Żniwa

Żniwa

 

Byłem dziś w Przyjezierzu. Wracając późnym już bardzo popołudniem mijałem piękne Kujawy, począwszy od Strzelna, znanego ze średniowiecznych kolumn przyozdobionych Biblią pauperum. Z boku po prawo mijałem historyczną stolicę tego regionu Kruszwicę ze słynna wierzą, po lewo mijałem znane pewnie bardziej kibicom piłkarskim Janikowo. Przejeżdżałem przez znany z kolei kibicom koszykówki Inowrocław. Wszystko to naprawdę urokliwe, a dla mnie jakoś tak szczególnie nastrajające sentymentalnie mimo, że pochodzę z Mazowsza, a nie z Kujaw.

Pogoda dziś piękna wiec mimo niedzieli na wielu polach pojawiają się kombajny i żniwa już widać, że ruszyły na dobre. Trochę sucho było w tym roku i ziarno niestety raczej nie wyrosło tak jakbyśmy chcieli. Zawsze z sentymentem patrzę na prace polowe bo sam wychowany na wsi, wyrastałem w jakimś takim wyjątkowym, polskim szacunku do tej właśnie pracy. A żniwa to coś naprawdę niepowtarzalnego. Patrzeć na sypiące się zboże, biorąc w dłonie ziarno zawsze jakoś tak się człowiekowi inaczej robiło na sercu. Gdzieś tak wówczas bardziej dociera do człowieka wiele rzeczy. Dzisiaj jadąc i patrząc na pola, na uwijających się w swoim wysiłku ludzi gdzieś w głowie przewijały się wspomnienia z dzieciństwa i słowa Adama Mickiewicza; „Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem...”.

Przez najbliższe dwa tygodnie będziemy mijali, udając się często na letni wypoczynek, żniwujących polskich rolników. Dziś jest im już troszkę łatwiej. Nie trzeba używać kos, stawiać styg, młócić zboża w stodołach. Postęp ułatwił im pracę, tak zresztą jak wszystkim nam ułatwia życie. Nadal jednak ich praca nie należy do najłatwiejszych, a z owoców tej pracy wszyscy czerpiemy każdego dnia. U mnie w domu zawsze było tak, że Mama czy Babcia biorąc do ręki bochenek chleba i krojąc go pierwszy raz, zawsze go najpierw przeżegnały z szacunku dla pracy ludzi, którzy sprawili że trafił on na nasz stół jak i w podzięce dla Pana Boga. I znów mi się gdzieś w mojej głowie przewijają słowa innego tym razem poety Cypriana Kamila Norwida:

„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie

Dla darów Nieba....

Tęskno mi, Panie...”

 

„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie

Dla darów Nieba....

Tęskno mi, Panie...”