Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Taśmy-sraśmy, a gdzie paragon?
Wysłane przez Ewaryst Fedorowicz w 05-07-2014 [17:55]
No nie jest dobrze, kiedy się endecy (nawet komercyjni) między sobą nagrywają:
A może na zasadzie „success fee”?
A czy zwrot kosztów (dojazd, służbowe jedzenie i takież wódki picie?) też sobie do wynagrodzenia wlicza?
toż to tłumacząc „na nasze”, sytuacja pisz wymaluj taka, jakby bliźniacy Karnowscy (albo redaktor Sakiewicz) Prezesa Kaczyńskiego potajemnie nagrali – przecież to by aberracja jakaś była, potępienia najsurowszego godna.
Jednak moim (i całkowicie niesłusznym zdaniem) jedyne, co z tych przecieków z taśm Giertycha wynika, to niezbity fakt, że choć Kulczyk-syn tatę kocha, to kocha mniej, niż moglibyśmy się spodziewać, bo jeśli dobre samopoczucie Kulczyka-taty kosztować miałoby tysięcy 400, to co to jest dla miliardera?!
Ale nic to – nie mój tatuś, nie moja kasa = sprawa zatem też nie moja.
Ja mam tylko pytanie natury, że tak to ujmę, marginalnej:
ile i jak sobie mecenas Giertych liczy za taką przysługę??
A może na zasadzie „success fee”?
A czy zwrot kosztów (dojazd, służbowe jedzenie i takież wódki picie?) też sobie do wynagrodzenia wlicza?
I na koniec – czy ta gratyfikacja (jaka by ona nie była) została wprowadzona do kasy fiskalnej?
Pytam, bo jak kupowałem dziś jedną (tak, jedną) bułkę pełnoziarnistą, to transakcja została przez sprzedawcę do rzeczonej kasy wstukana i 90 groszy zasiliło biurokratyczny obieg.
Bo, jak rozumiem, mecenas Giertych kasę fiskalną ma?
Komentarze
06-07-2014 [10:41] - siermięga | Link: Czy ceni i jak wysoko to nie
Czy ceni i jak wysoko to nie wiemy ,wiemy ,że to była cena perszerona a ona niekoniecznie była zgodna z intencją syna.Paragonik ,Pan raczy żartować!Tak czy owak ,już po nim!