Młodych Polaków nowoczesny paradygmat romantyczny

To zaczęło się, aczkolwiek tylko symbolicznie, 6 lipca 2017 roku na placu Krasińskich w Warszawie, kiedy Prezydent Donald Trump, w bardzo emocjonalnym i znakomitym przemówieniu, poinformował cały świat o wielkim heroizmie Polaków w Powstaniu Warszawskim. Symbolicznie, ponieważ odwoływanie się, szczególnie młodego pokolenia, do  historii ich rówieśników walczących  o wolność stolicy i niepodległość państwa, trwa  od wielu lat. Momentem przełomowym było z pewnością otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego w 2004 roku, które powstało z inicjatywy Śp. Lecha Kaczyńskiego. Wtedy jednak, chyba nikt się nie spodziewał, że zajdzie to aż tak daleko, że tradycja romantyczna, związana z takimi wartościami jak niepodległość, patriotyzm, wolność, ojczyzna, będzie przeżywać teraz swój wielki renesans  - pod koniec drugiej dekady XXI wieku. Wyjątkowe spotkanie heroicznej przeszłości z nowoczesnością.

Trzeba w tym miejscu odwołać się na moment do tekstu prof. Marii Janion. W połowie lat dziewięćdziesiątych, w eseju „Zmierzch paradygmatu”, napisała, że w wyniku demokratycznych przemian w Polsce, ów paradygmat romantyczny w kulturze polskiej stracił swoją moc, uległ wręcz erozji. Janion ograniczyła się w swoich rozważaniach do sfery kultury, ale odwrót od wartości narodowych, od polskiej tradycji, obejmował wtedy oczywiście całą sferę życia publicznego. Doskonale wpisywała się w to zjawisko polityka wstydu. Miejsce paradygmatu romantycznego miał zająć paradygmat europejski (nazwijmy go tak roboczo), znany tylko elitom, które jednak – w trosce o dobro wspólne i przyszłość Polski – przystąpiły do jego krzewienia w niedojrzałym społeczeństwie. Zachód stał się jedynym - kulturowym i politycznym - punktem odniesienia, a ponieważ był dla większości Polaków synonimem dobrobytu i demokratycznego ładu, paradygmat europejski zyskał sobie olbrzymie rzesze zwolenników. Dla niektórych z nich, polskość stanowiła wręcz przeszkodę w osiągnięciu norm i wartości narzuconych przez środowisko liberałów.

Gdzieś na końcu tej drogi, znów symbolicznie, mamy skrajny przykład tego sposobu myślenia na poziomie sztuki, czyli „Klątwę”. Cały ładunek „artystyczny” przedstawienia skupia się w niej  na niszczeniu tradycji i jej wielkich symboli. To jednak nie działa. Sięgnięto więc ostatnio (i słusznie) po wartości bliskie większości Polaków, takie jak wolność, demokracja i sprawiedliwość, które chce ponoć unicestwić na naszych oczach Prawo i Sprawiedliwość. Tak było właśnie podczas lipcowych protestów. To absurd oczywiście, który wymaga jednak odrębnego omówienia. Tu jedynie, warto zwrócić uwagę na to, że na ulice wyszła także młoda generacja Polaków, która gotowa jest za piękną Europę, może nie umierać, ale gotowa jest protestować. Utożsamia ją bowiem ze wszystkim, co daje im poczucie wolności i niczym nieskrępowaną radosną podróż przez życie. Opozycja twierdzi, że to był spontaniczny bunt. W części, być może tak, ale oparty na ewidentnej manipulacji i sterowaniu emocjami. Wolności i demokracji jest dziś w Polsce z pewnością więcej niż we Francji czy w Niemczech.

Łańcuch świateł to nie był jednak jakiś przełom. To, co dzieje się na naszych oczach właśnie teraz i ma, według mnie, znaczenie historyczne, to kształtujący się nowoczesny paradygmat romantyczny - głównie młodego pokolenia, odwołujący się bezpośrednio do naszej tradycji   narodowej, czerpiący z niej siłę i energię, a nie zgłębiający przyczyn przegranych powstań. Nowoczesny dlatego, ponieważ konstytuuje się w epoce cyfrowej, w której Polska jest dziś tak samo obecna jak kraje Zachodu. Nie dzieli nas tu żaden dystans. Innymi słowy, wartości, które są symbolem Powstania Warszawskiego – wolność, odwaga, niepodległość, nabrały dziś innego, współczesnego znaczenia. Nie służą już, tak jak kiedyś, rozpamiętywaniu i snuciu gorzkich refleksji, tylko tworzeniu przyszłości. Młodym ludziom, o nastawieniu patriotycznym, Retrospekcja `44 daje niesamowitą pozytywną energię do działania.  

Znakomita, historyczna oprawa meczu na stadionie Legii Warszawa, którą przygotowali kibice drużyny to coś znacznie więcej, niż tylko samo upamiętnienie bohaterstwa żołnierzy AK i pamięci o ofiarach Powstania Warszawskiego. Tej dynamiki narodzin nowoczesnej wizji Polski, opartej na dokonaniach  szeroko rozumianej cywilizacji zachodniej i wartościach wpisanych w naszą tradycję narodową nic już nie zatrzyma. W przeciwieństwie do drugiej połowy wieku XVIII, cywilizacyjnie jesteśmy dziś mniej więcej na tym samym poziomie rozwoju co Zachód, choć nie tak bogaci. Tyle tylko, że to Zachód, a nie my, przygotowuje sobie swój własny „koniec historii”, a część młodego pokolenia Polaków nie chce brać w tym udziału, włączając w ten proces swoją ojczyznę.  Słusznie uważa, że nowoczesność – sama w sobie przecież apolityczna - nie oznacza wcale (jak chcieliby niektórzy) rezygnacji z polskości i tradycji narodowych, tym bardziej, że możemy być z nich naprawdę dumni. W epoce światów 2.0, 3.0, 4.0 nie ma miejsca na dogłębne analizy Powstania Warszawskiego. Dla wielu młodych Polaków jest to piękna opowieść, która ich po prostu porywa.

 

Owszem, paradygmat romantyczny uległ pewnej erozji po 1989 roku, ale nie został usunięty jako sposób myślenia o Polsce, jak oczekiwały tego zapewne środowiska liberalne i lewackie. Co więcej, dzięki temu, że nie dzielą nas dziś z Zachodem zasadnicze różnice w rozwoju gospodarczym, a w dziedzinie cyfryzacji jesteśmy w czołówce krajów europejskich, możemy zdecydowanie mocniej eksponować nasze racje i skuteczniej bronić polskich interesów na kontynencie. Podjęcie tematu reparacji wojennych, właśnie teraz, nie jest przypadkiem. Wchodzimy, krok po kroku, na samodzielną drogę rozwoju, pozostając oczywiście w strukturach Unii Europejskiej. Niemcy popełnią fatalny błąd, jeśli nie zechcą tego zaakceptować. Nowoczesny paradygmat romantyczny jest przede wszystkim odpowiedzią młodego pokolenia Polaków na polityczną poprawność i geopolityczny realizm tak zwanych elit III RP. To jest początek niezwykle trudnej drogi, ale prowadzącej do nowego, znacznie silniejszego statusu Polski w Europie. Obowiązkiem Prawa i Sprawiedliwości jest, tak długo jak będzie rządzić, mądre pokierowanie tym procesem i włączenie w jego praktyczną realizację młodego pokolenia na dużo większą skalę, niż do tej pory. Tej energii i zapału nie wolno zmarnować. Pewności nigdy nie ma, ale być może już teraz młodzi, piękni, odważni idą po Polskę. Tyle, tytułem wstępu...