DZIESIĄTEGO LIPCA W STOLICY

Bolka – gdy dorwał go fakt TW
Na % 100 – naszła ochota
By na ulicy przy miesięcznicy
Jarkowi wprost pogonić kota.
 
Koty za płoty i do roboty
Przez co w Warszawie bendem skakał?
Rodacy moi – niewdzięcznicy
Hycnę jak zając przez Barbakan.
 
Potem na rękach mnie poniosą
Dam dowód żem z żelaza chwat
I runą trony – za mną miliony
Co wyrwą murom zęby krat.
 
Obywatele RP – więcej wiele …
(Jam prorok – oto jest zagadka)
- nie da się zliczyć – do stolicy
Zwiezie was 1000 TIR-ów Władka.
 
Mam także swoje Wunderwaffe
Nieskromnie zdradzę tu ciuteńkę
Na barykadę – damy radę
Poślę tam tramwajarkę Heńkę.
 
Wtedy z Brukseli – anioł Angeli
Zleci zatrąbi Donald – herold
Z UE narzędziem – „jak było – będzie”…
Ba! Złoto zwróci Amber Gold..!..