Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Ponad 3,5 razy więcej od Polski zarobili inwestorzy z UE
Wysłane przez Maciej Pawlak w 06-10-2017 [19:57]
Opublikowane w tym tygodniu przez NBP dane nie pozostawiają wątpliwości. W ub. roku z funduszy UE netto otrzymaliśmy ok. 5,5 mld euro, a jednocześnie firmy z krajów unijnych inwestujące u nas zyskały ponad trzykrotnie więcej, bo ok. 18 mld euro dochodów (z dywidend, reinwestowanych zysków oraz dochodów z odsetek).
Oznacza to, że podobnie, jak w latach poprzednich, głównymi beneficjentami przynależności Polski do Unii Europejskiej pozostają firmy z krajów unijnych, które zdecydowały się u nas zainwestować, korzystając pełnymi rękami z jednej z głównych zasad UE – swobody przepływu kapitałów. Oznacza to tym samym, że nasz kraj „zarabia” znacznie mniej na naszym członkostwie w Unii.
Tym samym legła w gruzach retoryka Brukseli, do której „twórczo” dołączył się w ostatnich miesiącach francuski prezydent Macron, o rzekomym nieprzestrzeganiu przez Polskę jakichś wyimaginowanych „wspólnych wartości europejskich”, a przede wszystkim o jednostronnych (tj. wyłącznie dla naszego kraju) korzyściach naszej przynależności do UE. Co więcej korzyści te z biegiem lat są coraz wyższe dla unijnych firm – ich dochody z tytułu inwestowania w naszym kraju (udokumentowane, z pominięciem szarej strefy) systematycznie rosną z roku na rok. Jeszcze w 2012 r. wyniosły 52 mld zł, by w ub. roku osiągnąć poziom 79 mld zł.
Warto, by polscy politycy, upoważnieni do negocjacji z Brukselą np. na temat ewentualnych sankcji UE wobec Polski, brali pod uwagę konkretne dane liczbowe, o których poniżej.
Z danych ministerstwa finansów wynika, że w ub. roku otrzymaliśmy z rozmaitych funduszy unijnych łącznie niemal 10 mld euro. Z tego najwięcej z funduszy strukturalnych oraz Funduszu Spójności, idących na wielorakie inwestycje w całym kraju, mające służyć wyrównywaniu dysproporcji rozwojowych Polski wobec UE, a także poszczególnych regionów naszego kraju – łącznie nieco ponad 5 mld euro. Oprócz tego ponad 3,2 mld euro pochłonęły tzw. dopłaty bezpośrednie dla rolników, a kolejny miliard euro – inwestycje w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Jednak per saldo środków unijnych przekazanych Polsce było znacznie mniej (niemal 5,5 mld euro, tj. ok. 24,2 mld zł), bowiem ubiegłoroczna składka do unijnej kasy w Brukseli, jaką płacą wszystkie kraje członkowskie, wyniosła w przypadku Polski niemal 4,5 mld euro.
Skonfrontujmy to z danymi NBP nt. dochodów z tytułu zagranicznych inwestycji bezpośrednich w Polsce, a więc tym, które zostały uzyskane przez firmy z krajów unijnych, które zdecydowały się inwestować w naszym kraju. Otóż dochody inwestorów bezpośrednich z tego tytułu w 2016 r. osiągnęły wartość 79,0 mld zł, tj. ok. 18 mld euro (wg średniorocznego kursu euro w ub.r.). Z tego dywidendy wyniosły 36,1 mld zł, reinwestowane zyski były na poziomie 34,2 mld zł, a dochody z tytułu odsetek osiągnęły wartość 8,7 mld zł.
Oznacza to, że firmy unijne w Polsce zarobiły w ub. roku najwięcej w ciągu ostatnich pięciu lat. Jeszcze w 2012 r. było to ok. 52 mld zł, w 2013 r. – 58,2 mld zł, w 2014 – 64,1 mld zł, a w 2015 – 67,5 mld zł
Co interesujące w ub. roku najwięcej zarobili u nas inwestorzy z Holandii (18,4 mld zł), Niemiec (15,3 mld zł), Luksemburga (11,2 mld zł) i tak bliskiej sercu Macrona Francji (5,4 mld zł). O ile obecność w tej czwórce Niemiec czy Francji nie dziwi, może budzić pewne zaskoczenie pojawienie się w niej Holandii, a zwłaszcza Luksemburga. Cóż, jedynym logicznym wytłumaczeniem tej „zagadki przyrodniczej” może być dość powszechne uznawanie obu tych krajów, zwłaszcza tego ostatniego, za swoiste unijne raje podatkowe.
Komentarze
06-10-2017 [20:58] - Marek1taki | Link: Nawiązując do tytułu: Pan nie
Nawiązując do tytułu: Pan nie wiedział po co Polska wstąpiła do uniiji?
"Warto, by polscy politycy, upoważnieni do negocjacji z Brukselą np. na temat ewentualnych sankcji UE wobec Polski, brali pod uwagę konkretne dane liczbowe, o których poniżej."
A może warto, by polscy politycy nie traktowali Polaków jak niepełnosprawnych umysłowo? I siebie przy okazji.
06-10-2017 [21:32] - smieciu | Link: Warto także przypomnieć że J.
Warto także przypomnieć że J. Kaczyński jasno i wyraźnie dał do zrozumienia że swobodny przepływ kapitału jest fundamentem dzisiejszego świata, gospodarki i samej UE.
Ciekawe tylko czy miał na myśli że tak jest czy tak powinno być... Świat pod kontrolą wielkiego pieniądza. Nie wiem doprawdy co i jak zamierza zmienić prezes PiS skoro nie zamierza tykać tego od czego wszystko zależy.
Cóż, wydaje mi się że myśl gospodarcza w PiSie jest bliska zeru. Niestety. Bo „wystarczy nie kraść” nie wystarczy na długo. Wystarczy na tyle ile właśnie pozwolą posiadacze tego kapitału. Bez granic. Bez tożsamości. Bez nikogo, kto miałby prawo do jego kontroli.
Za to oni zawsze znajdą jakiegoś Morawieckiego. Czy Dudę. Do kontroli.
06-10-2017 [21:37] - Marek1taki | Link: Mocne. I słabo mi coś
Mocne. I słabo mi coś przychodzi kontra. Mimo szczerych chęci.
06-10-2017 [22:53] - Jabe | Link: Już miałem Autora spytać, ile
Już miałem Autora spytać, ile warte są takie durne porównania, aż natrafiłem na to właśnie zdanie. Rzeczywiście, skoro oni mają u nas interesy, to mają coś do stracenia, a to nasz atut.
06-10-2017 [23:47] - Ptr | Link: No to rozumiem dlaczego
No to rozumiem dlaczego Juncker coś ostatnio sugerował, że zabieranie funduszy unijnych Polsce to nie jest najlepszy pomysł. Bo widocznie są możliwości przykręcenia im śruby na te przekręty i unikanie opodatkowania tak, że inwestorzy unijni straciliby dużo wiecej. A przecież byliśmy chłopcem do bicia nie ze względu na jakieś logiczne inaczej wartości europejskie, ale abyśmy nie mieli śmiałości przykręcić tej śruby tych wypływających dziesiątek mld zł.
Kto doprowadził do tej sytuacji ? Operacja prywatyzacja, czyli sprzedaż majątku bardzo tanio pod presją pracowników, którzy musieli mieć pracę. Trochę to było podobne do prywatyzacji kamienic. Dzięki oświeconym inaczej europejczykom , czyli pożytecznym idiotom, dzieciom radzieckiej strefy okupacyjnej wszystko się udało.