APETYT NA POLSKĘ

Wysłane przez Dwa grosze robola w 18-05-2014 [19:22]

Uczciwy i prawy człowiek chciałby żyć w uczciwym i prawym państwie. Ale czy tak jest? Gdyby tak było nie byłoby tego bloga, piszących i czytających. Sądzę, że można to zmienić, ale jest jeden warunek. Aby najważniejsze słowa dla ludzi myślących "jutro" i "przyszłość" nabrały blasku, należy przestać grać kartami narzuconymi i zaznaczonymi przy "okrągłym stole". Aby politycy przestali być politykierami, którzy dla większości społeczeństwa utożsamiają się z kłamcami i złodziejami. Oto moja propozycja, aby zmienić ordynację wyborczą - najpierw należy podnieść rangę wyborcy, który jest podatnikiem i utrzymuje machinę państwową, aby jego głos był faktem, a nie jak teraz fikcją.

Pracodawca, a takim jest wyborca podatnik, wynajmując do pracy na kadencję Sejmu posłów, powinien być zainteresowany by jego wybór był efektywny. Aby odpowiedzialnie dokonać wyboru, wyborca powinien mieć jak najwięcej danych, ale w skrócie. Kandydat do pracy w Sejmie powinien złożyć przed wyborami swoje CV, które powinno zawierać krótki życiorys, sukcesy, propozycje i krótką genealogię (genealogię pilotów potrzebna była do śledztwa smoleńskiego). Dojrzałość obywatelska nie może kończyć się na wrzuceniu kartki do urny. Wyborca musi mieć prawo rozliczyć swoich przedstawicieli z ich obietnic i postulatów, aby mógł się bronić przed nieuczciwymi ludźmi sprawującymi władzę. Ja rozumiem to tak: po skończonej kadencji ci którzy piastowali urzędy będą przy swoim nazwisku mieć skalę ocen np. 0 -9. Wyborca wystawia ocenę. Średnia ocena np. poniżej trzech punktów, oznaczałaby że dany osobnik nie ma prawa ubiegać się o nową kadencję. I nie ma prawa do pracy w urzędach państwowych na okres następnej kadencji. Punkty mogłyby być również przelicznikiem nagrody za kadencję. Zamiast samowolnie przyznawanym nagrodom i „trzynastkom”. Z braku dostępu opozycji i innych organizacji niezależnych takich jak związki zawodowe do środków masowego przekazu wskazane jest by miały dostęp przynajmniej jeden dzień w tygodniu w telewizji i radiu jako gospodarze, a nie goście. W dobie kryzysu oszczędności są uzasadnione, dlatego proponuję zaoszczędzić na parlamentarzystach. Parlament nie musi składać się z dwóch izb. Obecnie dodatkową izbą jest Parlament Europejski. Proponuję jedną izbę parlamentu z 321 posłami. Jest to odwrotna kolejność liczby 123, będącej liczbą lat niewoli. Jest to według mnie pewien symbol. Zaoszczędzone środki należałoby przeznaczyć na repatriację potomków zesłańców z nieludzkiej ziemi, wywiezionych tam przez hordy bolszewickie. Następną istotną sprawą jest machina biurokratyczna, którą bym zredukował przynajmniej o 40%, a środki pozyskane w ten sposób przeznaczyłbym na odbudowę przemysłu i ulg dla rodzimych przedsiębiorców. W administracji państwa polskiego powinni być zatrudniani obywatele propaństwowi, a nie pociotki byłej nomenklatury państwowej. Może czas odchudzić tego potworka, aby był efektywny dla obywateli, którzy są podatnikami. Jako Polak z dziada pradziada marzy mi się państwo prawe i uczciwe. Dlatego zwracam się do ludzi, którzy mają wolną wolę być wolnymi o wspólne zaangażowanie się.

Potrzeba jest stworzenia banku propozycji, gdzie obywatel mógłby składać swoje przemyślenia i postulaty. Sądzę, że taką działalnością mogłyby się zająć np. Kluby Gazety Polskiej, ZZ "Solidarność", czy "Niezłomni", aby walka o demokrację zakończyła się wreszcie sukcesem.

"Modlitwa"

Szukam słów modlitwy,

lecz nie na kolanach przed szydercami

Wierzę, że prawo może być sprawiedliwe,

a wolność prawdziwa.