KONSTYTUCJA III RP ( i jej "tfurcy")

KONSTYTUCJA  III RP ( i jej “tfurcy”)
Od niedawna trwa debata wokół konstytucji przyjętej 2 kwietnia 1997 roku, coraz więcej głosów wskazuje jej uchybienia i podkreśla konieczność uchwalenia nowej. To dobry moment, by przypomnieć, że już w roku ubiegłym prof. Krystyna Pawłowicz skrytykowała ustawę zasadniczą z 1997 roku w eseju zamieszczonym w tomie „Repolonizacja Polski” ( Kraków, Biały Kruk 2016), eseju zatytułowanym: „Niech wolni Polacy sami napiszą Konstytucję dla wolnej Polski!”.  Autorka na samym wstępie zaznacza, iż konstytucja z 1997 r. w wielu swych postanowieniach jest nierealna lub martwa, lub też rozmija się ze społecznymi oczekiwaniami. Przypomina też, że prace nad tą konstytucja podjęli w r.1994 byli najwyżsi funkcjonariusze PZPR: Aleksander Kwaśniewski, Włodzimierz Cimoszewicz i Marek Mazurkiewicz ( późniejszy sędzia Trybunału Konstytucyjnego ).  Taki to triumwirat kontrolował prace nad nową ustawą zasadniczą po roku 1989, a prof. Pawłowicz pominęła już tak pikantne detale jak współpraca z tajnymi służbami PRL-u owych jegomościów. Nad projektem konstytucji dla rzekomo wolnych Polaków pochylili się więc  TW „Alek” ( Kwaśniewski), TW „Carex”( Cimoszewicz) oraz najstarszy w tym zespole Marek Mazurkiewicz ( ur. 20 czerwca 1931 r.), który w latach stalinowskiego terroru studiował...prawo na Uniwersytecie Wrocławskim będąc przy tym aktywistą ZMP. Po ukończeniu studiów r.1954 – dzięki członkostwu w PZPR – zapewnił sobie „karierę naukową” i poszedł „w profesory”, a w latach 1974-1981 został prorektorem Uniwersytetu Wrocławskiego. Mówiono o nim, że był jak BMW czyli bierny, mierny, ale wierny „bijącemu sercu” partii, a zatem z powodzeniem brał wszelkie zakręty historii PRL-u. Najwyższą nagrodą  jego wierności dla reżimu PZPR-u było dopuszczenie go do Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego w r.1994. Trzej towarzysze i ex-członkowie przewodniej siły narodu z epoki PRL-u gwarantowali, że tak spreparują nową konstytucję, by nie stała się aktem prawnym na miarę niepodległego państwa. Nowa konstytucja powstawała też w cieniu wymogów i ograniczeń, które ówczesne władze III RP przyjęły w celu uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej jak pisze prof. Krystyna Pawłowicz, a w końcu jest ona profesorem prawa z Uniwersytetu Warszawskiego ( obecnie w Ostrołęce) i w r. 2008 zakwestionowała zgodność traktatu lizbońskiego z Konstytucją RP.
      Kiedy rozpoczęto prace nad konstytucją polskie społeczeństwo nie wiedziało nic o owych wymogach  ze strony UE, nie zdawało sobie też do końca sprawy, że interesy polityczne postkomunistów poważnie ograniczają pole konstytucyjnego manewru polskiego Suwerena czyli narodu. Nad treścią Konstytucji czuwali też przedstawiciele peerelowskich elit, oficjalnie upadłego reżimu, ale nadal żywotnego w ramach III RP. Pod strażą starych kacyków PZPR-u „spacyfikowano” ( precyzyjne określenie prof. Pawłowicz) aspiracje polskiego Narodu ( suwerena Konstytucji), a na kształt ustawy miał też wpływ zbliżający się akces Polski do Unii Europejskiej. Należy też koniecznie przypomnieć, że Konstytucję z r.1997 uchwalono w okresie rządów lewicy, a przyjęto dzięki przeważającej liczbie głosów 451 posłów i senatorów SLD, Unii Pracy i Unii Wolności. Przeciwko tej ustawie zagłosowało 40 posłów i senatorów ugrupowań prawicowych, katolickich i KPN, a także 6 posłów z PSL.  Przed Sejmem trwały protesty przeciwko tej Konstytucji, do której niejednoznaczną preambułę napisał Tadeusz Mazowiecki, promotor „grubej kreski”, a zatem preambuła ta nie odcinała wyraźnie Polski od zaległości systemu komunistycznego i jego zbrodni. Powierzenie pracy nad preambułą do nowej konstytucji Mazowieckiemu było decyzją haniebną. Był on nie tylko przedstawicielem „katolewicy” – jak go przedstawiła prof. Pawłowicz - ale przede wszystkim politykiem obarczonym  wieloma grzechami z lat stalinizmu. W r.1952 był współautorem książki „Wróg pozostał ten sam”, a wśród kilku stalinowskich agitatorów, którzy spłodzili to ideologiczny i antypolski elaborat Tadeusz Mazowiecki figurował na pierwszym miejscu. A kiedy  w r.1953 UB torturowało biskupa Kaczmarka, oskarżonego fałszywie o szpiegostwo na rzecz „waszyngtońsko-watykańskich mocodawców”, Tadeusz Mazowiecki szkalował go na łamach „Wrocławskiego Tygodnika Katolików” i domagał się kary śmierci dla biskupa. Mało kto pamięta dziś, że ów tygodnik, redagowany przez Mazowieckiego, był gadzinówką stworzoną przez sowiecki wywiad i nadzorowaną przez generała NKWD Sierowa. Reżim wynagrodził wierność Mazowieckiego i po aresztowaniu prymasa Wyszyńskiego powołał go ( obok Jana Dobraczyńskiego ) do Komisji Działaczy Katolickich przy Ogólnopolskim Komitecie Frontu Narodowego.  Sowieckie namiestnictwo też darzyło go zaufaniem, wysyłając Mazowieckiego na Wybrzeże podczas kryzysów w grudniu 1970, w sierpniu 1980 i w lipcu 1988 roku. Stefan Kisielewski w swoim „Abecadle” zanotował, że „Mazowiecki zawsze wierzgał jak przeciwko socjalizmowi coś się mówiło”. A pierwszym rozmówcą premiera Mazowieckiego w Warszawie ( wrzesień 1989 ) był szef KGB, gen. Kriuczkow. W r.1990 podczas wizyty w Moskwie ( wraz z Hallem i Niezabitowską) Mazowiecki bił nadal pokłony władcom Kremla, a na bankiecie w Smoleńsku nawet tańczył. 17 czerwca 1990 r. Mazowiecki zarzucał Węgrom i Czechom, że podważają Układ Warszawski, a potem postulował likwidację obu bloków, czyli NATO i Układu Warszawskiego. Łatwo zgadnąć, że postulat ten odpowiadał  Rosji. Mazowiecki opóźniał też wycofanie  radzieckich dywizji z Polski. Oto w skrócie polityczny profil autora preambuły do konstytucji z 1997 roku, profil chyba mało znany, bo niedawno K.Mieszkowski ( z Nowoczesnej) wystąpił w Sejmie z wnioskiem o nadanie Mazowieckiemu tytułu ...architekta wolności! Nie wiedział, że wnosi o to wyróżnienie dla sowieckiego agenta od Sierowa do Kriuczkowa!
        Trzeba też przypomnieć, że referendum zatwierdzające z 1997 r. pozostawia wiele do życzenia. Wzięlo w nim udział zaledwie 43% uprawnionych do głosowania, a to oznacza, że konstytucji tej brak pełnej legitymacji prawnej. Jak pisze prof. Pawłowicz odstąpiono niestety od standardów i obniżono wymóg ważności referendum, tj. minimum 50% frekwencji. Stało się tak pod presją SLD i prezydenta Kwaśniewskiego (TW Alek), głównego opiekuna tejże ustawy. Dziś nawet Kwaśniewski przyznaje, że Konstytucja  ma pewne mankamenty. Potrzebę uchwalenia nowej konstytucji podkreślają liczni politycy i profesorowie akademiccy, a – jak ładnie ujęła to prof. Pawłowicz – konstytucję napisał nam – „ukradł” – PRL-bis, post-komuniści i lewica (...). Nie oddaje ona więc poglądów większości Polaków, powstała w okresie, w którym monopol na władzę mieli ciągle komuniści, ich ideowi spadkobiercy. ( str.20/ 21).
      W r.2003 ( a zatem w pięć lat po uchwaleniu „konstytucji Kwaśniewskiego” ) rząd SLD ( Leszka Millera) i PSL ( Jarosława Kalinowskiego) podpisał traktat o przystąpieniu Polski do Unii. Okazało się wtedy, że pewne jej artykuły ( np.90 i 91) nie zabezpieczają przed niemal nieograniczonym zbywaniem suwerenności Rzeczypospolitej na rzecz ośrodków zewnętrznych (...) mimo wyraźnego postanowienia artykułu 8, iż „konstytucja jest  najwyższym prawem na terytorium RP” ( str.20). Martwy jest też artykuł 13, inne wprowadzają sprzeczności, a inne proszą o większą precyzję.  Ostatnio Prezydent Andrzej Duda zapowiedział referendum o nowej konstytucji, miałoby się ono odbyć w listopadzie przyszłego roku. Wydaje się, że to wielka strata czasu, ponieważ widać jasno, kto i jak spaprał nam konstytucję w r.1997. Widać to bez referendum. Jej wady ukazali eksperci. Oto peerelczycy ( w tym dwaj stalinowcy) napisali Polakom konstytucję IIIRP (!), a narzucił ją układ post-komunistyczny. To nie był nawet kompromis. Każdy dzień z taką konstytucją jest  dniem straconym, nie chroni ona bezpieczeństwa ani racji niepodległej Polski.  
                                                                 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ziomal Ojczyźniany

31-05-2017 [01:07] - Ziomal Ojczyźniany | Link:

Otóż jawi się nam  kolejne eksperckie oblicze M.Baterowicza: ekspert konstytucjonalny, kolejny po ekspercie od katastrof lotniczych czy obronności kraju. I pewnie na tym jeszcze nie koniec. Szkoda, że ten "konstytucjonalista" nie wie o tym, że jaka by to nie była obecna konstytucja (zapewne nie całkiem doskonała i wymagająca pewnych zmian po 20 latach), to jednak obowiązuje, zwłaszcza Strażnika Konstytucji RP, a z tym bywa różnie...
A przy okazji: w poprzednim felietoniku M.Baterowicz zapierał się, jakoby używał jakichkolwiek prochów  czy alkoholu w trakcie lub przed tworzeniem swoich felietoników - pozostała zatem demencja starcza. Tyz piknie...

Obrazek użytkownika Domasuł

31-05-2017 [01:43] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Tez uważam, ze to strata czasu, choc z drugiej strony jakos caly czas funkcjonujemy z ta aktualna jeszcze konstytucja.

PiS od dawna mowi o zmianie konstytucji, wiec zdziwienie z powodu propozycji prezydenta wśród zwykłych ludzi może budzic wyłącznie u osob pokroju Ziomala czy Jabego. Mnie ciekawi, jak zareaguje partia Kukiza - będzie to swego rodzaju papierek lakmusowy; to oni wlasnie najbardziej ze wszystkich zabiegali o nowa konstytucje. Ponieważ Kukiz prowadzi beznadziejna polityke, spodziewam się z jego strony niemilej niespodzianki.

Obrazek użytkownika Jabe

31-05-2017 [10:04] - Jabe | Link:

PiS w kwestii zmiany konstytucji nie zaproponował niczego. Prezydent zaproponował kuriozalne referendum, w którym cieć i praczka mieliby zadecydować o szczegółach ustrojowych, samemu nie zajmując stanowiska. Podważanie istniejącej konstytucji przy braku konstruktywnych propozycji oznacza totalne róbta co chceta.

Na co miałaby zareagować partia Kukiza? Na kolejną kopaninę?

Obrazek użytkownika Domasuł

31-05-2017 [15:41] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

A może Jabe powie, w jaki sposób jest lepszy od ciecia i praczki i ma mieć od nich większe prawa? Tylko z gory mowie, ze cytaty Korwina mnie nie interesują; pytam Jabego osobiscie, a nie Jabego służącego jedynie jako przekaźnik Korwina. Przy okazji, może Jabe powie jaki ma zawod?

Obrazek użytkownika Jabe

31-05-2017 [21:24] - Jabe | Link:

Myślę, że znasz odpowiedź, tylko postanowiłeś się znów mnie czepić.

Obrazek użytkownika Florentyna

01-06-2017 [01:21] - Florentyna | Link:

Ale fajne byłoby takie referendum: jakieś 20 milionów Polaków (tych uprawnionych) pisałoby se swoją konstytucję pod siebie. A wiadomo,że co Polak, to ma inne zdanie na każdy temat. Taka konstytucja miałaby  kilkadziesiąt milionów artykułów, a wydane tomisko ważyłoby z tonę.

Obrazek użytkownika Domasuł

01-06-2017 [01:47] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

I widzisz, Jabe, na czym polega roznica miedzy Toba a Florentyna? Ona to co tu robi robi z pelna swiadomoscia tresowanego leminga (przypier... PiS-owi zawsze i wszędzie), a Ty jesteś kompletnie pogubiony. To już chyba wole swiadoma Florentyne niż nieświadomego Jabego.

Obrazek użytkownika Jabe

01-06-2017 [09:43] - Jabe | Link:

Problemem jest nie tyle różnorodność poglądów, co ich brak. Brak ich prezydentowi, brak PiS-owi, jego alter ego, PO, twierdzi tylko, że dobrze jest, jak jest, no i oczywiście brak cieciowi i praczce. Jak dotąd jedynie Paweł Kukiz zaproponował coś konstruktywnego, lecz został zignorowany, przez Prawdziwych Polaków™ zwłaszcza. W tej awanturze chodzi tylko o władzę, a działająca konstytucja władzę ogranicza. Dlatego konstytucji faktycznie ma nie być.