Neomarksizm i neostaliznim z biało - czerwoną flagą w tle

Odchodząc od naukowych definicji stalinizmu i komunizmu, gdyby tak w czysto polskim kontekście zadać pytanie, co było siłą napędową morderców z UB, to można powiedzieć, że nienawiść do polskości i narodu polskiego, a co za tym idzie – planowa eksterminacja narodowej elity i całkowite zniewolenie reszty społeczeństwa. Ten diaboliczny projekt tylko w części zrealizowano, ale potomkowie stalinowców i sowieckich oficerów, którzy przybyli tu po 1944 roku, są wśród nas. Paradoksalnie, w czasach PRL-u, toporna propaganda socjalistyczna, umacniała w znakomitej większości społeczeństwa, tradycję narodową i religię, ponieważ nie była atrakcyjna i konkurencyjna - ani dla Mickiewicza, ani dla Witkacego, a tym bardziej dla Boga. Polacy żyli w świadomości samoograniczenia wynikającego z podziału świata, a komuniści, po 1956 roku, przyjęli strategię łagodnej dyktatury (oczywiście z wyjątkiem wydarzeń grudniowych i stanu wojennego), która toleruje odstępstwa od socjalistycznej doktryny w sferze kultury i w życiu prywatnym. Po 1989 roku nadarzyła się jednak znakomita okazja by powrócić do dawnych - sowieckich i stalinowskich idei, tym razem opartych już na nowoczesnym neomarksizmie Antonio Gramsciego i wielkich zdobyczach zachodniego postmodernizmu, który wyprowadził Boga i religię z życia Zachodu. Już nie ZMP, tylko TVN, już nie sierp i młot tylko tęcza, już nie katownie UB tylko katowanie umysłów.

Perspektywa przyjęcia Polski do Unii Europejskiej, do tak długo wyczekiwanego przez społeczeństwo polskie świata Zachodu, dała nowej elicie III RP potężne paliwo do zniewolenia umysłów Polaków, tym razem już w niezwykle atrakcyjnej, europejskiej oprawie. Punktem wyjścia była olbrzymia przepaść jaka dzieliła nas od Niemców, Francuzów czy Holendrów. Pomijając oczywiste różnice, wynikające z katastrofalnych skutków komunistycznej gospodarki i socjalistycznej ideologii, niebywałych zniszczeń wojennych, wmówiono większości społeczeństwa, że odstaje ono radykalnie od świata zachodniego, praktycznie we wszystkim, także w sferze kultury i obyczajów. Tak zwana polityka wstydu przyniosła spodziewane efekty. Dziś, po 30 latach tej młócki, polski neostalinizm święci tryumfy. Blisko jedna trzecia Polaków występuje przeciwko interesom własnego państwa, gotowa jest poprzeć zdradę interesów narodowych, przyjmować islamskich migrantów, wręcz urzeczona jest zachodnią cywilizacją, która, paradoksalnie, właśnie wypierana jest przez obłędny projekt multikulturalizmu oraz islamizację. Mamy dołączyć do tej katastrofy. Pojawił się jednak jeden problem. Nie przyjął się ów symboliczny czekoladowy orzeł, bo nawet w lemingach przetrwało przywiązanie do barw narodowych i polskiego hymnu. Nie udał się więc fajny patriotyzm. Postanowiono więc, właśnie teraz, w decydującym momencie,   zawłaszczyć narodowe symbole i wystawić je jako oręż do walki z obecnym rządem, który – przy wszystkich popełnianych błędach – zmierza do umocnienia i naprawy polskiego państwa.

Obok flag Unii Europejskiej pojawiły się flagi biało – czerwone. W taki oto sposób zwolennicy wtykania barw narodowych w kupę, stali się ich obrońcami, utyskując nad ubiorem Jarosława Kaczyńskiego. Trzeba to ignorować, ponieważ realnym problemem Polski przed nadchodzącą jesienią, jest niebywała nienawiść ciągle podsycana przez opozycję i przychylne jej media. To się dzieje tu i teraz, i niech nikt nie sądzi, że ta negatywna energia, nazywana obywatelskim protestem, rozejdzie się tak po prostu po kościach, tym bardziej, że jest nadzieją zachodnich elit na przewrót w Polsce. Dawne idee Międzynarodówki, tej sprzed stu lat, po raz kolejny stały się natchnieniem dla neomarksistów i neostalinowców. Tym razem chodzi o to, by Polska, wyprana z polskości i patriotyzmu, dołączyła do świata zachodniego, który wolność jednostki zastępuje kulturowym totalitaryzmem. Róża Luksemburg uważała, że pojęcie narodu (nacjonalizmu) służy do sztucznej identyfikacji wspólnoty. Nie ma co liczyć na to, że ktoś tu się opamięta, że Czerska czy Wiertnicza zmienią narrację. Inżynierowie dusz uznali bowiem, że to, czego nie udało się zrealizować do 1956 roku, uda się teraz, ponieważ część Polaków jest autentycznie przekonana w swoim zniewoleniu, że broni wolności i demokracji przed nacjonalistyczną dyktaturą Prawa i  Sprawiedliwości. Niektórzy uważają, że tylko jakiś wielki wstrząs społeczny jest w stanie wyciągnąć ludzi z tego letargu, To niebezpieczna wizja dla Polski. Jarosław Kaczyński chce dalej prowadzić dialog z opozycją, by uniknąć konfrontacji. Druga strona doskonale wie o tym, więc tym bardziej do niej zachęca. Z biało – czerwoną w tle i z nienawiścią, którą udało się wypełnić umysły jej wyborców.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

21-08-2017 [15:52] - Jabe | Link:

Pan tu pisze o katastrofalnych skutkach komunistycznej gospodarki, podczas gdy dominuje tu przekonanie, że to III RP zniszczyła gospodarkę. Oczekuję żywej dyskusji. Mam nadzieję, że się Pan od niej nie uchyli.

Dziś, po 30 latach tej młócki, polski neostalinizm święci tryumfy. – Widzę, że i Pana młócka nie ominęła. Pojęciowe pałkarstwo jest tego niezawodnym objawem.

realnym problemem Polski przed nadchodzącą jesienią, jest niebywała nienawiść ciągle podsycana przez opozycję i przychylne jej media. – Realnym problemem Polski jest popisowska wojenka – trochę straszna, trochę śmieszna, ale na pewno wyniszczająca. Wyznawcy obu stron bezmyślnie zioną nienawiścią do nienawistników.

I jeszcze jedno. W czasach PRL toporna propaganda „umacniała w znakomitej większości społeczeństwa, tradycję narodową i religię, ponieważ nie była atrakcyjna i konkurencyjna”. Zachęcam do refleksji nad skutkami obecnej topornej propagandy. Całkiem możliwy jest scenariusz, że za dwa lata do władzy dojdzie nie tyle stare dobre PO, ale jakaś nowa formacja pod tęczowymi flagami.

Obrazek użytkownika xena2012

21-08-2017 [19:50] - xena2012 | Link:

Ten blog o nienawisci powinno się dedykować niejakiej Róży Thun choć nie wiadomo czy cokolwiek zrozumie.

Obrazek użytkownika Marek1taki

21-08-2017 [21:54] - Marek1taki | Link:

Realizacja idei Marksa była w wydaniu bolszewików dynamiczna. Wiązała się z terrorem i propagandowym ogłupieniem oraz w rabunkiem i dewastacją dorobku pokoleń. Powstała w konsekwencji tej rewolucji, Rosja Sowiecka była największym wrogiem Polski i świata - wrogiem ludzkości. Kontakt Polaków z bolszewizmem miał miejsce w czasie rewolucji i na terenach wojny z Rosją w latach 1919-1921. Pozostali nie mieli poczucia zagrożenia. Błędna diagnoza poprowadziła do błędnych decyzji politycznych władz wywodzących się z tej drugiej grupy. Tak było w obozie sanacji i tak było w rządzie Sikorskiego i Mikołajczyka oraz optujących za akcją Burza i Powstaniem Warszawskim.
Zagrożenie współczesnym bolszewizmem pochodzi z Brukseli. To stamtąd grozi nam zagłada. Dynamika rozwoju tej nieludzkiej ideologii jest inna - to rewolucja terroryzująca pozorami prawa - w rzeczywistości bezprawiem skierowanym przeciw zasadom cywilizacji. Ktoś porównał to do gotowania żaby. Uznano, że jesteśmy ugotowani i wdrożono fazę o wyższej dynamice - fazę najazdu terrorystów. Nie jest on nadal postrzegany jako śmiertelne zagrożenie, bo działania są prowadzone zgodnie z zasadami wojny hybrydowej - śniade i czarne ludziki wałęsają się po Europie, a od czasu do czasu punktowo jeden z nich dokonuje zamachu. Żaba gotowana jest w wyższej temperaturze ale nadal się nie płoszy. Jeszcze jest mitygowana, żeby toczyć normalne życie i nie dawać poznać niczego po sobie: Europejczy! Nic się nie dzieje!
Podobnie jak przed II wojną światową istnieje drugie zagrożenie. Wówczas polityką ustępstw rozzuchwalano Niemcy. Teraz tym drugim, hodowanym i rozzuchwalanym biernością i ustępstwami zagrożeniem jest Rosja. Rozkład wagi zagrożeń zmienił się. Wynika z tego potrzeba świadomości rodzaju i wagi zagrożeń: rewolucji i wojny. Jednocześnie z powodów geopolitycznych Rosja może okazać się sojusznikiem naszych sojuszników w dalszej części światowego starcia.
Wszyscy mamy poczucie zbliżania się historycznego przesilenia.