Golgota, Sowa, Chazan, alkohol, wybory i polityka lokalna

Wczoraj podczas niemal pięciogodzinnej sesji Rady Dzielnicy Mokotów:

A. Głosowałem ZA wprowadzeniem do porządku obrad przedstawionego przez radnych PiS projektu stanowiska Rady Dzielnicy wyrażającego uznanie prof. Bogdanowi Chazanowi i pracownikom Szpitala im. Świętej Rodziny oraz negatywnie oceniającego nagonkę wymierzoną w dyrektora tej wybitnej mokotowskiej placówki służby zdrowia – przegraliśmy, bo 6 głosów za (PiS) to za mało przy 6 głosach przeciw (SLD) i 13 radnych wstrzymujących się od głosu (PO + niezrzeszona przewodnicząca Komisji Zdrowia, Polityki Społecznej i Rodziny).
B. Wysłuchaliśmy informacji Zarządu Dzielnicy (PO + SLD) w sprawie zadania inwestycyjnego „Budowa ulicy Czerniakowskiej-bis” (od Trasy Siekierkowskiej do skrzyżowania ul. Czerniakowskiej z ul. Gagarina przy restauracji „Sowa i Przyjaciele”), z której wynikało, że projektanci „muszą” wprowadzić do planu budowę kładki łączącej dwa odcinki ścieżki rowerowej, co sprawi, że „musi” zniknąć istniejący tam od 22 lat popularny nie tylko wśród najuboższych mieszkańców Dolnego Mokotowa bazar przy ul. Nehru, a zapowiedziane już trzytygodniowe konsultacje społeczne poprzez wyłożenie planu do wglądu w siedzibie urzędu i to w środku wakacji – zostało ocenione jako jawna drwina i gra pozorów.
C. Głosowałem PRZECIW przewlekaniu prac poprzez odesłanie do komisji projektu stanowiska Rady Dzielnicy w sprawie zmiany uchwały Rady m.st. Warszawy dotyczącej zasad usytuowania miejsc sprzedaży napojów alkoholowych na terenie miasta, w którym wnioskowaliśmy m.in. o poszerzenie katalogu obiektów chronionych (przed zbyt bliskim sąsiedztwem wódopójni) o żłobki, domy kultury, Orliki i place zabaw; nad projektem przez kilka miesięcy pracowała i jednogłośnie go przyjęła Komisja Bezpieczeństwa, Porządku Publicznego i Przeciwdziałania Patologiom Społecznym, Komisja Zdrowia zaopiniowała go pozytywnie a wniosek o odesłanie projektu do komisji złożył były przewodniczący Klubu Radnych PO i właściciel sklepu, w którym sprzedaje się napoje alkoholowe – głosowanie przegraliśmy, bo 11 głosów przeciw (PiS + większość SLD + niezrzeszona przewodnicząca Komisji Zdrowia) to za mało, by przeważyć 13 głosów za (PO + radny i były poseł SLD, który tradycyjnie w takich sytuacjach wspiera PO).
D. Jednogłośnie zaopiniowaliśmy pozytywnie projekt uchwały Rady m.st. Warszawy w sprawie nadania jednej z alei w Parku Morskie Oko nazwy: Aleja Andrzeja Panufnika.
E. Wysłuchaliśmy kilkunastu interpelacji i zapytań radnych – w tym czterech moich, wśród nich interpelacji w sprawie dotacji miejskich dla Nowego Teatru przy ul. Madalińskiego udostępniającego swoją scenę wykonawcom bluźnierczego i wulgarnego spektaklu, którą zakończyłem wnioskiem:
Zostałem zobowiązany przez mieszkańców Mokotowa, oburzonych prowokacją w Nowym Teatrze, do przekazania władzom miasta ich opinii, którą zresztą podzielam, że placówki teatralne wystawiające wulgarne lub bluźniercze przedstawienia nie powinny być dotowane z budżetu m.st. Warszawy. Proszę Zarząd Dzielnicy o przekazanie tej opinii właściwym podmiotom.
Proszę też, by w pracach przygotowawczych, poprzedzających podjęcie uchwały budżetowej na 2015 rok, Zarząd Dzielnicy energicznie zabiegał o zwiększenie zapisanych w mokotowskim załączniku dzielnicowym wydatków na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego, w tym na prowadzenie działalności kulturalnej w mokotowskich domach kultury i bibliotekach – kosztem, o ile to możliwe i celowe, dotacji do Nowego Teatru.

(Fragmenty uzasadnienia:
Zapisane w budżecie miasta dotacje do Nowego Teatru to łącznie 15.592.096 zł, czyli niewiele mniej od sumy wydatków przewidzianych w dziale „Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego” mokotowskiego załącznika dzielnicowego na 2014 rok. …
W budżecie m.st. Warszawy na 2014 rok w rozdziale 92106 zapisano dotację podmiotową 4.750.000 zł, przeznaczoną na „tworzenie i upowszechnianie” w Nowym Teatrze „działalności kultury teatralnej poprzez realizację oraz prezentację spektakli teatralnych oraz innych przedsięwzięć kulturalnych”. …
W tym samym rozdziale budżetu zapisano też dotację celową 10.842.096 zł, przeznaczoną na Budowę Międzynarodowego Centrum Kultury Nowy Teatr, uzasadniając iż będzie ono „ważnym centrum edukacyjno-kulturalnym oferującym połączenie prezentacji, dyskusji, wykładów, działań edukacyjnych i poszukiwań warsztatowych dostępnych dla szerokiej publiczności”.
Wzmianka o „szerokiej publiczności” ma wszelkie cechy dezinformacji, skoro mimo olbrzymiej dotacji podmiotowej Nowy Teatr w ciągu 365 dni 2014 roku ma zamiar wystawić tylko 65 spektakli dla jedynie 14.208 widzów, czyli średnio dla 39 widzów dziennie przy 334 zł dotacji do jednego widza.
Dla porównania Teatr Kwadrat im. Edwarda Dziewońskiego daje 5 razy więcej przedstawień rocznie i ma 9 razy więcej widzów przy 10 razy mniejszej rocznej dotacji podmiotowej (487.000 zł), a dotacja do jednego widza Teatru Kwadrat to 3 zł 80 gr, czyli 88 razy mniej niż do jednego widza Nowego Teatru.
Także w innych teatrach – prezentujących lekki repertuar, ale i tych najbardziej elitarnych – dotacje podmiotowe w przeliczeniu na widza są znacznie niższe niż w Nowym Teatrze: w Teatrze Lalek Guliwer 43 zł, w Teatrze Syrena 58 zł, w Teatrze Muzycznym Roma 78 zł, w Teatrze Ateneum im. Stefana Jaracza 120 zł, w Teatrze Rozmaitości 161 zł, w Teatrze Powszechnym im. Zygmunta Huebnera 167 zł, w Teatrze Współczesnym 170 zł a w Teatrze Dramatycznym 191 zł.
).
F. Zaprosiłem radnych i wszystkich innych chętnych do Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa przy ul. Ogrodowej 51A, gdzie w środę 16 lipca o godz. 9:00 w sali nr 4 ma rozpocząć się kolejna jawna rozprawa sądowa w ważnej dla mokotowskiej i stołecznej oświaty oraz dla finansów mokotowskiego i warszawskiego samorządu sprawie nr III K 218/13.
Jako oskarżyciel występuje radca prawny reprezentujący Urząd Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy, który po wyczerpaniu innych dróg postępowania skierował do sądu subsydiarny akt oskarżenia.
Oskarżonym – którego pełne nazwisko można przeczytać na wokandzie – jest 42-letni Jerzy Wiktor B., kierujący siecią przedszkoli niepublicznych, działających w ostatnich latach w kilku dzielnicach Warszawy, w tym na Mokotowie.
W postawionych zarzutach – m.in. z art. 297 Kodeksu Karnego oraz art. 51 ust. 1 Ustawy o ochronie danych osobowych – mowa m.in. o wyłudzeniu kilkuset tysięcy złotych „dotacji dla niepublicznych przedszkoli i innych form wychowania przedszkolnego”. Władze samorządowe przekazały te dotacje przedszkolom niepublicznym prowadzonym przez spółkę, której inicjałów nie podaję, bo i tak wszyscy zainteresowani doskonale je znają, na podstawie wykazów dzieci rzekomo pozostających pod opieką tych placówek (a w rzeczywistości na dziecięce „martwe dusze”), posługiwanie się wyłudzonymi danymi osobowymi i numerami PESEL przedszkolaków itd.
Zagrożenie karą za takie czyny, to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Jest to pierwsze postępowanie sądowe w tej sprawie. Wcześniej – po skrupulatnym przesłuchaniu przez mokotowską policję ponad 120 świadków (głównie rodziców) – prokuratura dwukrotnie umarzała sprawę bez postawienia zarzutów, oceniając m.in., że Jerzy Wiktor B. nie miał świadomości bezprawności swoich czynów...
11 czerwca, korzystając z konstytucyjnej zasady jawności rozprawy sądowej, zasiadłem w ławach dla publiczności i jako jedyna postronna osoba przez kilkanaście minut przysłuchiwałem się wstępnej części rozprawy. Następnie, poproszony przez sąd o przedstawienie się, oświadczyłem, że jestem dziennikarzem i radnym Rady Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy, więc chcę obserwować rozprawę w sprawie nieznanego mi oskarżonego, bo jest ona ważna dla Dzielnicy Mokotów. Wówczas obrońca oskarżonego oświadczył, że nie może wykluczyć, iż jako radny mogłem mieć coś wspólnego ze sprawą (skoro jestem radnym od grudnia 2010 roku a akt oskarżenia formalnie rzecz biorą obejmuje zdarzenia zakończone w lutym 2011 roku), więc nie może on wykluczyć, iż w przyszłości obrona złoży wniosek o przesłuchanie mnie w charakterze świadka. Wobec powyższego sędzia był zmuszony poinformować mnie, iż jako potencjalny świadek nie mogę być obecny przy składaniu wyjaśnień i polecił mi opuścić salę, co też uczyniłem. Ten manewr obrońcy umożliwił oskarżonemu Jerzemu Wiktorowi B. złożenie wyjaśnień bez udziału publiczności.
Zachęcając wszystkich zainteresowanych, zwłaszcza radnych z Komisji Oświaty, by osobiście obserwowali rozprawę, nie gwarantuję im, że obrona nie złoży analogicznych oświadczeń skutkujących wydaleniem ich z sali sądowej.
Mimo to, do zobaczenia na korytarzu sądu.

 
Uwielbiam dzielnicę Mokotów, a mieszkając tu już od ponad od pół wieku trochę ją poznałem. Ale mimo to nie wiem, czemu to właśnie tą najludniejszą dzielnicę Warszawy trapią w ostatnich miesiącach istne plagi egipskie:
1. członkowie komisji wyborczej z ul. Wiśniowej łamią prawo, wożąc po mieście worki z głosami przed wywieszeniem protokołu z wynikami głosowania,
2. bluźnierca z Hiszpanii wspólnie z prowokatorami w teatru z ul. Madalińskiego pod osłoną policji – która ma przecież wiele innych, ważniejszych i pożyteczniejszych zadań, gorszy spokojnych mieszkańców Warszawy,
3. w Wigilię Bożego Narodzenia vis a vis kościoła ojców barnabitów przy ul. Sobieskiego firma wyposażona przez władze dzielnicy w świeżutkie 10-letnie zezwolenie na handel alkoholem uruchamia kolejną całodobową wódopójnię,
4. media z ul. Czerskiej organizują nagonkę i z lubością opisują falę szykan wymierzonych w znakomitego lekarza i dyrektora zasłużonego szpitala położniczego z ul. Madalińskiego, prof. dr. hab. n. med. Bogdana Chazana,
5-6-7. minister spraw wewnętrznych z ul. Rakowieckiej w knajpie na ul. Czernikowskiej prowadzonej przez restauratora z ul. Sobieskiego ubija brudne deale z prezesem Narodowego Banku Polskiego.
Ja rozumiem, że oni wszyscy tak postępują, bo człowiek ma wolną wolę – ale za czyje i jakie grzechy oni wszyscy robią to wszystko właśnie na Mokotowie?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

09-07-2014 [11:38] - NASZ_HENRY | Link:

HGW zalana,
Chazan wylany ;-)

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

09-07-2014 [15:02] - Marcin Gugulski | Link:

Właśnie się o tym dowiedziałem.
Obnosząca się ze swoim katolicyzmem pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz z miedzianym czołem realizuje agendę celów SLD i lewej flanki PO.
Haniebne.