Minitraktat o buczeniu czyli „równi i równiejsi”

Rzecz będzie o buczeniu. I o Kalim. Kali teraz jest uchodźcą. I uważa, że jak on zaczepia białe kobiety w tej bogatej Europie, to jest OK, a jak jego upominają, żeby nie zaczepiał tych białych kobiet ‒ to jest rasizm, dyskryminacja i łamanie praw człowieka. Z buczeniem jest identycznie. Jak Kali buczy na białych ‒ to dobrze. Jak biali buczą na Kalego ‒ to zgroza i szowinizm. Jak ludzie na Powązkach buczą na Gronkiewicz-Waltz czy Bartoszewskiego to jest, proszę Państwa, straszne, niewyobrażalne chamstwo. A jak prawnicy: sędziowie czy radcy czy adwokaci buczą na wiceministra sprawiedliwości ‒ co za świetna reakcja, obywatelskie nieposłuszeństwo, ale mu pokazali!

Tak, duch Afroamerykanina Kalego unosi się nad III RP. W czasach „Litwosa” ‒ bo taki był literacki pseudonim Henryka Sienkiewicza, który Kalego stworzył ‒ Kali był po prostu zwykłym Murzynem, ale teraz jest już Afroamerykaninem, bo polityczna poprawność przesądziła sprawę. Ducha Kalego w III RP wszędzie słychać, widać i czuć. Po tragedii we Wrocławiu i śmierci młodego mężczyzny na komisariacie ‒ mam nadzieję, że nie będzie „świętych krów” i winni poniosą odpowiedzialność ‒ partia ‒ zbiorowy Kali czyli formacja P(ustych) O(bietnic) zażądała głowy ministra spraw wewnętrznych w rządzie RP. Ale jak za rządów P(ustych) O(bietnic), a konkretnie tylko w ich drugiej kadencji (2011-2015) zdarzyły się co najmniej cztery (sic!) identyczne tragedie na komisariatach, np. w Gdańsku czy Kartuzach ‒ to jakoś PO szefów MSW odwoływać nie chciała. Tak, tak, duch Kalego, jego karma(?) unosi się nad kwaterą główną Platformy.

Teraz sędziowie buczeli. Wcześniej sędziowie skazywali za … buczenie! Tak było w 2013 roku. Miejsce akcji: stolica Dolnego Śląska, Uniwersytet Wrocławski. Wykład stalinowca, mającego krew Polaków na rękach Zygmunta Baumana. Oburzeni jego życiorysem i klaką, którą mu robi „Gazeta Wyborcza” i pseudoelity, młodzi ludzie … właśnie buczą podczas jego wykładu. Prezydent Wrocławia wzywa policję. Usłużna policja aresztuje protestujących, tak jak w tym samym Wrocławiu wcześniej usłużnie zatrzymuje kibiców „Śląska”, ośmielających się skandować: „Donald, matole, Twój rząd obalą kibole”. Ci, którzy zaprotestowali przeciwko fetowaniu stalinowskiego oprawcy trafiają pod sąd. Sąd … skazuje ich za buczenie! Warto przypomnieć i warto zapamiętać nazwisko sędziego, który skazał za to młodych Polaków: sędzia Paweł Chodkowski.

Sędziowie i inni prawnicy w Katowicach buczeli nie tyle na ministra ‒ co naprawdę o sobie. I na obywateli, którzy o sądach mają zdanie, jakie mają...

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (31.05.2017)