Widmo krwawego pokera

Ulica i zagranica szaleją. Generatorom Rzeczywistości Urojonej po obu stronach Atlantyku i jeziorka czerniakowskiego dymią procesory. Londyński „Guardian” zaatakował w amoku nawet księżnę Katarzynę i księcia Williama, że odwiedzając Polskę przyczynili się do ocieplania wizerunku totalitarnego reżymu. I zamiast w Auschwitz złożyli wieniec w KL Stutthof, a zamiast Muzeum Drugiej Wojny Światowej zwiedzali muzeum Powstania Warszawskiego! Horrendum! Lady Kachna z „Guardiana” zapomniała dodać, że także wymienili uprzejmości z kapusiem komunistycznej bezpieki niejakim Bolkiem. Gdzie
się podziała brytyjska solidność dokumentacyjna?
GRU TVN 24 rozesłał swych funkcjonariuszy na cztery strony świata, by judzili gdzie się da przeciw Polsce. W kraju obiektywne aż do bulu (ortografia lidera elyt 3 RP nieprzypadkowa) liberyjne media prezentują nie tylko protestujące grupy i grupki, ale także pojedynczych vetomitów, jak ów dzielny facet pod sądem bodaj w Sierpcu. Oczywiście głosicielom prawdy objawionej nie zawsze starcza wozów transmisyjnych, by dotrzeć do każdego. Przez godzinę sterczałem na wabia pod „Biedronką” w Serocku mantrując: Zawetuj! Zawetuj! Zawetuj! I nie zainteresował się mną choćby pies z kulawą nogą.
Teraz przez kilka akapitów nieco bardziej serio. Strategia totalnej opozycji jest aż nazbyt widoczna. Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, może w internecie poczytać instrukcje jak zorganizować rebelię przeciw legalnej władzy. Ba, w praktyce wariant majdanu przećwiczono już, zresztą w zbożnym celu, w Kijowie. Powie ktoś, że w Warszawie ciamajdan nie wypalił. Radziłbym nie olewać fachurów rychtujących tym razem pucz. Oni nie mają już gdzie się cofać. Ich czas kończy się nieubłaganie. I lekceważenie ostatniego paroksyzmu konającej sitwy byłoby niewybaczalnym błędem.
Obecna sytuacja przypomina rozgrywkę pokerową. Opozycja gra w otwarte karty. Licząc, że widok fula, no, może karety, przestraszy rywala, który z kamienną twarzą wciąż trzyma karty przy orderach. I wie naturalnie, że vetomici ukrywają jeszcze kilka asów, też zresztą oczywistych, w rękawach. Oni zaś mogą jedynie snuć domysły czy kamiennolicy jest w stanie ich przelicytować.
Chwilowo władza oddała grandziarzom pole. I jak ognia unika kryterium ulicznego, do którego aż się palą rozmaite środowiska, z narodowcami na czele. Jak długo będą stać „z bronią u nogi”, trudno przewidzieć.
Tymczasem vetomici za wszelką cenę prą do zwarcia. Łakną konfrontacji. Niczym kania dżdżu potrzebują męczenników. Animatorzy z cienia nie zawahają się poświęcić kilku naiwnych młodzieniaszków, a jeszcze lepiej nabuzowanych panienek, zapewne szczerze wierzących w hasła prowodyrów. A już szczytem marzeń byłoby(odpukać) jakieś samospalenie przed sejmem czy na Krakowskim Przedmieściu.
Teraz zapolemizuję sam z sobą. W gruncie rzeczy vetomici nie muszą spekulować. Doskonale wiedzą, co władza skrywa przy orderach. Przeciw ulicy i zagranicy ma siłę narodu, milczącej większości, która na razie ujawnia się jedynie w sondażach. Jednak zapewne za rok, dwa, da świadectwo przy urnach! Bo to nie rządząca prawica obawia się wyborów, co sugerują usłużne GRU. To elyty 3 RP trzęsą portkami i garsonkami przed wolą ludu. I dlatego swych szans upatrują w rebelii, demolce gmachu Najjaśniejszej Rzeczpospolitej! ”A mury runą, runą i pogrzebią stary świat”, śpiewają uzurpatorsko na wiecach. I oszołomieni kadzidłami niczym szczur z bajki Krasickiego nie zdają sobie sprawy, że te mury runą na nich!
Ale manifest wysmażyłem. Ja się chyba marnuję jako bloger. Żartowałem.

Sekator

PS.

- I co się stało z tym szczurem? - pyta mój komputer.
- „Gdy się dymem kadzideł zbytecznych zakrztusił, wpadł kot z boku na niego, porwał i  udusił” - cytuję z pamięci.
- Kot prezesa? – dopytuje mój komputer.
Zmieniam temat.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika angela

24-07-2017 [16:24] - angela | Link:

Panie PREZYDENCIE, powodzenia!!!!
Niech Ci Bog dopomoze.
Dziekuje.
Podjales ogromny ciezar.