Jak kondominium - to kondominium

  Zacznę dziś od wymiany zdań na temat mojej notki "RZĄD WON !!!"  /TUTAJ/, napisanej 23.06.2014, czyli 8 dni temu:

  "karluum

23 czerwca 2014 godz. 10:55

Zgadzam się Eligu z Tobą, jestem takiego samego zdania, że te taśmy są pokłosiem wizyty Obamy, podczas której coś musiało zostać uzgodnione, o czym dowiedziały się służby krajów ościennych i bardzo je to zdenerwowało. Pisałem o tym w mojej poprzedniej notatce.
Po wczorajszej publikacji jestem tego już pewny. Gdyby chciano upupić PO te taśmy wypłynęły by w kwietniu, a nie teraz.
Być może chodzi też o osłabienie PO w PE przy dzieleniu koryta w Komisji Europejskiej, były przecież głosy, że Sikorski mógłby zostać ministrem spraw zagranicznych w Komisji. Widocznie Niemcy mają inne plany wobec niego i mają swojego kandydata.

elig
23 czerwca 2014 godz. 12:18   - w odpowiedzi do: karluum 10:55

Możliwe, że to raczej Niemcy niż Rosja. Albo działają wspólnie. Jak kondominium – to kondominium.

  Już po siedmiu dniach okazało się, że podejrzenia blogera Karluuma i moje są słuszne.  Oto pierwszego lipca w "Gazecie Polskiej Codziennie ukazał się artykuł Michała Rachonia "Niemcy znają taśmy od miesiąca"  /obszerny fragment  /TUTAJ// .  Czytamy w nim:

  "Niemieckie służby już w maju 2014 r. dysponowały wiedzą na temat nagrań z rozmów polskich ministrów, dokonywanych w warszawskich restauracjach. Raport, do którego miał dostęp nasz informator, wskazywał na bardzo słabe zabezpieczanie przez polskie służby członków rządu przed możliwością przechwytywania ich rozmów.Treść dialogów prowadzonych przy suto zastawionych stołach oraz wcześniejsze wycofanie się przez Agencję Wywiadu z działań operacyjno-analitycznych na terenie Niemiec stały się podstawą do szeroko zakrojonych działań wywiadowczych prowadzonych przez naszych zachodnich sąsiadów w Polsce.
Informator „Codziennej” twierdzi, że dla niemieckiego wywiadu nie ma już w Polsce tajemnic. – Nasz rząd jest całkowicie przejrzysty dla obcych służb.".

  Juz tydzień temu w "Gazecie Polskiej"  /nr 26/2014/ opublikowano tekst Krzysztofa Wyszkowskiego  /TUTAJ/ .  Autor pisze w nim m.in.:

  "Jeżeli za nagraniami stoi wyłącznie KGB, to ostatecznie tylko pół biedy. Byłoby gorzej, gdyby przedmiotowa rola Polski była utrwalana za zgodą Niemiec i USA. Co do prowadzenia przez Angelę Merkel polityki fryderycjańskiej nie ma wątpliwości, a czy Ameryce zależy na upodmiotowieniu Polski? Wątpliwe – od czasów prezydenta Busha (seniora) instalującego Jaruzelskiego jako prezydenta III RP, nic się nie zmieniło. Po 25 latach Obama przyleciał do Warszawy, żeby podtrzymać ten układ.".

  No cóż, wygląda na to, że to, czego obawiał się Wyszkowski stało się faktem.  Nikt nie wie, co zostalo nagrane i przez kogo.  W  ostatnim numerze "Wprost", w artykule "Kuchnia polityczna"  czytamy:

  " Każdy szanujący się polityk musi się także pokazać w Osterii przy Koszykowej.  Tuż po wybuchu afery podsłuchowej jednym z częściej padających pytań wśród posłów, oprócz tego, kto nagrywał, było: „Czy w Osterii też były podsłuchy?”. – Jeśli tak – mówili posłowie – to mają nas wszystkich.  /TUTAJ/".

  W Przeglądzie Tygodnia w Klubie Ronina, który miał miejsce 30.06.2014 red Stanisław Janecki opisywał działalność służb.  Mówił, że tego rodzaju nagrania są robione przez słuzby zupełnie rutynowo, w knajpach, hotelach oraz innych miejscach.  Tak było za PRL i tak jest obecnie.

  Inną sprawą jest ich wykorzystywanie, o którym szeregowi wykonawcy /n.p. "kelnerzy"/ nie mają pojęcia.  Nawet oficerowie na ogół nie wiedzą do jakich rozgrywek nagrania te posłużą.  Janecki uważa, iż dowiemy się jeszcze ciekawych rzeczy o związkach "kelnerów" ze służbami  /TUTAJ/.

  Jak widać, mogą to być także służby obce i to wiecej niż jednego państwa.  Zdumiewa więc niesłychana niefrasobliwość Donalda Tuska.  Po pierwsze był on uprzedzany przez ABW o mozliwości podsłuchów w knajpach.  Nie wyciągnął też wniosków z wyraźnego ostrzeżenia  /lub pogróżki/ jakim był słynny "żart primamaprilisowy" Jerzego Urbana.

 W dniu 29.03.2013 w "Nie" ukazał się artykuł Roberta Jarugi opisujący rozmowy Tuska podsłuchane jakoby na stadionie.  Co ciekawe, w dniu 16.06.2014 tekst ten był jeszcze dostępny na stronie internetowej "Nie".   Teraz już nie jest, ale informacje o nim są wciąż  /TUTAJ/ .  Ja pisałam o tym  /TUTAJ/.

  Przypuszczam, że istnieją nagrania rozmów samego Tuska, które czekają na swą kolej.   Po każdym sukcesie rządu Tuska jakieś nagrania lub afery są ujawniane.  Po Euro2012 były to "taśmy Serafina" i afera Amber Gold.  Po wizycie Obamy - obecna "afera podsłuchowa".  Jeśli Tusk nie poda się wraz z rządem do dymisji - wkrótce pojawi się coś nowego o jeszcze większej sile rażenia.

  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika misio

03-07-2014 [00:53] - misio | Link:

"czy Ameryce zależy na upodmiotowieniu Polski? Wątpliwe – od czasów prezydenta Busha (seniora) instalującego Jaruzelskiego jako prezydenta III RP, nic się nie zmieniło. Po 25 latach Obama przyleciał do Warszawy, żeby podtrzymać ten układ."."
- - -
Dobrze, że po tylu latach niektórzy zaczynają to wreszcie zauważać - co prawda refleks szachisty, ale zawsze to lepiej późno niż wcale.
Szczególnie podkreślić należy rolę Obamy, który nie znalazł czasu na pogrzeb polskiego Prezydenta na Wawelu, ale za to znalazł go potem mnóstwo na ostentacyjnie przyjacielskie spotkania z Komorowskim tym samym legitymizując go na arenie międzynarodowej i silnie manifestując w ten sposób amerykańską akceptację Smoleńska.
Nam dla znieczulenia podsyła się w międzyczasie bajki Friedmana i wielu je niestety łyka jak pelikan.
Przy okazji trudno nie zauważyć jak dziecięco naiwne są w tej sytuacji rachuby opozycji np. na pomoc USA w śledztwie.

W ogóle to wydaje się, że jeśli kiedykolwiek mamy wybić się na podmiotowość to na pewno nie dzięki pomocy zagranicznych "przyjaciół" tylko raczej drogą Orbana - własną pracą, wbrew wszystkim i maksymalnie lawirując bez żadnych zahamowań i kompleksów.
Ta półka jest diabelnie ciasna i albo wdrapiemy się tam i rozepchniemy sami albo będziemy jak ten zając co to wśród serdecznych przyjaciół psy zjadły. Już dwieście lat temu wiedział o tym Krasicki, ale ta prosta wiedza do dzisiaj jakoś nijak nie potrafi się przebić do głów naszych polityków, tzn. z opozycji bo o antypolskim reżimie z oczywistych względów nawet nie ma co mówić.

Obrazek użytkownika elig

03-07-2014 [14:11] - elig | Link:

  Przebija się, ale  zbyt wolno.  Umiesz liczyć - licz na siebie.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

03-07-2014 [08:23] - NASZ_HENRY | Link:

Co ta za służby które żadnego szpiega nie POchwyciły ;-)

Obrazek użytkownika elig

03-07-2014 [14:09] - elig | Link:

  Ale szpiegują polskich polityków, n.p. te 15 osób, które protestowały, gdy Siemkiewicz chciał zrobić porządek z BOR.