Ortodoksyjny liberalizm przeciwko narodom.

Nie będzie żadnej zmiany w nastawieniu do kolejnych zamachów terrorystycznych w kręgach tak zwanej szeroko rozumianej lewicy i liberałów. Trwać będzie puste potępianie emanujące z wpisów Donalda Tuska, a machina dekompozycji kulturowej Zachodu i tak nie przestanie działać. Zresztą, te dwa pojęcia - „lewica” i „liberałowie” - utraciły swój pierwotny sens i zlewają się dziś w jedną całość, tworząc coś, co nazwałbym ortodoksyjnym liberalizmem, albo liberalizmem totalitarnym. To już nie jest dawny zachodni liberalizm respektujący reguły demokratyczne i chrześcijańskie korzenie Europy. Lewica nie zajmuje się już problemami socjalnymi, wyzyskiem i niesprawiedliwym podziałem dóbr. Wrogiem jest stary świat, wrogiem są narody tkwiące jeszcze szczątkowo w zasadach dekalogu i dawnych obyczajach. Sojusznikiem w walce ze starym porządkiem jest terroryzm islamski i przyjmowanie milionów nielegalnych imigrantów islamskich. Ortodoksyjny liberalizm wychodzi z założenia, że jedyną uprawnioną formą rządów w Europie jest demokracja liberalna, która nie dopuszcza żadnych innych form demokracji, nazywając je nacjonalizmem, dyktaturą albo wprost faszyzmem. Tak opisują dziś Polskę lewicowo – liberalne media na Zachodzie. W starej, było nie było, pogodnej Europie, Oriana Fallaci pisała, że są dwa rodzaje faszystów: faszyści i antyfaszyści.

Po kilku dekadach, antyfaszystów zastąpili ortodoksyjni liberałowie – dysponujący wielkim kapitałem i największymi mediami. Posługują się wszystkimi wartościami bliskimi większości Europejczyków: wolność, demokracja, tolerancja, prawa człowieka, ale za nimi maszeruje totalitarna ideologia i zwykły zamordyzm, którego forpocztą jest polityczna poprawność. Islam zalewający nasz kontynent jest sprzymierzeńcem w burzeniu dawnego porządku, a zamachy terrorystyczne „znakomicie” działają na społeczeństwa Zachodu. Wywołują w nich strach, bezradność, w końcu stają się częścią codziennej rzeczywistości. To było widać wczoraj w Barcelonie. Na ulicy leżą martwi ludzie, w tym małe dziecko. Część przechodniów panikuje, inni spokojnie (dosłownie!) przechodzą obok trupów i oddalają się od miejsca tragedii. To działo się w momencie, gdy jechały już na pomoc karetki. Nie jest wcale tak, jak to stara się udowodnić część prorządowych mediów w Polsce, że ludzie żyją tam w nieustannym strachu. Część zapewne tak, ale większość Francuzów, Niemców czy Hiszpanów poddało się już nowej światowej ideologii, mało tego, będą powtarzać jak mantrę, że jedynym sposobem na terroryzm jest ludzka solidarność i pokojowe współistnienie z innymi kulturami. Na co dzień, mieszkaniec Barcelony czy Berlina żyje już w społeczeństwie wielokulturowym, które zaakceptował.

Totalitarny liberalizm posługuje się starymi demokratycznymi wartościami jako narzędziem walki o nowy porządek, wcale ich nie wyznając. Francois Macron, w drodze do prezydentury, sięgał wprost po hasła narodowe. Celem, w dłuższej perspektywie, jest może nie tyle zniszczenie narodów, co ich ubezwłasnowolnienie. Ortodoksyjni liberałowie nie mają narodowości, żyją w przeświadczeniu, że w nowym globalnym porządku nie ma miejsca na tradycyjne państwa narodowe. Niemcy upatrują w tym szansę na swoją dominację w Europie. Może dlatego Donald Trump w Warszawie tak dobitnie wypowiedział się o konieczności obrony ducha Zachodu, a Polskę dał jako przykład państwa, które tego ducha broniło i broni do dziś. Nie dziwi więc, że prezydent Stanów Zjednoczonych jest dla zachodnich elit wrogim numer jeden. Nie islam, nie terroryzm, tylko człowiek hołdujący tradycyjnym wartościom świata chrześcijańskiego. Mamy oczywiście polską odsłonę tej totalitarnej ideologii i jej prominentnych przedstawicieli. Niech nikogo nie dziwią słowa Róży Thun, która powiedziała, że w naszym kraju narasta nazizm w skrajnym wydaniu, gdyż nawet nie wszyscy członkowie NSDAP marzyli o obozach. Wnioskuje więc, że „w Polsce jest gorzej niż w Niemczech w momencie dochodzenia Hitlera do władzy”.

Upraszczając, ortodoksyjnie liberałowie przypisują swoim wrogom wszystko to, co kryje się tak naprawdę w ich wizji świata. Dziś jest to totalitaryzm kulturowy, który zawładnął przestrzenią publiczną największych państw Zachodu. Jutro przeniknie on powszechnie do systemu prawnego, co już się zresztą dzieje we Francji, Hiszpanii czy w Niemczech, w których „rządzą” przecież „chadecy”. Rzeczywiście jest tak, że Polska, na tle Europy Zachodniej, wygląda trochę jak „chrześcijański rezerwat”, zakłócający proces niszczenia starego świata. Watykan lawiruje jak może, by zachować swoje wpływy, ale trudno nie dostrzec w retoryce Franciszka ukłonów wobec nowej ideologii. Walka o władzę w Polsce jest tylko częścią wojny wypowiedzianej chrześcijańskiej Europie. Dlatego bezpłciowa Platforma czy Nowoczesna nie są już nadzieją Zachodu na zmiany w Polsce. Znacznie lepiej swoją dziejową misję wypełniają gazeta z Czerskiej i telewizja z Wiertniczej. I tacy politycy jak Róża Thun, przypominająca trochę w swojej retoryce słynną imienniczkę, współzałożycielkę Komunistycznej Partii Niemiec. Międzynarodówka „liberalna” ma dziś co prawda inne barwy, ale cele bardzo podobne do tych, jakie miała słynna Róża. Zamiast „końca historii”, pisanego nam przez F. Fukuyamę, możemy być wkrótce świadkami końca tradycyjnej demokracji.        
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ruisdael

18-08-2017 [12:38] - ruisdael | Link:

Przykładem na to co opisuje Pan na końcu drugiego akapitu był wczorajszy rozmówca na Skypie w Tyle Wizji, przewodnik z Barcelony. Był tak uwiedziony różnokulturowością tego miasta, że nawet po obcięciu obu nóg w zamachu nie miałby chęci powrócić do Polski.

Obrazek użytkownika Jabe

18-08-2017 [16:19] - Jabe | Link:

Lewica ma tę przypadłość, że traktuje pojęcia instrumentalnie – jako pałki do zwalczania przeciwników. Jedni lewicowcy wyzywają swoich wrogów od faszystów, inni zaś od liberałów. Liczy się, jak słowa brzmią, nie jaki jest ich sens. Ci pierwsi lubią się zwać antyfaszystami, ci drudzy to zapewne więc antyliberałowie. Słowa, słowa, słowa. Etykietki, które można wedle uznania zmieniać i innym przyklejać.

Co uczciwsi przynajmniej przyznają, że wg nich niektóre pojęcia utraciły swój pierwotny sens – bo im tak pasuje – jednak nie definują, co te słowa na nowo znaczą.

Ulubionym sposobem przemienienia pojęcia w pałkę jest dodanie przymiotnika, albo przynajmniej przedrostka. Po tym zabiegu pojęcie może stracić zupełnie znaczenie, może też nie zmienić się wcale – nieistotne. Tak więc mamy demokrację liberalną i demokrację socjalistyczną (to chyba ta inna forma demokracji), neofaszystów i neoliberałów. Liberałowie, jak widać, mogą być ortodoksyjni bądź totalni. Co to ma wspólnego z czym, lepiej nie pytać.

Co z tego, że Europa została zawłaszczona przez postępowców („lewactwo”) i przeżarta biurokracją – jest „totalnie liberalna”, gdy komuś tak pasuje. Lewica, niezależnie jakiego odcienia, o to nie dba. To samo socjalistyczno-etatystyczne myślenie w innym kontekście może być nazwane zupełnie inaczej. Ba, tacy, którzy je wprowadzają, mogą nawet mieć czelność nazywać się prawicą. W końcu nie o to chodzi. W politycznym maglu chodzi o to, kto kogo przegada i przekrzyczy. Świat bez zasad.

Lewica nie zajmuje się już problemami socjalnymi, wyzyskiem i niesprawiedliwym podziałem dóbr. – Ależ lewica zajmuje się robieniem ludziom dobrze na ich koszt, jak zawsze. Choćby w tym kraju.

Obrazek użytkownika Ptr

18-08-2017 [19:23] - Ptr | Link:

Zapomnijmy na chwilę o ideologiach i religiach. O liberałach, chadekach, demokratach, zielonych itp. 
Popatrzmy na Europę, na żądzę bogactwa oraz żadzę władzy ustanawiania takich reguł , aby łatwo tę kasę można było zdobywać. Ponadto , aby żadne reguły tego nie utrudniały i aby nie utrudniały realizacji ideologicznych pragnień. Dziś łatwiej jest zarządzać wielkimi pieniędzmi i łatwiej propagować ideologie. 
Przeciw temu stają ci, którzy nie chcą kraść, nie chcą budować chorych ideologicznych światów. Nie chcą przyłączyć się do budowy tej wieży Babel. I oni wlaśnie zwalczani za pomocą wszelkiego oszczerstwa , kłamstwa, manipulacji i poniżania, nie zgadzają się na zawładniecie świata przez te niskie żądze i  złe wizje. 
W tym wszystkim ludzie , którzy nie chcą lub nie mogą czerpać nieuprawnionych korzyści mają szansę wytrwać i nie zostać zdemoralizowani przez te prądy zwane liberalizmem. 
Politycy tych opcji już są zdemoralizowani. Buduja wieżę Babel, mówiąc że tylko bronią naszego stylu życia. ...

 

Obrazek użytkownika Jabe

18-08-2017 [20:21] - Jabe | Link:

Tak więc, na przeciw żądnych bogactwa stają ci, którzy nie chcą kraść. – Jaką ideologią skorupka za młodu nasiąknie, taką na starość trąci. Rzeczy piękne i wzniosłe przynoszą straty, a korzyść jest nieuprawniona, bierze się z niskich żądz i złych wizji. Dlatego dotujmy, dotujmy LOT, koleje, rolnictwo, przekopy, centralne porty – wszystko, co wielkie i nasze. Podnośmy wydajność podatkową, by ukarać chciwość złych kapitalistów, jak właściciel warzywniaka za rogiem. Uczciwy człowiek wali bezmyślnie młotkiem w państwowej fabryce, a wieczorami gzi się z żoną, by zwiększyć państwu bazę podatkową.

Zgoda – Europa oszalała – jednak jest wystawiane przeciw nowej zgubnej ideologii? – Stara zgubna ideologia, w gruncie rzeczy.

Obrazek użytkownika Ptr

19-08-2017 [11:29] - Ptr | Link:

cd:
Czasem są chwile prawdy, gdy po jednej stronie stają ci , co chcą zdobyć wszystko, stolicę, kraj, Europę i cały świat. Po drugiej stronie ci, którzy na pole walki przynoszą tylko swoją młodość, skromność i choć to zabrzmi patetycznie - miłość. I walczą o to , aby ochonić i zachować, co im się należy. I to można to nazwać obroną cywilizacji.
A w codziennym życiu ?  Są tacy, którzy bez brania ponad miarę żyć nie umieją. I nie chcą się ograniczać regułami. Skutki ich postępowania ich nie interesują. Nazywają to stylem życia.

 
 

Obrazek użytkownika Jabe

19-08-2017 [12:22] - Jabe | Link:

Antyklerykał.

Obrazek użytkownika Marek1taki

19-08-2017 [17:07] - Marek1taki | Link:

To co nazywa Pan ortodoksyjnym liberalizmem jest wspolczdsna forma marksizmu. Jest w nkej internacjonalizm walczacy z panstwami narodowymi. Jest ateizm w formie wyznawania politycznej poprasnosci (marksizmu kulturowego) oraz socjal i interwencjonizm gospodarczy  kryjace wojne z indywidualizmem  w zyciu rodzinnym i pracy.