako wróżka Magdalena Rutkowska i zachęca widzów do zadawania jej pytań. Podaje telefony pod którymi można się z nią skontaktować z kraju i z zagranicy. Wypowiada się w kwestii zdrowia pytającego, doradza w sprawach pracy i uczuciowych, przepowiada przyszłość.

Drogi czytelniku tego tekstu. Czy wierzysz wróżce Magdalenie? Czy wierzysz, że zna twoją przyszłość i stan zdrowia? Czy wierzysz, że twoją przyszłość precyzyjnie określają karty tarota, że można zdiagnozować cię machając wahadełkiem i że Magdalena może za pomocą tegoż wahadełka usunąć całą złą energię z twego otoczenia ?
Na szczęście nie musisz. Jak dotąd korzystanie z usług wróżki Magdaleny nie jest przymusowe.

A teraz wyobraź sobie drogi czytelniku, że do Magdaleny kieruje cię na badania sąd rodzinny i od jej opinii zależy czy odbiorą ci dziecko.

Nie ma się co śmiać. Osoby, które sąd skierował na badania do RODK ( Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno Konsultacyjny) czują się dokładnie tak jakby ich losy powierzono wróżce Magdalenie. Trafiają w ręce nieznanej, prymitywnej osoby, która pokazuje im jakieś bezsensowne atramentowe kleksy, albo każe rysować drzewa i zupełnie arbitralnie formułuje na tej podstawie wnioski, które są wiążące dla sądu. Test plam Rorschacha nie różni się naprawdę niczym w możliwościach diagnostycznych od wróżenia z kart tarota albo machania wahadełkiem.

Jeżeli dziecko narysuje w drzewie okrągłą dziuplę i wróżka , (przepraszam pani psycholog) na tej podstawie stwierdzi, że dziecko jest przez ciebie molestowane seksualnie , jak się przed tym pomówieniem obronisz? Czy można walczyć o swój honor z dziuplą?

Większość wróżek i uzdrawiaczy jest zrzeszona w stosownych stowarzyszeniach i posiada certyfikaty, które ci ludzie sobie nawzajem chętnie nadają, uważając się dzięki temu za profesjonalistów.

W RODK pracują psychologowie też zrzeszeni i też posiadający jakieś wewnętrzne, środowiskowe certyfikaty.

Z punktu widzenia prawa: żeby uzdrawiać- nie trzeba być lekarzem, żeby masować -nie trzeba być fizjoterapeutą ,żeby przepowiadać przyszłość - nie trzeba być prorokiem. Jednak do uzdrawiaczy, masażystów, czy wróżek ludzie zgłaszają się dobrowolnie i na własną odpowiedzialność.

Zgodnie ze starożytną zasadą: „ chcącemu nie dzieje się krzywda” nikt im w tym nie może przeszkodzić.

Żeby oceniać stan zdrowia psychicznego dziecka czy matki w R O D K nie trzeba być lekarzem psychiatrą. Wystarczy jakieś wątpliwej jakości magisterium na studiach zaocznych albo uzupełniające studia psychologiczne. Tyle, że nie ma tu zastosowania zasada „chcącemu nie dzieje się krzywda” , bo pacjenci są kierowani do R O D K przymusowo i dzieje się im krzywda.

Bezsensowne orzeczenia domorosłych psychologów są dla sądów „ podkładką” pod odbieranie dzieci i inne działania skierowane przeciwko rodzinie.

W zwykłym szpitalu każda terapia prowadzona uznanymi metodami, a nawet każde badanie wymaga osobnej zgody pacjenta. Leczenie psychiatryczne też nie może być przeprowadzane bez zgody pacjenta, chyba, że zagraża on życiu swemu lub innych ludzi. Pacjent ma poza tym prawo do rezygnacji z usług konkretnego lekarza, jeżeli nie ma do niego zaufania.

Tymczasem psychologowie są jakby ponad prawem. Sąd może zmusić do badań psychologicznych u psychologa, do którego pacjent nie ma zaufania, (na przykład uważa go za idiotę) i może skierować dziecko na terapię do takiego psychologa wbrew jego i jego rodziców woli.

Na przełomie XIX i XX wieku znerwicowane damy poddawały się terapii u Freuda. Ta terapia była jednak dobrowolna. Zdania na temat tej terapii i Freuda teorii snów były podzielone. Dał temu wyraz Marian Hemar w znanym wierszu.

Słonimski Anatolek
Nie uważa Freuda
„Po prostu” – powiada
To jakaś niedojda

Śniła mi się szafa
Zwyczajnie, dla hecy
A ten Freud tłumaczy
Że organ kobiecy

Ale jak we śnie
Ten organ zobaczy
To się pytam Freuda
Czy to szafę znaczy?

Słonimski Anatolek miał prawo „ nie uważać Freuda” , a nawet uważać go za niedojdę. Nie musiał poza tym wierzyć, że szafa oznacza organ kobiecy.

Tego prawa pozbawieni są rodzice i dzieci kierowani na badania do R O D K.

A sądy chcą i muszą wierzyć, że dziupla oznacza molestowanie, bo tak sobie wymyślił jakiś niedojda.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Boguslaw

23-07-2014 [07:59] - Boguslaw | Link:

Ależ Pani Izabelo ... to jest element dużo większej układanki systemu ...
Pozdrawiam Panią serdecznie

Obrazek użytkownika izabela

23-07-2014 [09:07] - izabela | Link:

Oczywiście, zgadzam się. Ale od czegoś trzeba zacząć. Faktycznie czuje się trochę jak człowiek, który chusteczką do nosa usiłuje zatkać dziurę w tamie.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

23-07-2014 [08:08] - NASZ_HENRY | Link:

Pseudonauka to wróżki i różdżkarze! To objaw upadku nauki i edukacji! Pytanie czy Uniwersytety są w stanie się same z tej zarazy wyleczyć ;-)

Obrazek użytkownika izabela

23-07-2014 [09:05] - izabela | Link:

Wróżki występują w nocnych programach większości stacji. Widać mają klientów. Świadczy to o poziomie tych stacji. Prostytutki też mają klientów. Od czasu do czasu uruchamiają się media gdy na przykład- jak niedawno-  umrze dziecko leczone przez uzdrawiacza głodem, albo chory na nowotwór odrzuci konwencjonalną terapię. Uniwersytety nie wyleczą z tej zarazy bo same na studiach psychologii rozpowszechniają pseudonaukowe przesądy i zabobony, jakimi są testy psychologiczne.

Obrazek użytkownika xena2012

23-07-2014 [10:18] - xena2012 | Link:

czy zauwazyła Pani,ze im bardziej postępowe i wyedukowane społeczeństwo tym większe znaczenie nabiera magia ,wróżbiarstwo i okultyzm? I to w XXI wieku ? Jakoś tylko w ,,ciemnogrodzie''wśród prostych ,z wykształceniem zaledwie podstawowym katoli (jak z przekąsem i pogardą określają katolików postępowcy) brak wiary w dyrdymały i gusła.Psycholodzy i psycholożkize swoją wiedzą to niby wyższa półka stopnia wtajemniczenia jako ze podparta studiami.O ile wiem to kierunek psychologia zawsze był oblegany,no więc silą rzeczy namnożyło ich się bez liku i to zdecydowanie więcej niż zapotrzebowanie.Nie każdy z nich chce robic karierę na zmywaku w Anglii,toteż muszą wybić się i znaleźć użytek ze swej wiedzy w kraju.No i robią ,co widać po dziwacznych metodach badań i orzeczeniach ,po okazywanym przez nich poczuciu wyzszości jakby dysponowali jakąś wiedzą tajemną i chęci zastępowania psychiatrów w ich zawodzie.

Obrazek użytkownika izabela

23-07-2014 [10:45] - izabela | Link:

Ta to prawda. Nie podoba się "podstępowcom" wiara katolicka, a zastępują ją ciemnymi zabobonami. Wczoraj dla potrzeb tego tekstu wysłuchałam wróżek produkujących się w TVN i w Polsacie. Ta w Polsacie była jeszcze lepsza. Obiecywała odparcie złej energii za pomocą jajka. Nie miałam siły tego do końca wysłuchać. Próżnia aksjologiczna i potrzeba transcendencji realizowane są i wypełniane  przez śmietnik bzdurnych poglądów przesądów i wierzeń. Nawet pani Dulska umarłaby ze wstydu.

Obrazek użytkownika wiskla61

23-07-2014 [10:48] - wiskla61 | Link:

Zachęcam do przeczytania książki: Hans Eysenck "ZMIERZCH I UPADEK IMPERIUM FREUDA" (Kraków 2002). To publikacja naukowa, a jednak można się uśmiać, a częściej popłakać nad tragedią ludzi skrzywdzonych, okaleczonych na całe życie, przez fanatyków ze szkoły Freuda. Autor tego "obrachunku z Freudem" za obalenie doktryn Freuda , Marksa poddany był nagonce ze strony freudystów i marksistów...Znakomita praca, poparta eksperymentami, udokumentowana przykładami fałszerstw dokonanych przez Freuda. Czyta się z zapartym tchem. Tak, tylko prawda jest ciekawa!
A po upadku Freuda i Marksa te same ośrodki patokracji (władzy psychopatów) wprowadzają gender, który bezpośrednio wypływa z marksizmu i freudyzmu.

Obrazek użytkownika izabela

23-07-2014 [11:32] - izabela | Link:

Bardzo dziękuję za podpowiedź. Nie znałam tego. Natychmiast kupię lub pożyczę. Trzeba uzupełniać braki w wykształceniu.

Obrazek użytkownika cyborg59

23-07-2014 [11:10] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Temat oboczny świetnie nadaje się na moją notkę. Ten temat to : urządzenia pomiarowe. Jak wiesz jestem elektronikiem z rodzaju "rozgryzaczy problemów". Tablice, testy "R", ankiety IQ - to już nie robi takiego wrażenia.
Przyszedł czas na "naukowy obiektywizm" który zapewniają migające lampki, ekraniki, rysiki "detektora kłamstw".
Sporo takich pseudomierników robiły małe firemki w Niemczech. Wygląd profesjonalny, grawerunki po niemiecku, gałeczki, bajery. W środku amatorski szajs. Posiadanie przez panią biegłą sądową własnej "pracowni badania odruchów psychofizycznych" - jest atutem w wystawianiu rachunku za usługę, no i nobilituje.

Obrazek użytkownika izabela

23-07-2014 [11:53] - izabela | Link:

Tak , wykrywacze kłamstw to osobny problem. Amerykanie zauważyli, ze wielu przestępców przechodzi pozytywnie test prawdomówności,natomiast osoby niewinne mają z tym kłopoty. Sprawa wydaje mi się dość prosta. Wilgotność skóry ludzkiej i jej oporność własciwa to cecha osobnicza. Nie koniecznie zmiana tej oporności związana jest z kłamstwem. Znam to z autopsji. W trakcie praktyki robotniczej pracowałam w Zakładach Ceramiki Radiowej na Służewcu. Miałam za zadanie badać trymery na przebicie. Ku memu zdumieniu każdemu  pomiarowi towarzyszyło u mnie porażenie , a moi koledzy nic takiego nie rejestrowali. " Oj nie przeszłaby pani żadnego testu w wykrywaczu kłamstw" powiedział szef, dobry fachowiec i przesunął mnie na inne stanowisko pracy.

Obrazek użytkownika kolarz

25-07-2014 [16:00] - kolarz | Link:

Zauważyłem u siebie - już dość dawno - taką śmiesznostkę, że czasem trudno mi się zmusić do podjęcia jakiejś decyzji typu "dżuma, czy cholera". Albo daje się we znaki brak danych, albo obie części alternatywy są nieprzyjemne. Co robię? Rzucam monetę, wcześniej ustalając, że "orzeł to...." itp.
Najciekawsze jest to, że niekoniecznie wykonuję w taki sposób powziętą decyzję, ale często zdarza się, że przypadkowy wynik wzbudza we mnie taki opór, że WRESZCIE uświadamiam sobie czego faktycznie chcę (nie chcę) lub czego NA PEWNO nie zrobię :-)
Zauważyłem, że są w moim otoczeniu osoby, których (znana mi) umysłowość zdecydowanie wyklucza ich poważny i utylitarny stosunek do wróżek, astrologii, numerologii, jasnowidzenia, telepatii itp. A jednak często przyłapuję je na czytaniu wróżb, naradach z Cygankami przed zakupem papierów wartościowych (sic!), wierze w związek pomiędzy kształtem twarzy a cechami charakteru.
Przekonałem się wielokrotnie, że (podobnie jak u mnie) te praktyki pełnią u tych osób rolę "wyzwalacza" myślenia, pozwalają uświadomić sobie rezultaty procesów myślowych zachodzących poza zalgorytmizowanym świadomym myśleniem.