Kradną torebki - Post Scriptum na Dzień Matki

Na początku chciałem serdecznie podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy okazali pomoc mojej Mamie po tym, jak ktoś Jej wyrwał torebkę. Dziękuję Panu, który wezwał Policję, Siostrze Gosi, Kuzynowi Mirkowi i funkcjonariuszom Policji w Tomaszowie Mazowieckim. Dzięki wspólnym, błyskawicznym i świetnie skoordynowanym działaniom sprawcę złapano w barze z automatami do gier hazardowych, a porzuconą torebkę, dokumenty i telefon odnaleziono w pobliskich zaroślach.
Teraz kilka refleksji

1. Policjantka pogratulowała Mamie bystrości umysłu - opisała sprawcę widzianego od tyłu przez kilka sekund, a zwłaszcza jego ubiór, kolor włosów i uczesanie tak dokładnie, że nie mieli najmniejszego problemu z ustaleniem kto to taki, choć dane personalne sprawcy ich samych wprawiły w osłupienie - sprawca z tyłu wyglądał na bardzo szczupłego chłopaka w dresie w wieku 15-18 lat, a okazał się... kobietą około 30-stki.

Więc czapki z głów przed "babciami".

2. Szczęśliwie nie była to żadna zorganizowana akcja, jak w roku 2007. Ot po prostu menelstwo wyczuło korzystny moment: niedziela, wybory, więcej osób starszych na ulicach, więc czatowało w przejściach między blokami. Sposób wydania znalezionych w torebce 160 złotych (na alkohol i automaty) pokazuje jakiego profilu była to osoba.

Taka idiotka nie zastanowi się, że wiele w "babcinej" torebce nie znajdzie, a stres związany z kradzieżą (Mama była zdenerwowana do późnych godzin nocnych) może być niebezpieczny dla zdrowia, a nawet życia starszej Osoby.

3. Szlag człowieka trafia, gdy przypomni sobie nie tylko to, jak namawiano do zabierania babci dowodu, ale jak z takiej Barbary Sawickiej robiono bohaterkę i ofiarę, podobnie z Mirosława G. i wielu innych osób, które złamały prawo za rządów PiS i z tego powodu zamiast zostać jednoznacznie potępione, były wynoszone pod niebiosa przez polityków, reżimowe media, a nawet "rozgrzanych sędziów" pokroju Igora T. Pamiętam, jak Tomasz Lis zrobił ekskluzywny wywiad z Sawicką, w którym mogła mówić co jej się podobało, a najtrudniejsze pytanie dotyczyło... niezbyt ładnego języka tej pani, jaki został uwieczniony w materiale dowodowym. Pamiętam jak ówczesny poseł PO Janusz P. (wczorajszy wielki przegrany) u Lisa chwalił się, że właśnie spotkał się z osobami odbywającymi karę więzienia i przedstawiał ich jako osoby znacznie górujące nad elektoratem PiS. Oczywiście nie podał żadnego dowodu ani nawet przykładu potwierdzającego swoją tezę - ot taka wrzutka dla niezbyt inteligentnego targetu, który wierzył temu niebezpiecznemu indywiduum.

Po takich rządach czeka nas wiele lat pracy u podstaw, zanim społeczeństwo odzyska szacunek do prawa, jego funkcjonariuszy i organów, a zgubi dziwną empatię wobec przestępców.

Szczęśliwie są jeszcze w społeczeństwie Osoby prawe, które potrafią błyskawicznie zadzwonić po Policję, gdy ktoś odbiega z torebką wyrwaną starszej Pani.

Reasumując:

Wczorajszy dzień był dla mnie i mojej Rodziny (zwłaszcza Mamy) dniem nerwowym i zwariowanym. Szczęśliwie wszystko zakończyło się dobrze. Morał z tego może być tylko jeden:

Kochajmy swoje Mamy - nie tylko przy okazji Dna Matki i towarzyszmy Im jak najczęściej, zwłaszcza w niedziele - nie tylko te wyborcze!