Banki i agencje ratingowe na wyścigi podwyższają prognozy...

Banki i agencje ratingowe na wyścigi podwyższają prognozy wzrostu PKB w Polsce

1. W ostatnich dniach pojawiły się uaktualnione prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w Polsce w tym roku prezentowane przez banki i agencje ratingowe, które są blisko o jeden punkt procentowy wyższe niż te prezentowane na początku roku.
I tak bank Goldman Sachs ogłosił, że wzrost  PKB w Polsce w tym roku wyniesie aż 4,4%, bank Pekao S.A.- 4,3%, z kolei agencja ratingowa Moody's wcześniej bardzo krytyczna wobec naszego kraju, także podniosła prognozę wzrostu do 4,3%.
Należy podkreślić, że szczególnie zagraniczne banki i agencje ratingowe jesienią poprzedniego roku prognozowały, że wzrost gospodarczy w 2017 roku nie będzie wyższy niż 3% PKB, by wiosną tego roku podwyższyć go do 3,5%, a teraz w końcówce tego roku o kolejny punkt procentowy.
2. Jedna z trzech największych światowych agencji ratingowych - Moody’s ponad 2 tygodnie temu, dosyć niespodziewanie podniosła prognozę wzrostu gospodarczego dla Polski z 3,2% PKB do 4,3% PKB (a więc aż o 1,1 punktu procentowego), a z kolei prognozę deficytu sektora finansów publicznych obniżyła z 2,9 % PKB do 2,5% PKB.
Moody’s w towarzyszącej komunikatowi o podwyższeniu prognozy wzrostu gospodarczego informacji podkreśliła, że „wzrost będzie napędzany solidną konsumpcją prywatną, ale także powolną, ale stabilną odbudową w inwestycjach, co odzwierciedla korzystne warunki w otoczeniu zagranicznym i wyższe napływy funduszy z Unii Europejskiej”.
Agencja podkreśliła także, że „wyższy wzrost gospodarczy i lepsza realizacja budżetu szczególnie, jeżeli chodzi o wpływy z podatku VAT, znacząco zwiększają szansę, że deficyt sektora finansów publicznych, będzie wyraźnie poniżej kryterium z Maastricht, czyli 3% PKB”.
Z kolei w ostatnich dniach znacząco podwyższyły swoje prognozy banki, Goldman Sachs aż do 4,4% PKB, a polski Pekao S.A do 4,3% PKB, zwracając uwagę na trwałe fundamenty tego wzrostu i dobrą sytuację w sektorze finansów publicznych.
3. Agencje i zagraniczne banki, które wcześniej prowadziły politykę obniżania ratingów dla naszego kraju, muszą teraz „je poprawiać” także dlatego, że zarówno polskie jak i europejskie instytucje podają za kolejne kwartały tego roku, twarde dane makroekonomiczne, potwierdzające, że polska gospodarka jest na trwałej ścieżce wzrostu.
Pod koniec maja, a później pod koniec sierpnia tego roku Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował komunikaty w sprawie wzrostu PKB za I i II kwartał, z których wynikało, że PKB niewyrównany sezonowo w ujęciu rok do roku w I kwartale wzrósł o 4%, a w II o 3,9%.
Jak wyjaśniali w komunikatach przedstawiciele GUS od strony popytowej, tradycyjnie już ciągnął wzrost PKB „silnik” konsumpcji głównie prywatnej, ale także publicznej i dołączył do niego także „silnik” inwestycji, które w poprzednim roku wyraźnie spowolniły.
Rzeczywiście inwestycje ruszyły i to zarówno te publiczne rządowe i samorządowe w związku z przyspieszeniem wydatkowania środków z budżetu unijnego, ale także inwestycje przedsiębiorców prywatnych, co oznacza, że „silnik” inwestycyjny, będzie napędzał wzrost gospodarczy w Polsce przez cały rok 2017.
Należy dodać jeszcze jeden ważny czynnik wpływający na wzrost inwestycji, mianowicie optymizm Polaków, bowiem optymizm jest najlepszy od lat, a to jest właśnie podstawa podejmowania decyzji, jeżeli chodzi o inwestycje w gospodarce.
5. Jeszcze bardziej optymistyczne dane dotyczące polskiej gospodarki podał Eurostat, który opublikował ostatnio dane dotyczące wzrostu PKB w II kwartale tego roku w porównaniu do analogicznego kwartału roku ubiegłego dotyczące wszystkich państw członkowskich, z którego wynika, że Polska jest jednym z liderów tego wzrostu.
Według tych danych wzrost PKB w Polsce w II kwartale 2017 roku wyniósł aż 4,4% (to wzrost wyrównany sezonowo, czyli z taką samą ilością dni roboczych jak w II kwartale 2016 roku) i wyprzedziły nas pod tym względem tylko 3 unijne kraje: Rumunia ze wzrostem wynoszącym 5,7%, Łotwa ze wzrostem 4,8 % i Czechy 4,5%.
W tej sytuacji agencjom ratingowym i bankom, nie pozostawało nic innego jak szybko skorygować w górę prognozy gospodarcze dla Polski zarówno w roku 2017 jak i w 2018, tyle tylko, że podwyższenie poziomu wzrostu gospodarczego aż o 1,1 punktu procentowego w tym roku, potwierdza, że poprzednie prognozy miały raczej charakter polityczny niż merytoryczny.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

07-10-2017 [10:22] - Marek1taki | Link:

Najpierw obniżyli, potem wyrównali, teraz podnoszą, za chwilę będą pompować, na koniec spuszczą z nas powietrze.
Problem w zależności od ratingów, a wynika ta zależność z zadłużenia i systemu monetarnego.
Nie ma suwerenności, bez alternatywy. Jak w wypadku dostaw gazu.

Obrazek użytkownika smieciu

07-10-2017 [20:09] - smieciu | Link:

Zgadza się. Jeśli te systemowe organizacje podnoszą nam wskaźniki to oznacza że gramy w takt ich muzyki. Póki co muza gra. Generalnie na całym świecie. Banki drukują kasa jest. Ale już niedługo. FED już zapowiedział przerwę w rozrywce. Narazie nikt nie chce przyjąć tego do wiadomości. Kluczowe czynniki wciąż roztaczają odpowiednią iluzję ale jak dla mnie koniec jest już blisko. Wielka zmiana nadchodzi. Zgodnie z planem oczywiście.